Mam dziś bardzo dobry humor. Jeszcze przed świętami pisałam, że od paru miesięcy ciągle jest 67-64kg i tej linii 64kg za nic nie mogę przejść. co do niej dojdę zawsze albo waga staje albo ja spieprzę sprawę. Wczoraj było równo na wadze 64kg, nie bardzo wiedziałam co o tym myśleć, więc jeszcze dziś się zważyłam 63,6kg! Przekroczyłam w końcu barierę 64kg. Nie bardzo wiem jak to możliwe, bo jest tuż po świętach, ale z drugiej strony nie obżerałam się jakoś. Wiadomo.. więcej jedzenia, trochę ciasta, ale bez szału. Byle ta tendencja się utrzymywała, a ja mam w sobie coraz więcej motywacji. Najbardziej to zdjęcie co pokazałam w poprzedniej notce mnie motywuje, dzisiejsza waga, czy przyrządzanie zdrowych posiłków sprawia mi radochę. W końcu widzę gdzieś tam światło w tunelu i w końcu wierzę, że naprawdę mogę schudnąć. Bo wiecie.. czasami miałam wrażenie, że dietuję z przyzwyczajenia, bo to już mocno zakorzenione jest w moim życiu, ale bez większej wiary, że to mi coś da.
A i postanowiłam pisać dokładny bilans, a nie samą liczbę. Wynikało to z czystego lenistwa, ale miałam wrażenie, że ktoś z boku może wszystko tam wsadzić, a tylko ja wiem, że staram się zdrowo odżywiać.
23.04.
-2 naleśniki [mleko 35 kcal, jajko 80 kcal, mąka pełnoziarnista 133 kcal z 1/2 serka danio i 1/2 banana 67 kcal
-jabłko 61 kcal, pomarańcza 59 kcal
-mizeria [ogórek 31kcal, jogurt naturalny 18 kcal] z chlebem orkiszowym 112 kcal
-puszka tuńczyka rozdrobnionego w wodzie 128 kcal, pomidor 17 kcal, chleb orkiszowym 95 kcal
-twaróg lekki 110 kcal z rzodkiewką 6 kcal i jogurtem naturalnym 14 kcal i kromką chleba żytniego razowego ze słonecznikiem 92 kcal
razem: 1142 kcal
* 1h hula-hop
24.04.
-pół serka danio 77 kcal z płatkami fitness 81 kcal, suszoną żurawiną 34 kcal i orzechami laskowymi 64 kcal
-jabłko 72 kcal i banan 116 kcal
-pokrojony filet z kurczaka 91 kcal na łyżeczce oliwy z oliwek 91 kcal z makaronem pełnoziarnistym 71 kcal i sosem słodko-kwaśnym 76 kcal
-mizeria [ogórek 29kcal, jogurt naturalny 16 kcal] z chlebem orkiszowym 85 kcal
-1/2 puszki tuńczyka rozdrobnionego w wodzie 64 kcal z jajkiem 80 kcal, rzodkiewką 7 kcal, szczypiorkiem 4 kcal i majonezem light 28 kcal, 1,5 kromki chleba żytniego razowego ze słonecznikiem 111 kcal
razem: 1147 kcal
* 30 min hula-hop
Taaak.. wiem. Nie ćwiczyłam dwa dni, ale naprawdę nie mogłam. Coś mi się dziwnego w stopie zrobiło. Jakbyś w środku miała coś złamane. Ciężko mi było chodzić i bolało. Dziś jest trochę lepiej, choć dalej mi to doskwiera, także dziś już poćwiczę. 2 dni przerwy ujdzie.. ale do 3 nie mogę dopuścić.
Hej! Chętnie rozpocznę z Tobą "31 day squat chalenge". Podoba mi się to :)
OdpowiedzUsuńI oczywiście gratuluję przejścia tej magicznej wagi 64 :)
Pozdrawiam i zapraszam do siebie :)
http://rianon-red.blogspot.com/
Rzeczywiście odżywiasz się bardzo zdrowo, co podziwiam. Ja odżywiałam się zdrowo jak robiłam zdjęcia posiłków, bo ładnie wyglądały, a poza tym to jem chyba najgorzej jak można sobie wyobrazić.
OdpowiedzUsuńZacznę to wyzwanie z Tobą (post ma dzisiejszą datę, więc mniemam, że zaczynamy od piątku, a nie zaczęłaś wczoraj:), w końcu to nie wydaję się aż tak wiele, wystarczy poświęcić nieco czasu :) Zaraz wstaję i robię.
Super, że waga spadła. Masz teraz większą motywację, by nie zawalić! Świetnie :)
OdpowiedzUsuńBilanse super zdrowe, jest pięknie :)
Ja bym się przyłączyła do squatów, ale średnio mogę je robić (kolana)...
Trzymam kciuki za ciebie! ;*
Przepraszam za to, mam nadzieję, że wybaczysz, ale to tylko jednorazowo.
OdpowiedzUsuńhttp://another-teen-diary.blogspot.com/
Gratuluje wagi :)) Taka motywacja musi być super, oby tak dalej. Trzymaj się ;*
OdpowiedzUsuńPS. Zmieniłam adres bloga, mały kłopot bo mi się "ulubione " usunęły i nikogo nie mogę znaleźć. W każdym razie chciałam Cie prosić o zmianę w linkach jeśli masz chwilkę i to nie problem ;))
UsuńGratuluję przekroczenia bariery :) z tą stopą uważaj, bo może wykluczyć ćwiczenia na dłużej jeśli ją przeforsujesz.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się lekko :*