uh..co za pogoda. Wszędzie chlapa, ale jeśli to wszystko zmierza, by było tylko cieplej to przecierpię ;]
Ogólnie mam tyle do zrobienia/uczenia, że czasami nie wiem w co ręce włożyć. Jeszcze tydzień i ferie, które wcale się nie zapowiadaja lepiej. Tyle materiału do przerobienia, a jeszcze olimpiada. Do trzeciego etapu się na pewno nie dostanę, bo z okręgówki tylko 2 osoby przechodzą, ale wiedza zawsze zostanie i się na maturze może coś przyda.
Wgl chyba mam problem z moją K. Wczoraj byłyśmy z jej chłopakiem i 2 kumplami w takim miejscu.. nawet nie wiem jak określić, tak przy piwie posiedzieć, pograć w bilard.. Pyta się mnie czy biorę piwo, a ta taka bezaprobata w oczach, to ja mówię, że znów mnie brzuch boli [mówiłam chyba kiedyś, że wciskam ludziom kit, że mam problemy, 3 lata temu byłam przez to w szpitalu, więc wierzą], właśnie tylko już nie ona. Odpowiedziała tylko.. - taa.. jasne, już w to uwierzę. W sumie trudno żeby nie zauważyła, że coś sie dzieje. Jesteśmy za blisko.. ale bez szczegółów. I tak by nie zrozumiała.. Chuda jak nie wiem, a wciąga 5 tys kcal dziennie.
Wczorajszy bilans:
-kasza manna 69 kcal na mleku 32 kcal z orzechami woskimi 65 kcal i płatkami migdałów 29 kcal
-jabłko 92 kcal
-pełnoziarnisty makaron 79 kcal, tuńczyk 64 kcal, mieszanka warzyw [marchewka, groszek, kukurydza] 63 kcal
-marchewka 18 kcal, szparagówka z jajkiem 170 kcal
-pełnoziarnista bułka 189 kcal z margaryną 18 kcal, jajkiem 80 kcal
razem: 965 kcal
ujdzie.
dziś póki co fitella i jabłko.
Nie miałam czasu nic wymyślać na śniadanie, bo zaspałam trochę, a miałam matmę w szkole na 10, więc na szybko wciągnęłam fitellę.
Dziś jak wyjdę ze znajomymi zastanawiam się, czy nie wziąć jednego piwa.. sama nie wiem. Chociaż pewnie bym coś spaliła tańcząc ;)
trochę thinspiracji.. w sumie dawno dodawałam, a potrzeba mi nowych ;]
nogi fajne, ale chyba bym się zabiła w takich butach :D
.
.
.
.
.
[edit]
wczoraj trochę się zmieniły plany i 'wylądowaliśmy' na domówce. tak jak mówiłam wypiłam tylko jedno piwo, cały czas odmawiałam jedzenia i nic nie wzięłam do ust. wczorajszy bilans to 997 kcal razem z tym piwem.
Jedno piwo Ci nie zaszkodzi, dobrze wpłynie na nerki. A poza tym, na pewno je spalisz. Nie możemy zupełnie rezygnowac z kontaktu z przyjaciółmi i z absolutnie wszystkich przyjemności;)
OdpowiedzUsuńTeż jestem w stanie przecierpieć te błoto i ten deszczyk :D Niech będzie już wiosna ;)
OdpowiedzUsuńTeż mam przyjaciółkę,chudą i pochłaniającą wszystko,ale niech to będzie dla nas dodatkowa motywacja ;)
Jeżeli to ma być tylko jedno piwo to popieram ;)
Bilans jak zwykle zdrowy ;)
To jak masz czas to wyślij te przepisy na agata2146@op.pl . Będę wdzięczna ;)
OdpowiedzUsuńMoje wszystkie przyjaciółki są chude.. Dlaczego ja też nie mogę być.. ? Chociaż mam thinspiracje blisko siebie i mnie cholernie motywują :'|
OdpowiedzUsuńHej, dzięki wielkie za te przepisy ;* ;* Są ekstra !!! Zakochałam się w kotletach z kukurydzy i frittacie z pieczarek ;) Jak będe miała produkty to wszystkiego będe próbować ;)
OdpowiedzUsuńTo tylko jedno piwo, nie daj się zwariować, szkoda życia;) Jest bardzo dobrze;*
OdpowiedzUsuńjedno piwo nikomu jeszcze nie zaszkodziło. bilans i tak ładny.
OdpowiedzUsuńprowadziłam już w życiu różne drakońskie diety, ale z piwa nigdy nie rezygnowałam, a chudłam. piwo jest dobre. piwo jest zdrowe. warto ;)
OdpowiedzUsuńMożna od czasu do czasu sie napic jednego piwa :) bardzo dobry bilans oby tak dalej ,bede odwiedzała bloga :)
OdpowiedzUsuńNa mnie depresyjnie działa oglądanie szczuplutkich dziewczyn pożerających tony słodyczy. Aż chce się umrzeć.
OdpowiedzUsuńŚwietne inspiracje, motywują ;)
http://marudno.blogspot.com/