Hej :)
Miałam napisać, dopiero wieczorem, ale co tam.. Jak mówiłam postanowiłam się zważyć w końcu w niedziele.. a tu 55,8 kg, głęboki szok oO Liczyłam, że zobaczę 56 z czymś, a tu 'dwie piątki' :) Ostatnio widziałam je na wadze w lipcu.Od tamtego czasu za każdym razem jak doszłam do 56, to musiałam zawalić i wracałam do punktu wyjścia. Ale nie tym razem. Mam w sobie mega motywację i zapał. I podoba mi się kolor zielony w tabelce obok w odliczaniu.. Nie zakreśle tam ani jednego dnia na czerwono ;D Swoją drogą strasznie się zdziwiłam, przecież jem tak strasznie dużo - tzn te 1000 kcal dziennie, ale za to zdrowej i zbilansowanej diety. Sama nie wiem, może sobie poprawiłam metabolizm po tym moich wcześniejszych głupotach.. Mam nadzieję, że do studniówki będę miała 54kg. Co prawda teraz na pewno będę wooolno chudnąć, ale myślę, że 1,8kg w 20 dni jest wykonalne.
Wczoraj myślałam, że zawalę, ale myśl o dzisiejszym ważeniu twardo trzymała mnie na nogach. Byłam wczoraj w pizzerii, a potem takim klubie, gdzie można pograć w blolard i posiedzieć przy stole z piwem [nie wiem jak to ująć] z moją K., chłopakiem, z którym kręci i jego przyjacielem. Jak tylko się spotkaliśmy czasami coś wspominałam, że mnie 'brzuch boli' i twardo trzymałam się tej wersji i takim sposobem mój bilans nie został zaśmiecony przez jakąś pizzę, czy piwo, a i tak miło spędziłam czas. Poznałam tych chłopaków ze 3 tyg przez K. jak ona już z jednym coś tam zaczynała.. No i wczoraj, że to już u nich się robi coraz poważniej, to z jego przyjacielem [też K. i weź rozróżnij ;D] zostawialiśmy ich czasem samym.. jednocześnie sama dobrze się z nim bawiłam ;) No podoba mi się kurde.. Mój typ urody.. wysoki brunet i ma słodki uśmiech - moje kryterium. Jak chłopak ma słodki uśmiech to mi się uginają kolana ;) I wgl miło mi się z nim rozmawia, śmialiśmy się.. aż mnie policzki ze śmiechu przez niego zaczęły boleć ;D Aj.. rubensowa, bo się zakochasz. Nie chcę się niepotrzebnie nakręcać, ale nie miałabym nic przeciwko.. Stare rany się zabliźniły, z moim poprzednim chłopakiem byłam 1,5roku, a rozstaliśmy się w kwietniu oO i ciągle mi siedział w głowie, ale to jużprzeszłość, teraz mam jakby do niego sentyment, tyle czasu robi swoje. Co najśmieszniejsze historia zatacza koło, bo poznałam też go jakby dzięki K., to jest to przyjaciel jej byłego, czyli taka sama sytuacja jak w tej chwili ;] Czas pokaże...
Eh.. oby ten dobry humor mi tak szybko nie minął.
trzymajcie się kochane ;**
.
chcę taki brzuch!
inaczej.. będę taki mieć :)
Dwie piątki cieszą tak jak oceny w szkole?
OdpowiedzUsuńTen brzuch nie jest idealny.
JA dochodzę do wniosku, że już nie ma ideałów.
Humor nie minie jeśli TY sama go nie popsujesz!! 3maj się!!!! :******
zachuda
wwww.zachuda.blog.pl
jeej! gratuluję! :D ja na razie odwlekam ważenie bo się boję...
OdpowiedzUsuńtakie spotkania, na których odmawiamy jedzenia i dobrze się bawimy dają dwukrotnie więcej radości, nie masz wrażenia? :)
trzymam kciuki za dietę i tego chłopca :>
buziaki :*
chyba mnie z kimś pomyliłaś :DD i to ostro
OdpowiedzUsuńZe zdrowym stylem życia nie mam nic wspólnego, jeśli tak z moich komentarzy wynika to dziwne. Siedzę w tym bagnie 2 rok i nikomu nie polecam, dlatego pro-ana nie popieram. Może to wina tego, ze zamiast pytajnika miał być wykrzyknik? Pozdrawiam ciepło. Waga Ci szybko leci i to chyba najważniejsze, nie?
nie ot nei ja w poprzedniej :) jestem anonimem, gdyż nie mam konta na blogspocie i nie da się inaczej. :))
OdpowiedzUsuńOk, :) rozumiem.
Wiem, jak to jest..
Ale super, że się wyjaśniło.
Mnie twoje dwie piątki bardzo cieszą!! :)
zachuda
świetnie pozytywnie, super, że Ci idzie tylko mobilizuje mnie do większej pracy ;-)
OdpowiedzUsuńGratuluję spadku wagi! Te nie całe 2 kg spokojnie zdążysz zrzucić. Ja bym się chciała zakochać, ale chyba nie jest mi to dane.
OdpowiedzUsuń1,8 kg w 20 dni ? ;o tyle to możesz osiągnąć w tydzień! jeśli naprawde dasz z siebie wszystko :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ;*
chudzinabyc.blog.interia.pl
Gratuluję kochana! Tak się cieszę, że wreszcie Ci się udało wrócić do wagi z lipca (mnie się to samo udało w zesżłym tygodniu więc wiem jak to jest) To jest mega motywacja prawda? :D waga poleci zobaczysz, pamiętaj tylko żeby się ruszać proporcjonalnie do jedzonych kalorii. Ja też zjadam około 900 kcal i dużo się ruszam i waga leci :)1,8 kg to jest mało do zrzucenia, zgadzam się z przedmówczynią to jest do zrobienia jeszcze przed świętami :D trzymam kciuki i powodzenia! xoxo
OdpowiedzUsuńSuper, moje gratulacje... to najlepsza niespodzianka jeśli widzimy mniej niż przewidywałyśmy... :)
OdpowiedzUsuńNo to gratuluję Ci tej wspaniałej niespodzianki. Już za 20 dni masz studniówkę? Strasznie szybko, moja dopiero w połowie lutego.
OdpowiedzUsuńDobrze, że już nie myślisz o swoim byłym chłopaku. Lepiej skoncentrować się na tym, co jest teraz.
OdpowiedzUsuńGratuluję wyniku, który zobaczyłaś na wadze. Życzę Ci, żebyś jeszcze trochę schudła do studniówki :)
wow, pięknie! cudownie ci idzie.
OdpowiedzUsuńHistoria ta sama co u mnie, też zaczynałam z wagą w miarę normalną, a jedyne co zyskałam to dodatkowe kg i zrąbana psychika...
cieszę się, że się z tego wygrzebujesz, tak trzymaj! niech cię nie kusi schodzić na niższe bilanse, bo sama wiesz czym to grozi.. na razie jest super, lepiej być nie może. Tego się trzymaj i wracaj do zdrowia:*
Waga piękna :)
powodzenia w święta, oby twój plan wypalił!
i kiedyś na pewno się spotkamy, takie chude i piękne <3 może w wakacje?