dobry wieczór :)
no kurde.. się wkurzyłam. wróciłam do domu po szkole. na dworze zimno, ale sucho. także pomyślałam, że pobiegam wieczorem. nie minęło 5 min na się nie rozpadał śnieg i pada do tej pory, ehh..
ogólnie jest ok, tylko z nauką nie wyrabiam na razie. jak na razie zrobiłam tylko histe, a dowaliła nam z dnia na dzień wypracowanie i kserówki. a jeszcze muszę poczytać lekturę, pouczyć się na środowy spr z polaka- dużo materiału.. muszę chociaż na pół rozłożyć, zrobić testy z wosu, wos na jutrzejsze pytanie, ale to będę się uczyć godzinę w trakcie kręcenia hula-hopem ;D
dzisiejszy bilans:
-jogurt truskawkowy 101 kcal z płatkami orkiszowymi 48 kcal
-duże jabłko 109 kcal
-sałatka: kapusta pekińska 26 kcal z rzodkiewką 8 kcal, pomidorem 22 kcal, słonecznikiem 46 kcal i majonezem light 42 kcal
-serek wiejski 145 kcal
razem: 547 kcal
wgl zauważyłam, że moje bilanse zawsze wyglądają podobnie. już nie chodzi o jadłospis, że taki sam czy coś, ale za chiny ludowe nie jestem w stanie, żeby zjeść coś ponad moje sztandarowe zasady, które mi się tak wryły w głowę, że nawet się nad tym nie zastanawiam. typu na śniadanie coś z węglowodanami, owoce max do 14, do obiadu chociaż jedno warzywo, na kolację cośz białkiem. i jak tam przeglądam bilanse z poprzednich 3 tyg to każdy opiera się właśnie na tym. nie wiem czy to dobrze, czy źle.. gdzieś przeczytałam, że tak się powinno jeść i tak mi się wryło w głowę.
Ortoreksja ( orthorexia ) jest obsesją na punkcie
spożywania właściwego jedzenia. Rodzaj spożywanych produktów różni się
w zależności od chorej jednostki, ale każdy cierpiący na ortoreksję
przykłada obsesyjną wręcz uwagę do tego, aby jadać wyłączenie pokarm,
który uznaje za zdrowy.
Ortorektyk spędza coraz więcej czasu myśląc o jedzeniu i o tym jak ma zaplanować swoje posiłki.
to zdanie jak o mnie ;)
Anorektyk koncentruje się na ilości spożywanego jedzenia, natomiast ortorektyk głównie na jego jakości.
tu akurat i to i to ;]
może jestem mini ortorektyczką? ;) ale w tym nie ma nic złego, wręcz przeciwnie. chyba że się mylę, to wyprowadźcie mnie z błędu.
trzymajcie się cieplutko ;***
obowiązkowa porcja thinspiracji
.
.
.
a może jesteś po prostu anoortorektyczką, wiesz nowy przypadek:D po trochę z każdego. mi się wydaje, że Twój system jedzenia jest jak najbardziej poprawny. nie ma węglowodanów na wieczór, zawsze pojawia się białko. chyba tego powinnaś się trzymać:*
OdpowiedzUsuńnie Ty jedna nie wyrabiasz się z nauką. Ale to nic, wszsytko idzie ogarnąć:) Jesz bardzo prawidłowo.
OdpowiedzUsuńa co do ortoreksji - zadna skrajnosc nigdy niejest dobra- bo prowadzi do takich wlasnie schorzen jak anoreksja czy otylosc:)
ale z twoja złego lepiej w te strone.
Ładniutki bilans :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o ortoreksjii. Ortorektyk nie zje kupionych rzeczy, wszystko musi być zdrowe lub wychodowane. Zupa tylko z 500 razy przefiltrowanej wody... Itd. Mania na punkcie pochodzenia żywności i zdrowego odżywania, męczące -.-
Trzymaj się ;**
Świetny bilans;)
OdpowiedzUsuńCzytałam kiedyś dużo o ortoreksji ale to nie dla mnie, chociaż to nie jest złe.
Powodzenia z nauką!;)
Też muszę przysiąść do nauki a tak mi się nie chce..
Całuję:**
Śliczne zdjęcia;)
Witaj.
OdpowiedzUsuńNie sądzę, żebyśmy się w jakikolwiek sposób znały czy coś, ale mam nadzieję, że Ci to nie przeszkodzi. Zachciało mi się nagle wrócić z podkulonym ogonem do pisania bloga, nawiązania kontaktów z motylkami w sieci. Znalazłam Twoją stronę na blogu Mariposy, albo którejś z jej znajomych i pomyślałam "Eh, raz kozie śmierć" i napisałam.
Hah, mój cel? Chciałabym mieć kogo obserwować, chciałabym porozmawiać i skontaktować się z kimś, kto zna problem osiągania perfekcyjnej figury i nie uznaje takich ludzi za świrów.
Zdjęcia cudowne, czytając Twoje cele, Twój wzrost muszę przyznać, że poczułam silny ucisk w przełyku, bowiem ważę mniej więcej tyle, co Ty przy niższym wzroście. Jednak Twój ostateczny cel to utrzymanie wagi 48kg, a mój to utrz. 42.
Huh. zobaczymy jak będzie. Jeśli chcesz, odpisz.
Będę wdzięczna :)
~Herbatka
Ja czekam aż będzie świeża warstwa śniegu i delikatne prószenie. Muszę po prostu zaliczyć bieg w takiej pogodzie :D
OdpowiedzUsuńW jak jesteś mini ortorektyczką, to nie jest źle.
OdpowiedzUsuńI Twoje bilanse są na prawdę świetne. Marzę o takich! I moim zdaniem to, że wszystkie są podobne to nic złego. Wręcz przeciwnie. Dzięki za wsparcie i oby tak dalej. ;*
U mnie jest dosyć zimno, chociaż na szczęście nie ma śniegu. To dobrze, bo nienawidzę zimy.
OdpowiedzUsuńMam bardzo podobne zasady do Twoich :) Raczej nie cierpię na ortoreksję, ale staram się nie jeść byle czego.
Pozdrawiam :*
U mnie też jest strasznie zimno, ale na szczęście jeszcze bez śniegu. Chociaż z drugiej strony chciałabym już zimę i jazdę na łyżwach ;p Bilanse świetnie, więc oby tak dalej :)
OdpowiedzUsuńTrzymaj się :*
oj to super, że Twoje zasady Ci się "wryły", w sumie każda z nas chce to osiągnąć. Bo bezsensu byłoby gdybyś schudła, a potem wróciła do starych nawyków. trzymaj się ciepło xxx
OdpowiedzUsuńŁu, nie wiedziałam. :<
OdpowiedzUsuńMam zamiar trochę się bardziej wziąć za siebie, ale wiem, że czym gwałtowniej zacznę, tym gorzej się skończy. ;/
Cieszę się, że odpisałaś :)
Czekam na notkę u Cb.
Pozdrawiam chudziutko!
~Herbatka