teraz tak często się już nie będę ważyć, bo teraz już waga będzie spadała na pewno wolniutko.
II dzień SGD też ok
275/300 kcal + owoce i warzywa 298 kcal razem = 573 kcal
mam sprzeczne uczucia co do moich bilansów. z jednej strony wydają mi się wieelkie, ale z drugiej do zdrowy bilans to to nie jest. ale przynajmniej staram się wszystko w nich umieścić. rano zawsze węglowodany jakiś zdrowe, na kolację coś z białkiem, bo ponoć tak dobrze wieczorem, w między zcasie jakieś owoce i warzywa, to nie powinno być źle.
wczoraj impreza się udała, w tekscie też się nie pomyliłam ;D wgl dużo osób mi mówiło, że ładnie wyglądałam, a rzeczywiście trochę się odpicowałam ;) więc może coś w tym było.
później jeszcze byłam z kumpelą w barze w którym pracuje do końca wakacji. jest tam taki fajny barman. ma taki słodki uśmiech xD jest 3 albo 4 lata starszy i pod koniec września znów jedzie na studia do Krakowa. szkoda.. ale jak już odchodziłyśmy spytał się, czy jeszcze przyjdę tam do baru kiedyś z K. ;)))
chociaż ten wczorajszy wypad trochę poprawił mi humor, bo wcześniej miałam go zwalony -.- gdzieś nie wiem.. może koło 16 siedziałam na balkonie i malowałam paznokcie, bo to jednak wali potem.. i co niedługo potem słyszę jak pod domem gadają mama z babcią i mama się wyżywa jaka to ja zła i niedobra. fajnie, to niech mi to powie prosto w oczy -.- jeszcze potem coś o ojcu gadały [nie mieszkamy z nim].. to mi się przypomniało, że już z pół roku się nie odzywał. nawet mi walonych życzeń na 18-nastkę przez telefon nie złożył.
dobra.. nie zanudzam, a nie chcę też o tym myśleć zbytnio, bo się znów zdenerwuję.
bye ;**
jako, że ostatnio dodałam thinspo z sesji w basenie i się w nim zakochałam, to dzisiaj tylko takie :)
.
.
.
.
.
.
.cudowne :) <3
rzeczywiście niemiło, powinna porozmawiać o tym z tobą, a nie za twoimi plecami z babcią... ale widzisz, czasami matki wolą ponarzekać innym niż rozwiązać problem we własnych czterech ścianach. a może powiedz jej wprost, że słyszałaś tę rozmowę? niech ci powie, o co chodzi, przecież nie jesteście dziećmi.
OdpowiedzUsuńchudniesz, to dobrze :)
trzymaj się!
Masz rację powinna Ci to powiedzieć prosto w oczy no ale cóż...
OdpowiedzUsuńBilans świetny i thinspo również;)
Trzymaj się
Chudnij:*
hej, wiesz może gdzie można kupić w miarę tani hula-hoop?
OdpowiedzUsuńPrzez Twoje thinspo aż zachciało mi się iść na basen :) Tym gorzej, że nie mam kostiumu kąpielowego. Gash!
OdpowiedzUsuńCo do jedzenia, ja na przykład staram się jeść jak najwięcej białka. Przynajmniej mam trochę spokojniejsze sumienie.
Te zdjęcia w basenie są rzeczywiście piękne.
OdpowiedzUsuńDobrze, że waga spada. Ja też niestety często się ważę, chociaż wolałabym raczej co tydzień. Nie mogę się jednak powstrzymać.
Co do Twojej mamy, to nie znam bliżej sytuacji i nie chcę oceniać. Wiadomo, że najlepiej porozmawiać otwarcie, ale czasem ludzie tego unikają.
Pozdrawiam :)