dobry wieczór :)
Nie chciałabym zapeszać, ale czuję się znacznie lepiej. W końcu mam wszystko poukładane, nie objadam się, liczę kalorię i nad wszystkim panuję. Wiem, że za wcześnie to piszę,ale od razu czuję się lepiej.
Dzisiejszy bilans:
-pancakes razowe 164 kcal z musem jabłkowym 61 kcal i płatkami migdałów
-jabłko 89 kcal i 2 mandarynki 47 kcal
-1/4 torebki bązowego ryżu 81 kcal z warzywami na patelnię 53 kcal z plastrem żółtego sera 80 kcal na łżeczce oliwy z oliwek 41 kcal
-kawałeczki fileta z piersi kurczaka 95 kcal z pieczarkami 17 kcal na łyżeczce oliwy z oliwek 41 kcal i pomidor 23 kcal
razem 826 kcal
Zrobiłam podwójną porcję pancakes jeszcze na jutro, dzięki temu 'zaoszczędziłam' 40 kcal z jajka że tak powiem, a to moje ulubione śniadanie :)
Wgl o ile wcześniej piłam zwykłą zieloną herbatę, to teraz stałam się maniaczką tej smakową i mam ich już trochę :) W tym wczoraj kupiłam 2 kolejne smaki i pomyślałam,że mogłabym zrobić na ten temat notkę.
moja pierwsza smakowa zielona herbata, nie licząc cyrynowej ;)
dobra w smaku..jedyny minus, to pływające po wierzchu płatki hibiskusa - widać na obrazku takie niebieskie. ale i tak ją uwielbiam :)
.
bardzo dobra, taka hmm.. orzeźwiająca, intensywny zapach, zero wad :)
.
to była miłość od pierwszego łyku :) wypiłam ją u Kateriny [niestety opuściła bloga] i wkrótce potem sama ją kupiłam, świetna. szkoda, że jest w torebkach, bo na krócej starczy, a kosztuje prawie tyle samo. alee.. ostatnio widziałam liściastą z opuncją, więc jak ta mi się skończy, to na pewno kupię.
.
tą też pierwszy raz spróbowałam u Kateriny. raz nie wiem po jakiego wyłowiłam i zjadłam kawałek skórki z pomarańczy, nie polecam ;DD gorzko, ale ogólnie bardzo dobra
.
pyszna, już nie wspomnę o zapachu.. cynamon, goździki... mmmm . :)
a teraz wczoraj zakupione
.
pierwsza - melonowa z trawą cytrynową, nie powiem.. dobra
ale druuuga - o smaku czarnej porzeczki i żurawiny - czarnej porzeczki samej nie znoszę, ale zapach herbaty? obłędny. jak takie cukierki rozpuszczalne i w smaku dobra.
w sumie to wszystkie polecam. jako, że zielona herbata ma bardzo dużo zalet i jest dobrym wspomagacem przy odchudzaniu, także na zdrowie :)
Cudownie, że dobrze się czujesz i masz wszystko poukładane, oby zawsze tak było! Musi być!;) Co do zielonej herbaty to jestem jej wielką fanką! Dobra na wszystko! W tym na odchudzanie. To fakt, bardzo poprawia przemianę materii;) Muszę spróbować tej z opuncją bo słyszałam wiele pochlebnych opinii na temat jej smaku;) Dla odmiany polecam Ci jeszcze herbatę Yerba Mate, daje mnóstwo energii, jest pyszna i świetnie rozkręca przemianę materii;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam zieloną herbatkę, sama mam ich pełno, mm. <3
OdpowiedzUsuńDobrze, że u Ciebie w porządku, tak trzymać. ;*
Ja tam wolę czerwoną herbatę, ale też kupuję te z BioActive.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że dobrze Ci idzie dieta, nie poddawaj się! :)
Te herbaty są pyszne, codziennie pije po 4-5 :).
OdpowiedzUsuńdobre też są firmy "Bastek"
OdpowiedzUsuńco do zielonej z opuncją, kupowałam kiedyś jakąś tanią, w zielonej foliowej torebce, z 'zasuwanym' zamknięciem. była niesamowicie dobra i tania.
OdpowiedzUsuńspróbój sprowadzic sobiew oryginalną, japońską. przyjaciółka piła (ja nie miałam tego szczęścia) i mówiła że w zyciu czegoś tak pysznego nie piła, że jest zupełnie inna od tego co u nas.
Bilans spoko ;) Ja też uwielbiam zieloną herbatę <3 Trzymaj się :*** (nowbeskinny.blogspot.com)
OdpowiedzUsuńJa też przerzuciłam się na zielone herbatki. I czerwoną. No i bez kawy rady nie daję, ale teraz zaraz ferie, więc może zrobię sobie dwutygodniowy odwyk od kawy.
OdpowiedzUsuńCo do mojej notki, odżywianie się we własnym trybie oznacza małe śniadanie w szkole, mała kolacja w domu, dużo herbat. Pomiędzy posiłkami woda, ewentualnie jogurt pitny (Twist 0% ma mało kalorii, a jest pyszny!).
Skoro idzie Ci dobrze, to postaraj się tego nie zepsuć, pomyśl, że zawalony dzień będzie Ci rujnował wszystkie poprzednie, dzielne dni.
Wracam do komentowania, bo na razie mam internet - chwała rodzicom za to ;)
Trzymaj się chudziutko!! ;*
Czytając Twój post i wspomnienia o mnie, stają mi łzy w oczach. Tęsknię za Wami, nie chcę się z Wami rozstawac. Wracam do naszego świata. Możemy znowu byc wszystkie razem, w komplecie <3
OdpowiedzUsuńtez mam manie na haerbatki! własnie tez pijam z bio-active:) Nie zapeszasz, ciesz sie szczesciem i poczuciem kontroli dopoki mozesz a zycze Ci i wierze ze dasz rade kontrolowac diete caalyy czaaas:D!
OdpowiedzUsuńfajnie jak takie pozytyywniejsze notki na blogach się czyta, odrazu milej i ma sie chęci do działania:)
ps masz jakis spawdzony przepis na pełnoziarnistre pancakes ?? byłabym wdzięczna!:)
keep going!
spróbuj zielonej z imbirem! dla mnie obłęd. Też z big active.
OdpowiedzUsuńTrzymam za ciebie kciuki, a ty trzymaj się tych 1000 kcal i niech cię nie korci żeby obcinać, chyba że na prawdę nie będziesz miała apetytu to wtedy po prostu nie jedz :)
ja sobie wzięłam limit 1000 kcal, często jem nawet 600 bo już się przyzwyczaiłam, ale jak zjem więcej niż 1000 to nie załamuję się, w ogóle się tym nie przejmuję tak na prawdę. Mam do diety dystans, jestem nastawiona pozytywnie i teraz na prawdę idzie mi 100x lepiej niż gdy katowałam się dietami i ćwiczeniami...
także powodzenia Kochana!
super sylwester, hehe jak jeżdżę do Bydgoszczy do chłopaka to też zbita ze mnie że Łukrajina i że zaciągam :P
Herbata uzależnia. ;D Od siebie dorzucę zieloną z jaśminem. Wyborna!
OdpowiedzUsuń