Mam ostatnio trochę mniej czasu na bloga, a może być jeszcze gorzej. Mimo wszystko jakoś sobie wygospodaruję trochę czasu na niego. Zawsze dodaje mi poweru do działania. :) Zaczęły się juwenalia.. byłam gdzieś na połowie na koncertów do tej pory, a znam i takich co na wszystko. Osobiście nie widzę sensu iść na coś, żeby iść. Skoro kogoś nie znam, czy nie lubię.. nie widzę sensu. Na dodatek czuję na karku oddech sesji. Kroczy coraz szybciej, a ja jak dzisiaj sobie podsumowałam ile tego mam, to naprawdę jestem przerażona. W I semestrze miałam mniej tego wszystkiego. Do końca maja będzie 7 kolosów zaliczeniowych z całego semestru z ćwiczeń i 3 potężne referaty.. już nie mówiąc o egzaminach w czerwcu. Ale jak teraz już zacznę ogarniać to może nie będę miała kampanii wrześniowej. ;]
07.05.
-1283 kcal
-skalpel
08.05.
-1783 kcal
09.05.
-1315 kcal
-45 min Teo Bo Weight Loss, 40 min hula-hop
Dziś leci mi 19 dni bez słodyczy <3 Mój osobisty rekord.
Miałam się się dziś zważyć i pomierzyć, ale zrobię to po okresie. Czuję, że stoję w miejscu. Może to zatrzymanie wagi.. czuję, że złe wyniki dziś by mnie dobiły, a nie zmotywowały.