Jakiś sens? Umie ktoś mi znów nadać sens prowadzenia i cieszenia się, gdy tu zaglądam? Nie wiem.. Jest to chyba spowodowane, że tyle z nas tu nie ma, odeszło, wykruszyło się, przestało walczyć i też, ale w małej ilości - osiągnęło co chciało, więc po co blog. Tyle skasowałam teraz linków, drugie tyle czeka, bo zwyczajnie mi szkoda. Gdzieś tam ciągle jest iskierka nadziei, że może jednak? Aż mi szkoda.. Nawet bardzo.
Paradoksalnie jeszcze nigdy mi tak dobrze nie szło w diecie. Jem zdrowo, regularnie, nie jem słodyczy, ćwiczę, nie zawalam. Właśnie mija mój 15 dzień bez zawalania i słodyczy. Co jest moim rekordem, bo wcześniej zawsze najdalej koło 10-11 dnia się coś zawsze pieprzyło i kończyło się na żaaarciu. Tylko no... brakuje mi tego uśmiechu, gdy tu wchodzę. Gdzie żeś się podział?
We wtorek matura. Mama się denerwuje bardziej ode mnie, co chyba też jest źle powiedziane. Nie odczuwam wgl stresu, może jutro?
Może jakieś thinspo dodam. Bo przy takiej melancholii to nawet dietę można zawalić. I chyba coś w tym jest, bo dziś jakoś bardziej mnie ciągnie do jedzenia, ale daję radę.
Także życzę miłego dnia i takiego hmm.. słońca w sercu.
.
.
.
.
Najważniejsza jest ta wewnętrzna siła, która nie pozwala nam poddać się w chwilach słabości. Szkoda, że wiele osób ją traci.
OdpowiedzUsuńMnie matura czeka za dwa lata, z nową podstawą, a już mam mega stresa. Jakie studia wybierasz? Ja mam na siebie kilka pomysłów, ale wydają mi się one tak bezsensowne, że aż szkoda myśleć.
No nic, gratulacje z okazji 15 dnia wolnego od słodyczy;) Oby tak dalej, powodzenia!:)
Nie ma uśmiechu pewnie przez maturę. Będzie dobrze!
OdpowiedzUsuńNo i czemu tak smutno piszesz jak tak pięknie ci idzie! Powodzenia! Trzyma kciuki za dietę i maturę! ;**
Gratuluję wytrwałości. :)
OdpowiedzUsuńZ czego piszesz maturę?
Trzymam kciuki, aby poszło Ci świetnie. :) A Mamy mają to do siebie, że się stresują na zapas... :)
Tak sobie weszłam na mojego starego bloga, bo ostatnio coś często to robię. Fajnie, że dobrze Ci idzie dieta. Mam nadzieję, że zdrowo to ciągniesz i nie głodzisz się.
OdpowiedzUsuńTęsknię za naszymi rozmowami. Może napisz kiedyś na fb. Powodzenia z maturą!
Lia
dbaj o siebie, nie daj się gorszemu nastrojowi - i powodzenia na maturze :)
OdpowiedzUsuńmatura to bzdura, ale trzeba ją dobrze zdać, żeby się dostać na wymarzoną uczelnię!
http://pretty-perfection.blogspot.com/
Matura, a niedługo będziesz opowiadać, jak było.
OdpowiedzUsuńGłowa do góry!
buttyinthedarkness@gmail.com
http://beyourbutterflyx.blogspot.com/
Gratuluję postępów. Życzę powodzenia na maturze.
OdpowiedzUsuńMoże te które opuszczaja blogi znajdują szczęście? Ja mam taką nadzieję. To pozwala mi milo patrzeć na nieaktywne linki.
Powodzenia
Dobrze, że trzymasz dietę mimo nadchodzących egzaminów. W takich sytuacjach wiele osób się objada.
OdpowiedzUsuńCo do blogów, to masz rację. Ja tęsknię za dziewczynami, które odeszły i też mam poczucie nostalgii za tym, co było rok temu. Często zastanawiam się, czy któraś z nich jeszcze się odezwie. Nic jednak nie trwa wiecznie. Mam nadzieję, że będziesz dalej pisać :)
Pozdrawiam
Ja wręcz przeciwnie - ostatnie dni były koszmarem pod każdym względem, jak pomyślę o tych tonach jedzenia to mam ochotę się walnąć w łeb. Zazdroszczę Ci, że tak dobrze Ci idzie. Ja maturą też się nie stresowałam, dopóki pewnego dnia nie dostałam ataku paniki, że nie zdam na tyle dobrze, by dostać się do wymarzonej szkoły i będe musiała zostać w tym durnym mieście, w którym mieszkam.
OdpowiedzUsuńJa od tygodnia się trzymam! Wreszcie znalazłam bloga nie ot tym jak sie głodzić i przy wzroście 170 ważyć 30 kg, a o zdrowym i racionalnym odżywianiu:) maamy tyle samo wzrostu i tyle samo ważymy (praktycznie)!!! z chęcią będę wchodziła na Twojego bloga:) bo poszukuję kogoś, kto będzie mnie motytywować w osiągnięciu celu!
OdpowiedzUsuńPowodzenia jutro oczywiście:D
życzę powodzenia na maturze :) to już dawno za mną, ale pamiętam jak dziś :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie: ann-co.blogspot.com
Tak bywa, ktoś przychodzi, ktoś odchodzi. Ja kulam bloga ponad rok, ale wiele osób pozostało, niestety mniej niż zostało. Szkoda, czasem myśle, czy się poddali czy może schudli bez bloga...
OdpowiedzUsuńCo do matury życzę powodzenia. Mój tata denerwował się moją maturą bardziej niż ja, więc rozumiem. Nie twórz presji, że "musisz" się denerwować, bo nie musisz :)
No właśnie szkoda, że tak wiele motyli odfrunęło od nas ostatnio.. Wielka szkoda. Trzymam kciuki mocno za Ciebie. Idzie Ci dobrze, tak trzymaj. Jak tam matury? :)
OdpowiedzUsuńKochana pisz jak Ci poszła matura :) Na pewno uśmiech zawita niebawem spokojnie/ a co do tego wykruszania się blogów to rzeczywiście prawda ..
OdpowiedzUsuńTrzymaj się cieplutko :)