czwartek, 18 października 2012

96. natłok kalorii

dzisiaj znów nie byłam w szkole. dalej czuję się źle, ale już mi lepiej. rano miałam tylko stan podgorączkowy, dalej gardło mnie doli.. a na dokładkę brzuch mnie boli, bo okres dostałam. rano miałam straaszną chcicę na słodycze. ale od początku. gdzieś koło 10 przyjechała do nas ciocia na kilka godzin, co na stałe mieszka w Belgii. Jezu, jak ona słodyczy nawiozła. myślałam, że mi gały na wierzch wyjdą. ostatnio była u nas 2,5 roku temu, to wsunęłam wszystko prawie co przywiozła to i teraz mi tyle słodyczy nawiozła. no i weź coś rób. głupi było nie wziąć, bo w końcu to dla mnie. wzięłam gdzieś z 1/3, a resztę zostawiłam domownikom. powiedziałam, że już nie jem tyle słodyczy co kiedyś i na szczęście obyło się bez większych tłumaczeń. teraz wszystko leży głęboko w biurku i czeka, aż wyzdrowieje i porozdaje znajomym :) w sumie aż tak bardzo mnie nie ciągnie do tych czekolad itp, tylko do samego tego, że jakby chciałam mieć słodkiego w ustach. zjadłam jabłka.. kurde dalej mi się strasznie chce.. to zjadłam ponad plan opakowanie belvity [od razu lepiej] wypiłam 3 herbaty, żeby porządnie zapełnić żołądek i już do końca dnia wszystko poszło dobrze :)
mam nadzieję, że skończy mi się okres do poniedziałku, bo wtedy mam ważenie i chciałabym zobaczyć taki prawdziwy winik, a nie napompowaną wodą rubensową. ale to chyba bardziej na początku, co nie?
dzisiejszy bilans:
-mus dla niemowląt 94 kcal z żurawiną 41 kcal i orzchami włoskimi 52 kcal
-2 jabłka 121 kcal i belvita 228 kcal
-brązowy ryż 117 kcal z tuńczykiem 64 kcal, rzodkiewką 6 kcal, pomidorem 24 kcal i majonezem light 38 kcal
-ogórek 46 kcal i pomidor 33 kcal z jogurtem naturalnym 27 kcal
-serek wiejski lekki 112 kcal
razem:1003 kcal
teraz mi szkoda, ze zjadłam belvitę...
a i na prośbę Grety wstawiam zdjęcie sukienki. próbowałam zrobić zdjęcia tak po prostu, a nie na mnie, ale wyglądała okropnie ;]
z resztą na mnie nie lepiej. daleko mi do chudości. o ile brzucha mi tak nie widać, bo jestem przodem, to widać jakie mam wielkie biodra i uda oO
sukienka bardzo mi się podoba, tyle że nie mam kompletnie kojęcia na jaką okazję ją nałożyć. w każdym razie jak już będzie ta okazja, to mam nadzieję, że będę już szczuplejsza i będzie porównanie pomiędzy 'teraz w niej' a później.

jak zejdę z kompa to pokręcę hula-hop conajmniej przez godzinę. nie mam siły na normalne ćwiczenia, to chociaż tyle..

trzymajcie się ;**





też kiedyś będę tak wyglądać, na 100%. a ja słowa dotrzymuję :)
bathroom, fashion, heels, skinny.
black and white, chanel, fashion, girl, sexy.
b&w, girl, legs, skinny, thin.
black and white, gif, girl, skinny, thin.
p.s. Arletta Nieważne możesz zostawić swój link do bloga w komentarzu? :)

10 komentarzy:

  1. Nie wiem dlaczego w mojej "wizytówce google" nie wyświetla się adres bloga... ale już podaję

    http://dzien-i-jeszcze-jeden-dzien.blogspot.com

    ;)

    Sukienka jest bardzo ładna. Generalnie wszystkie odcinane pod biustem są śliczne. Niestety ja ze względu na swoje szrokie biodra unikam...

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniale, że oparłaś się tym słodyczom! Tak dalej! Naprawdę doskonale Ci idzie.

    Sukienka bardzo mi się podoba. Z jakiej jest firmy? Dobrze w niej wyglądasz, ja bym chodziła w niej na co dzień :)

    OdpowiedzUsuń
  3. wiesz co... na to gardło przydałyby Ci się lody... a żeby nie miały za dużo kalorii to sorbet z Grycana ;) jestem na diecie, byłam chora. jadłam sorbet, ma mało kalorii a na gardło na prawdę pomogło! spróbuj!

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratuluję, stos słodyczy to nie łatwa przeszkoda do pokonania;) i sukienka bardzo ładna :) Trzymaj się, wracaj do zdrowia ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Śliczna sukienka, jeju !
    Gratuluję Ci, jesteś silna. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja jak jestem chora, to ciągle bym jadła... W sumie to jesteśmy w tej samej sytuacji. Ja dalej męczę się z tą chorobą i tak jak Ty mam akurat miesiączkę, także jednym słowem umieram. Jesteś silna, że tyle sobie odmówiłaś. Ładny bilans, jestem z Ciebie dumna <3 Oby tak dalej. A sukienka jest śliczna i muszę przyznać, że bardzo ładnie na Tobie leży. Tę wymarzoną chudość osiągniesz już za niedługo, zobaczysz. Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  7. nie no, fajnie CI podkreśla talię ta sukienka:) ja bym tam nawet poszła do sklepu w niej:D ładnie Ci, niech sobie ludzie popatrzą, a co. a z tymi słodyczami to masakra. jak Ty to zrobisz, że wytrzymasz nie próbować. ja bym nie dała rady na pewno. jak to wytrzymasz będziesz moją mega motywacją!:*

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  9. Hej! ;* Założyłam nowego bloga: perfekcyjna-kami.blogspot.com ;)) Wkrótce będą nowe posty. :d

    OdpowiedzUsuń
  10. Hej. Wpadłam na Rubensową i chcę dodać do obserwowanych. Nie masz nic przeciwko? ;)
    Trzymaj się i całuję ;**

    OdpowiedzUsuń