nawet nie wiem co mówić. gdyby nie Wy to nie naprawdę nie wiem co by było. dajecie mi mega wsparcie i powera ;**
myślę, że to był dobry pomysł z tym codziennym pisaniem [chyba, że Was zanudzam :D], bo jest mi tak o wiele łatwiej. no i ciągle mi w głowie siedzi myśl, że wieczorem tu siąde i napiszę notkę, więc przydałoby się napisać ładny bilans np, a nie że zawaliłam.
dzisiejszy bilans:
-brązowy ryż 117 kcal na mleku 64 kcal z żurawiną 36 kcal
-małe jabłko 42 kcal i śliwki 82 kcal
-sałatka: pekinka 29 kcal, rzodkiewka 17 kcal, pomiodory 37 kcal z majonezem light 52 kcal i kotlety sojowe 68 kcal
-kanapka:pumpernikiel -1 kromka 105 kcal z sałatą 3 kcal, wędliną light 18 kcal i ogórkiem 5 kcal
razem: 675 kcal
wiecie.. pierwszy raz od kąd się ogarnęłam poczułam dzisiaj głód. ale nie taki, że mi burczy w brzuchu, bo to ciągle.. jakoś wszystko szybko mi się trawi ;] tylko taki hmm.. emocjonalny. miałam ochotę się nawpierdzielać. tak pomiędzy 2śn a obiadem. zaczęłam gadać sama do siebie, że nie warto itp chwyciłam za hula-hop i kręciłam godzinę, potem robiłam różne ćwiczenia przez 40 min, aż mi tak chęć przeszła.. tak strasznie mi się nie chciało, taki leniwy dzień.. ale ćwiczyłam, by nie myśleć o jedzeniu. także wyszłam bez szwanku, a nawet lepiej, bo ćwiczyłam :)
będę się zaraz zbierać do koleżanki. oczywiście nic nie zjem, ani nie wypiję. jako, że jestem zapobiegliwa teraz, a nie chcę, by mnie ktokolwiek nawawiał do jedzenia powiedziałam jej wczoraj, że nie wiem czy przyjdę, bo mam zatrucie żołądkowe.dziś powiedziałam, że przyjdę, ale nie jestem w stanie cokolwiek zjeść, a co dopiero wypić. będzie nad wszystkie 4. także spędzę miło czas i nie będę zmuszana do jedzenia, a sama na pewno nic nie tknę ;]
trzymajcie się ;*
.
.
.
.
.
Genialny bilans kochana;)
OdpowiedzUsuńA sukienka ładna, mogłabym w niej nawet gdzieś pójść a to dziwne bo ja nigdy nie chodzę w sukienkach;)
Całuję:***
Sprytnie zrobiłaś z tym zatruciem żołądkowym :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że piszesz codziennie. Zgadzam się, że to bardziej mobilizuje. Ja tam chętnie czytam Twoje notki :)
Super bilans. Zdziwiła mnie ta rzodkiewka, bo ja nigdy ich nie liczyłam, wg ilewazy.pl chyba dopiero 5 ma 1 kalorię... ale kto je tam wie:D Zachwyciła mnie pierwsza thispiracja <3 3maj się. http://cel50kg.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńSuper bilanse i widać efekty ;) oby tak dalej ;)
OdpowiedzUsuńpisanie codziennie przynosi efekty, czasami też się tak staram, ale potem okazuje się że nie mam czasu i znowu piszę rzadziej ... Piękna ta sukienka ! ;)
OdpowiedzUsuńsukienka bardzo mi się podoba, na pewno będziesz w niej super wyglądać:) szkoda, ze ja nie umiałam sobie poradzić z obżarstwem tak jak Ty. następnym razem wezmę przykład z Ciebie;) trzymaj sie:*
OdpowiedzUsuńŚliczna sukienka :* i świetny bilans, jesteś silna i wiesz jak uciec przed napadem, jejku, na prawdę wspaniale Ci idzie, trzymaj się <3
OdpowiedzUsuńTy zanudzać?! Nigdy! Fajnie, że piszesz codziennie! Przynajmniej mam co robić. ;D :*
OdpowiedzUsuń