poniedziałek, 30 lipca 2012

64. welcome Poznań

jestem w trakcie pakowania i wgl nie mogę się ogarnąć. muszę jutro wstać o 4,30, bo wyjeżdżamy bardzo wcześnie. idzie tak sobie.. w sobotę byłam na tej 18-nastce. impreza super, ale ile kcal pochłonęłam to wolę nie wiedzieć, choć i tak więcej było z tych z alkoholu. starałam się nie siedzieć za dużo przy stole,żeby nie kusiło. po baniaku od razu szłam na parkiet ;] wróciłam jakoś 6, bo pomagałam kumpeli jeszcze sprzątać, taki sposobem potem nie miałam czasu jeść i całą niedzielę prawie przespałam. także ani wczoraj, ani dzisiaj nie wymiotowałam i mam nadzieję, że tak też zostanie.
wgl to wrócę tu potem już pełnoletnia, w sumie się cieszę, bo tak mam gotową wymówkę dlaczego nic nie zrobiłam, a naprawdę nie mam ochoty nic organizować.
zaraz po powrocie robię te oczyszczanie z solą gorzką
dla przypomnienia --> http://vitalia.pl/index.php/mid/25/fid/201/odchudzanie/diety/forum/41/topicid/281951/page/1
i co, któraś robi może?
trzymajcie się, odezwę się zapewne 8 sierpnia. ;********

sobota, 28 lipca 2012

63. jak zwykle..

wczoraj pisałam, że będzie idealnie..i było.no mniej więcej. 801 kcal [jak liczyć na to co ostatnio wyprawiałam to dobry wynik], byłam na siłowni 1,30 h, w domu półh hula-hop. wszystko ładnie, pięknie.
dzisiaj lekkie śniadania, na siłownie.. wracam do domu i mia wzięła górę. cholera.. nie chcę mieć bulimii, ale zaczyna mi się to wymykać spod kontroli. :( jeszcze na dodatek mam 18-nastkę.przecież nie mogę się nażreć jak świnia i polecieć do kibla. ale myślę, że hamulcem będzie to,że nie będę sama.
we wtorek gdzieś o 5 wyjeżdżam.. nie wiem jak to ogarnę. ani napisać notkę, wygadać się wszystko... nic.

piątek, 27 lipca 2012

62. co to się wgl ze mną dzieje?

wgl aż mi tu wstyd pisać. codziennie zaczynam od nowa z nadzieją, że jednak będzię ok, ale dupa. zaczyna się dobrze.. a potem. ostatnimi czasy mia coraz bardziej mnie dopada. gardło mnie piecze, żołąek boli, więcej nie mogę a dalej wpycham, a i tak wszystko nie wyleci przecież. jeszcze wczoraj miałam mieniy, to tyle się nażarłam, 2 razy byłam w kiblu, ale co z tego, skoro potem znowu jadłam? jeszcz wieczorem ze znajomymi wypiłam, to już wgl. przytyłam, to na 100%.. nie mam wagi, ale widzę po sobie. nawet teraz zjadłam śniadanie, a już mnie trzęsie, żeby się nawpieprzać. chcę, żeby ten dzień był idealny. prawie mnie w domu nie będzie. zabiegi niedługo, potem prosto na zakupy. na 15 się z kumplem umówiłam i wezmę rzeczy od razu na siłownię to pójdę prosto, bo jak bym zaszła, to może bym wgl nie poszła, a pewnie by się skończyło z głową w kiblu. wrócę, prysznic, ogarnę się i mnie nie ma. może dzięki temu jakoś wytrzymam. zawiodłam siebie po całej linii. no i Was.
wgl widzę, że większości z Was ten pomysł z oczyszczaniem się spodobał. sól można kupić w aptece, a dziś właśnie chcę zajść do niej i ogarnąć ile kosztuje te 100g. zaraz po przyjeździe to zrobię.
idę Was poodwiedzać, a jak mi zostanie czas do zabiegów to nie wiem.. posorzątam w pokoju, jakoś trzeba oderwać myśli od jedzenia.
mam nadzieję, że chociaż u Was lepiej :)

poniedziałek, 23 lipca 2012

61. odchudzać się każdy może.. trochę lepiej lub trochę gorzej ;)

coś mi odwala cały dzień ;D dobrze, że chociaż humor mam dobry, bo z dietą mi średnio idzie. no, ale idę gdzieś za godzinę na siłownie, to może trochę spalę. ;] nawet nie wiem ilę ważę.. waga elektroniczna mi coś się zwaliła, a takie zwykłej już nie mam, ale raczej nie ważę 30 kg więcej niż tydzień temu ;D bo tak pokazała mi dziś waga xD
wiem, że już pisałam, ale najbliższe 2 tyg mnie przerażają.. zaraz mam imininy, potem 18-nastka kumpeli z ławki, to się nie wymigam, potem moja [akurat będę w Poznaniu wtedy], a moja rodzina jak zwykle będzie chciała mnie utuczyć przez ten tydzień co będę, czy tam niecały, potem innej kumpeli 18-nastka. do tego 08 sierpnia nie schudnę, to pewne.. ale będę robić tak, żeby chociaż nie przytyć, bo tego bym nie przeżyła.
a i właśnie jak już wrócę z Kateriną chcemy zrobić oczyszczanie z solą gorzką
tu jest bardziej dokładnie krokpo kroku http://bazawiedzy.spojrzenie.com.pl/content/view/275/223/
a tu tak z forum jak typiara opowiada jak to zrobiła.. spadło jej jak sama pisze '5kg z hakiem' w ciągu jednej doby.
http://vitalia.pl/index.php/mid/25/fid/201/odchudzanie/diety/forum/41/topicid/281951/page/1
zdaje sobie sprawę, że to nie chudnięcie, ale takie oczyszczenie organizmu to dobra sprawa.. 'Oczyszczanie wątroby ze złogów i kamieni ' tak dokładnie. więc może warto spróbować :)
mamie już powiedziałam, że po powrocie zacznę south beach.. szczególnie zadowolona nie była, bo jak robiłam w lutym, to ciągle latałam po zakupy, ale tym razem połowę dozwolonych produktów mam na ogródku ;)

a i jeszcze pytania, bo ostatnio nie zauważyłam, że zostałam otagowana jeszcze dwa razy. swoje pytania dałam w ostatniej notce ;]

zostałam otagowana przez dust n bones
1. Wierzysz w miłość od pierwszego wejrzenia?
jak najbardziej :)
2. Ulubiony zespół/wykonawca muzyczny?
ostatnio też miałam to pytanie.. lubię wiele zespołów,ostatnio wybrałam system of a down to niech będzie i tym razem ;)
3. Gdybyś mogła wskrzesić jakąś nieżyjącą osobę, kto by to był?
chyba mój dziadek.. nie miałam niestety za dużo okazji go lepiej poznać, ale to był wspaniały człowiek
4. Chciałabyś cofnąć się w czasie? Co byś zmieniła?
 chyba nie... dużo było niefajnych sytuacji, ale gdybym się cofnęła straciłabym też te dobre.
5.O co poprosiłabyś złotą rybkę gdyby mogła spełnić Twoje 3 życzenia?
48 kg !!! i poprosiłabym o niezliczoną ilość złotych rybek, takim sposobem bym miała niezliczoną ilość do wykorzystania życzeń i to razy 3 ;D
6. Ulubiony film?
ajj.. dużo. harry potter [wierna fanka xD ], 3 części step up, mała księżniczka - zawsze ryczę i sporo innych
7. Ulubiona piosenka?
lonely day - system of a down <3
8. Co lubisz, a co nie lubisz w swoim wyglądzie?
ee..nooo. yyy.. ;DD lubię swoje paznokcie, lubię wymyślać wzorki,  bo nie wszystkim dziewczynom jak robię to mogę, bo mają takie malutkie, a ja mam duże i raczej się nie łamią jak są długie, więc mogę poszaleć ;) a nie.. hm. chyba czasu nie mam by się tak rozpisać ;D figury, myszowatego koloru włosów [więc maluję, to teraz są sianowate], wielkie pyzy na twarzy itd ...
9. Co lubisz, a co nie w  swoim charakterze?
 bo ja wiem.. dziwna jestem oO bez kitu nie wiem co napisać.
10. Twoja podróż życia byłaby do...?
najlepiej dookoła świata. ;)
11. Twoje ulubione zwierzątko?
mój pies Joker. ale wgl to bym chciała mieć spaniela.. od małego mi się marzy ;)
zostałam otagowana przez Olgę
1. Jaka jest twoja ulubiona piosenka? (opcjonalnie: z czymś Ci się kojarzy? O czymś Ci przypomina?)
jw - lonely day. zawsze ją słuchałam z moim byłym i jak rok temu nie było mie 3 tyg to mówił, że ciągle ją słuchał. stare wspomnienia, a ciągle żywe, szczególnie że ostatni raz był kwietniu,jak razem słuchaliśmy .. dobra, rozmarzyłam się ;] 
2. Jaki jest Twój styl ubierania się? Jakie ubrania zakładasz najczęściej i najchętniej?
a to różnie. ale ogólnie rzecz biorąc to lubię dopasowany dół [jakieś jeansy czy leginsy] i luźną górę, przynajmniej sadła nie widać ;D a i ja tak się dobrze czuję.
3. Czego się najbardziej boisz?
szczypawek! brrr..
4. najgłupsza rzecz bezpośrednio związana z odchudzaniem się, dietą, jaką zrobiłaś?
wiadomo.. obżeranie się, a potem wymioty i środki przeczyszczające. nie jestem z tego dumna, że się nie raz doprowadziłam do takiego stanu.
5. Masz jakiś talent bądź czymś się bardzo interesujesz?
talent to za dużo powiedziane, ale lubię śpiewać, jutro mam kolejny występ, więc może nie jest najgorzej. kiedyś chodziłam do muzyka na skrzypce, teraz coś na gitarze brzdąkam, z 2 lata tańczyłam hip-hop, na zajęcia już nie chodzę, ale tako to trochę tak ;]
6. Bez czego nie wyobrażasz sobie diety?
bez silnej woli, której niestety czasem mi brakuje
7. Na co wydałaś ostatnio pieniądze?
wczoraj kupiłam sobie cudną bluzkę <3
8. Masz jakieś swoje ulubione miejsce w domu, świecie gdzie często przebywasz?
od kąd zrobiłam swój pokój tak 'po swojemu'to lubię w nim siedzieć, lubię chodzić na swój sad też..
9. Co było bezpośrednim sprawdzą tego, że się odchudzasz, że aktualnie się odchudzasz?
czy ja wiem.. nigdy nie akceptowałam swojego ciała, od początku podstawówki latałam do wc, żeby się przebrać na wf, a nie jak wszyscy w szatni, bo mi wstyd było. z czasem zaczęłam szukać na necie sposobów jak walczyć z tym cielskiem i się wkręciłam.
10. Obraził Cię ktoś kiedykolwiek za to, jak wyglądasz?
tak. w rodzinie to tak delikatnie typu 'poprawiłaś się', 'masz więcej tu i ówdzie niż ostatnio', ale jak jak pod koniec marca ważyłam 60 kg to ciągle słyszałam nieciekawe komentarze, bo zwyczajnie przytyłam, teraz spadło do wcześniejszej wagi i trudno mi cokolwiek 'z nią zrobić'.
11. Jaką masz fryzurę? {kolor, długość włosa, i czy są proste czy kręcone)
kolor.. różnie ;D obecnie mam brązowe z taką lekką czerwonawą poświatą, bo już mi się kolor zmywa, długie i proste.

na pytania od Lumos Scarlet i Kitty odpowiem przy następnej notce, bo byście chyba coś dostały czytając następne 20 coś pytań ; D
buziaki ;**

odwiedzę Was po siłowni ;*

sobota, 21 lipca 2012

60. wytrwałam? + tag

uhh.. w końcu jakiś udany dzień. dzisiejszy bilans to 315 kcal z dwóch soczków pycholandia, także dzień płynny dziś mi wyszedł. chociaż koło 17 miałam kryzys.. piłam 7 herbatę tego dnia i tak mi niedobrze było, mdliło mnie i wgl. myślałam, żeby zjeść jednego wafla ryżowego, ale myśl jak to skończyło się wczoraj mnie skutecznie odgoniła od kuchni. także zwinęłam się w kłębek i przez godzinę nie mogłam się ruszyć.. w końcu musiało przejść. rano też mnie brzuch porządnie bolał, bo xenna, co wczoraj wieczorem zaczęła działać. już ją odstawiam, wsadziłam głęboko w biurko i mam nadzieję, że już nigdy nie będzie mi potrzebna. jutro zrobię sobie dzień jabłkowy, a potem się zobaczy, może sgd. co do jednego jestem pewna.. 8 sierpnia zacznę south beach, już kiedyś na niej sporo schudłam i dało radę wytrzymać to i teraz dam. wiem,  trochę wybiegam w przyszłość. 
wgl dzisiaj mało co ćwiczyłam.. zwyczajnie nie byłam w stanie. babcia do mnie dziś, że wyglądam jak zombie. 20 min hula-hop i 200 brzuszków. jutro będzie więcej, w pon siłownia, może jakośto będzie lepiej ze wszystkim. w końcu trzeba korzystać jak już mam ten karnet.

a no i zostałam otagowana.. nawet 2 razy. wcześniej nie byłam w stanie, ale już się trochę ogarnęłam. ;]
zostałam otagowana przez GzD
1. Odchudzam sie bo..
jestem gruba, najzwyczajniej w świecie. i hmm.. mam taką radochę w sobie, jak bym miała jakiś talizman w sercu, gdy wszystko się udaje, cudowne uczucie.. same wiecie.
2 Moj najgorszy nałóg (wszytsko sie liczy ;) )
zrywanie listków z krzaków, gdy idę ulicą i potem nimi 'pstrykam', a potem mam zawsze zielone palce ;D
3. Najbardziej w życiu zaskakuje mnie kiedy...
..kiedy mam deja vu, dziwne uczucie
4. Ulubiony i znienawidzony posilek
ryż z filetem z kurczaka, kukurydza, pieczarkami i curry <3 
jakoś mi nic w sumie nie przychodzi do głowy jeśli chodzi o posiłek, bardziej pojedyńcze rzeczy
5. Co zainspirowalo Cię do założenia bloga ?
gdzieś w marcu 2011 przeczytałam na jakimś forum, że dziewczyna ma bloga i łatwiej jej się tak odchudzać i sama założyłam mój pierwszy, choć miałam go krótko ;]
6. Wybieram: Wygląd czy Dobre samopoczucie ?
najlepiej by było połączyć jedno z drugim. ale lepiej dobre samopoczucie, bo jedno trochę wynika z drugiego, bo jak można dobrze wyglądać mając złe samopoczucie? ;)
7. Wymień 3 wady i 3 zalety.
jestem leniwa, trudno mi się czasem otworzyć przed większą grupą ludzi, nawet jeśli chodzi o zwykłą rozmowę, bardziej komfortowo czuję się w mniejszych grupach i paradoksalnie jestem gadułą, ale to właśnie wtedy im mniejsza grupa tym bardziej
zalety.. kurde ;D podobno umiem słuchać i można na mnie liczyć, wygadać się, służę poradą.. skoro tak mi mówili, to chyba coś w tym jest :)
8. Kiedy masz doła, a wszystko dookoła kompletnie nijak nie sprzyja. Co robisz by poprawić sobie humor ??
biorę gorący prysznic, bądź jeśli mam siłe to idę w moje ulubione miejsce
9. Czy udało się Tobie spełnić już jakieś długo wyczekiwane marzenie? Jeśli tak, to co to było?
w sumie to nie
10. Czy robisz wszystko by schudnąć? Jeśli nie, to wypisz dlaczego nie radzisz sobie z tym.
czy wszystko.. jeśli mi dobrze idzie to robię wszystko co z moich sił. a jak nie radzę.. trudno mi 'przejąć pałeczkę' jak już jedzenie przejęło nade mną kontrolę.
11. Uśmiecham sie gdy ... ? 
gdy mój przyjaciel śpiewa mi 'smutas był na melanżu'.. cudownie to robi. do melodii z piosenki 'to było na melanżu'.kiedyś tak zrobił na dyskotece w gim jak byłam smutna.. do tej pory mi tym poprawia humor :)

i przez Tanyę
1. Palisz papierosy?
nie i nie chcę
2. Ulubiony zespół/wokalista?
ojj.. trudno wybrać.. może system of a down
3. Ulubiona modelka/piosenkarka/celebrytka?
 nasza wspaniała Anja Rubik.. lubię też Karlie Kloss i Alessandra Ambrosio
4. Bez jakiej rzeczy materialnej nie wyobrażasz sobie życia?
telefon, nie wyjdę bez niego z domu
5. Jak wyobrażasz sobie swoją przyszłość za 10 lat?
bardzo standardowo.. poukładane życie prywatne, skończone wyższe studia, dobra praca.. ale też bym chciała mieć za sobą zrobionych szalonych rzeczy ;)
6. Dokąd najbardziej chciałabyś pojechać? Może to być dowolne miejsce, miasto, kraj
 Hawaje mi się marzą ;)
7. Interesujesz się modą? Jaki styl preferujesz? A może wolisz nosić po prostu to, co jest wygodne i nie zwracasz uwagi na ciuchy?
styl.. różnie.. jak mnie naleci, lubię eksperymenty. czasami lubię się ubrać elegancko, czasami dziewczęco, a czasami jak to moja babcia mówi 'jakby mnie ogarnął' ;D ale ogólnie rzecz biorąc moje stylizacje są raczej przemyślane ;]
8. Wygrałaś milion w totka. Co robisz z taką sumą?
jadę na dłuuugie wakacje, kupuję nowy dom, nowe ciuchy i zatrudniam osobistego trenera ;D
9. Wyobraź sobie, że możesz wybrać jedną rzecz, która nie tuczy i możesz ją jeść bez ograniczeń. Co by to było?
czekolada ;D
10. Wierzysz w miłość? Byłaś kiedyś na prawdę na maxa zakochana?
oj byłam.. z resztą dalej w sercu 'pozostałości', choć rozstaliśmy się prawie 3 miesiące temu, to było najlepsze 1,5 roku w moim życiu :)

taguję Julię Wu, Thin, Blair i dust n bones

moje pytania:
1. czego najbardziej nie lubisz w swoim ciele?
2. odchudzasz się w zdrowy czy niezdrowy sposób?
3. co sprawia Ci największą trudność w utracie wagi?
4. czy żałujesz czegoś co zrobiłaś w życiu i co to było, jeśli było ;)
5. twoje hobby, bądź zainteresowanie, zajęcie, któremu poświęcasz swój czas
6. twój ulubiony film, książka [a najlepiej jedno i drugie]
7. jeśli mogłabyś spędzić cały dzień z jakąś gwiazdą/modelką/celebrytką/piosenkarką to kto by to był?
8. twój wymarzony zawód?
9. twoje plany na następne lata? nie tylko związane z odchudzaniem
10. 3 życzenia do złotej rybki ;]

ojjj.. długon wyszło ;] trzymajcie się ;**

piątek, 20 lipca 2012

59. taaa

dziękuję za mega wsparcie z ostatniej notki, ale nawaliłam. jest mi tak wstyd przed wami i przed samą sobą.
miał być dzień na płynach.. wypiłam dwa małe Kubusie, gdzieś z h tmu wróciłam do domu i strasznie żołądek mnie bolał z głodu. pomyślałam, że zjem jednego wafla ryżowego.. a zjadłam wszystko, jak leci. taa.. głowa w kiblu i teraz czekam aż mi się zaparzy xenna. dzisiaj jedna, bo to co miałam dzisiaj od 4 w nocy to najgorszemu wrogowi nie życzę..co chwila łazienka i zwijałam się z bólu. bez przesady jedna herbata nad to co można i takie coś. gorzej niż jak radirex przedawkowałam.
jeszcze wgl mam takie głupie myśli, że to jest bez sensu... a przynajmniej do 8 sierpnia. bo co.. teraz nawet jakby mi dorze szło, to zaraz mam 3 osiemnastki w tym moja i prawdopodobnie w między czasie pojadę na kilka dni do Poznania i wszystko co bym dajmy na to zrzuciła w tempie błyskawicy znów by przybyło. to mnie kompletnie demotywuje.
mam nadzieję, żę Wam lepiej idzie.
WIELKA, GRUBA I OBŻYDLIWA rubensowa

Greta: bardzo Ci dziękuję za wsparcie już od dłuższego czasu, ale nie mogę dodać u Ciebie komentarza.. to samo u Tanyi. nie wiem czemu i za to przepraszam, ale pamiętajcie, że wchodzę i czytam ;*

a i jeszcze tak dopiszę... od pon chyba zacznę SGD.może któraś ze mną?

czwartek, 19 lipca 2012

58. wtf

jestem pojebana. wgl tak zwaliłam dzisiejszy dzień. poszłam nawet wymiotować.. byłam pewna, że nikogo w domu nie ma, a tu babcia pod drzwiami 'coś Ci zaszkodziło?' taa.. sama sobie zaszkodziłam. mam teraz taki wielki brzuch, czuję jak mi sadło rośnie. wypiłam 2 herbatki z xenny, a można jedną i teraz tak mnie brzuch boli, trudno. przynajmniej trochę pomogło. najchętniej to bym sobie jutro zrobiła głodówkę, ale i tak wiem, że mi nie wyjdzie, także zarządzam dzień płynny. najgorsze w tym wszystkim jest to,że w końcu powoli zaczynam się coraz mniej przejmować zdrowiej. z resztą słusznie to w pt powiedziała Katerina i to się sprawdza..
właśnie dziękuję Ci baardzo mocno za te 3h. dobrze było się tak się spotkać i wgl i mam nadzieję, że Cię nie zanudziłam, bo jak zacznę gadać to jestem straszną paplą ;D

jutro napiszę jak mi poszło. dużo mnie nie będzie w domu, więc powinnam dać radę.
xoxo

wtorek, 17 lipca 2012

57. dzień dobry :)

naprawdę DOBRY :)
dobre nawyki wchodzą mi w krew co odbija się w wadze.
jak przedwczoraj pisałam Wam, że zjadłam tam coś ponad 1100 kcal to waga została bez zmian - dalej 55,3kg. wczoraj bilans 825 kcal,no i byłam na siłowni.. musiałam trochę spalić przez te 1,5 h na sali. głównie robiłam ćwiczenia cardio, ale też trochę na przyrządach an brzuszki i trochę innych. dziś mam lekkie zakwasy, ale co się dziwić, jak dopiero 2 razy byłam ;] ale będzie lepiej. wgl chodzi tam taka śmieszna starsza pani, ma chyba lepszą kondycję ode mnie, co się nie uśmiałam przy jej opowiadaniach ;D dodatkowo ćwiczyłam w domu 40 min na hula-hop, także dziś waga pokazała 55,1kg :)
dzisiaj jak na razie na śniadanie zjadłam owsiankę [płatki owsiane 74 kcal + 32 kcal] i dwie brzoskwinie 96 kcal.
wgl to po tygodniu diety i ćwiczeń poszło 2,2kg oO no, ale to te z jojo. teraz będzie wolniej, także muszę być cierpliwa :) 
o 11 mam zabiegi na kręgosłup. ostatnio jak miałam w maju to musiałam w kolejce czekać ponad 4 miesiące, ale teraz facet całkiem młody i miły ;) teraz już mnie znał, to zapisał mnie gdzieś pomiędzy innych ludzi już po 2 tygodniach ;DD ostatnie 10 sesji nic mi nie pomogły, może teraz będzie lepiej. nic fajnego jak mnie plecy bolą non stop od ponad rokuićwiczyć mi też źle.. szczeglnie brzuszki.
a i wieczorem mam występ, także trzymajcie za mnie kciuki ;D
buziaki ;***

kuurde.. zapomniałam o otagowaniu przez Tanyę. jutro dodam, bo już 10 i muszę się zbierać an zabiegi ;]

bra, cute, girl, hot, modelfashion, girl, skinny, thin.
animal, beautiful, bed, bedroom, buterfly.
 girls , hot, princess, pro ana, pro-ana

beautiful, fashion, girl, hair, love.
fashion, girl, skinny

niedziela, 15 lipca 2012

56. owocowa rozpusta

noo.. wszystko idzie dobrze :) waga 55,3 kg czyli -0.2 mniej niż wczoraj. jak na jeden dzień to mnie całkowicie satysfakcjonuje. no, ale to pewnie tylko na razie. któraś mi z Was napisała w komentarzu, że te kg z jojo tak jak szybko się pojawiły, to i w nienajgorszym tempie można zrzucić. no i schodzi.. no wolniej jak przybierała, ale zawsze :]
wczoraj było 739 kcal i kręciłam tylko hula-hop przez godzinę.
dzisiaj już gorzej.. łącznie z zaplanowaną kolacją będzie 1173 kcal. duużo, ale wszystko zdrowo
w tym ponad 600 jest z owoców. mam koło domu jabłka papierówki, maliny, agrest, morele.. pychota <3 no i do owsianki rano banan, to się nazbierało. zdrowo, bo zdrowo, ale jednak za dużo ;]
ale trochę poćwiczyłam.. przez 35 min marszo-bieg - drugi raz w tym tyg udowodniłam sobie, że nie mam kondycji ;D 40 min hula-hop, a niedługo jak wyłączę kompa to jeszcze poćwiczę tak ogólnie.. jakieś ćwiczenia w pokoju.
wgl trochę się boję, bo o 20 jadę na imprezę.. trochę km ode mnie jest taka plenerowa, dyskoteka pod gołym niebem i wgl ;D może coś spalę tańcząc? ;) jeść pewnie nie będzie kiedy, jak ostatnio, bo 2 tyg temu było coś podobnego, to tylko piliśmy. właaaśnie. muszę się wykręcić od picia [zbędnych kcal], dam radę ;]
a i jak pisałam pomalowałam włosy... nie wyszły tak jak chciały trochę z jasnego brązu teraz mam taką czerwoną poświatę, co w sumie na zdjęciu nie widać, z przodu mam tak bardziej czerwono-wiśniowo. ale w sumie podoba mi się :) ciekawe co wymyślę dalej w moim eksperymentach w kolorach włosów ;D chociaż już chyba wszystkie przerobiłam. tylko coś mam problem dziś z dodaniem zdjęć, bo chciałam thinspiracje dodać. nic nie wchodzi, ani z pulpitu, ani jak zalinkowałam zdjęcie, bo chciałam pokazać. szkoda..
 jutro lecę na siłownie.. pewnie spale trochę kalorii. ;]
trzymajcie się kochane ;***

sobota, 14 lipca 2012

55. 'sukces - to suma wysiłków powtarzanych dzień po dniu'

gdzieś kiedyś znalazłam takie sformułowanie jak w temacie i bardzo mi się podoba. w końcu taka jest prawda :)
jak na razie wszystko idzie dobrze, dzisiaj znów się ważyłam 55,5kg ;] wiem, że niedobrze się ważyć codziennie, ale chcę tak przez najbliższy miesiąc, bo jestem ciekawa jak bardzo waga skacze w okolicach okresu, a potem będę rzadziej. także jak będą jakieś małe wahania wagi w górę danego dnia to się nie przejmuję. noo.. chyba, że zawaliłam, ale do tego nie mogę dopuścić.
wczoraj byłam na siłowni i wykupiłam sobie karnet miesięczny. ćwiczyłam tylko godzinę [20 min na bieżnie, rowerek i orbiterek], a byłam mega wykończona. nie mam kondycji ;D ale i to się z czasem myślę zmieni.
wczoraj też był nienajgorszy bilans.
-owsianka z bananem 74+32+80 kcal
-małe jabłko 38 kcal i jogurt 101 kcal
-brokuły 30 kcal i 2 kanapki z chleba orkiszowego ze słonecznikiem170 kcal, 1/2 'trójkącika' serka topionego lekkiego 13 kcal i pomidor 8 kcal
-2 pieczywa chrupkie 44 kcal z 1/2 serka topionego 13 kcal i rzodkiewką 5 kcal
-mizeria z jogurtem naturalnym 0% 29 +  24 kcal
-serek wiejski lekki 112 kcal i kanapka z chleba razowego z pomidorem - 65 kcal
razem 838kcal
chyba muszę przestać jeść chleb orkizowy, jest pyszny, ale słoneczik jest kaloryczny i wychodzi znacznie więcej kcal niż z razowca. wgl jakoś dużo mi się tego wydaje jak patrzę w zeszyt, czy tu przepisuje, ale w sumie wszystko zdrowe ;)
dzisiaj jak do tej pory 231 kcal, ale zaraz sobie brokuła ugotuję na parze
niedługo idę do mojej przyjaciółki, ma mi pomalować włosy. wgl uwielbiam eksperymentować z kolorem moich włosów przez co niestety cierpią. naturalnie mam brązowe, a miałam już wszystkie możliwe z naturalnych plus cały tył 2 razy różowy i fioletowy i turkusowy ;D teraz zrobię sobie wiśniowy. tzn nie taki mocny.. w tej chwili mam brązowe coś podobnego do naturlanego, ale bardziej rudawy i chciałabym mieć taki lekki wiśniowy, taką poświatę.. myślę, że jak potrzymam krócej to jakoś to fajnie wyjdzie ;]
trzymajcie się chudzinki
Wasza rubensowa ;***

beautiful, black and white, bw, brunette, cute

amazing, beautiful, black and white, blonde, blue hair.

beautiful, beauty, black and white, body, girl.

czwartek, 12 lipca 2012

54. better

noo... chyba już 'ogarnęłam dupsko' jak to miałam w temacie w poprzedniej notce :)
pisałam też, że śniadanie zwaliłam i było 606 kcal tylko na nie, ale już do końca dnia ładnie mi poszło i ogólnie rzecz biorąc wyszło 887 kcal. .
a dzisiejszy bilans.. a w zasadzie w tej chwili to wczorajszy, bo jest po 1 ;)
-owsianka z bananem 74+32+89 kcal
-jabłko 70 kcal
-mizeria z jogurtem naturalnym 0% - 35+20 kcal
-2 kanapki [chleb orkiszowy] z rzodkiewką = 181 kcal
-szparagówka 78 kcal
razem: 579 kcal
 tyle, że oprócz brzuszków nic dziś nie ćwiczyłam.. kompletny brak czasu, co też przełożyło się na bilans. ale za to jutro idę na 9 na siłownię, kupuję karnet i już nie będzie żadnych wykrętów ;]
jutro tak myślę, żę się zważę, a potem gdzieś dopiero za tydzień.. jak teraz nic nie będę zawalać, to i mam nadzieję szybko zrzucę kg z jojo.
wgl muszę się nauczyć teksty piosenek, bo będę śpiewać w środę.. ostatnio jak występowałam to miałam chore gardło, miałam mega chrype, co wbrew pozorom razem fajnie brzmiało w piosence, ale dzień później nie mogłam mówić ;D
jutro, znaczy dziś potem Was poodwiedzam, w tej chwili marzę już tylko o wygodnym łóżku ;]
buziaki ;****

blonde, cute, girl, legs, pale.

edit. waga z dzisiaj 55,9kg.
zaczęła spadać, jest git ;]
a zaraz lecę na siłownię. :)

środa, 11 lipca 2012

53. ogarniam dupsko

nie mam czym się chwalić no cóż.. wczorajszy i przedwczorajszy dzień był zły pod względem diety. dzisiaj to samo. zjadłam śniadanie [606 kcal!!!!!!!] porażka ;/ no,ale tak myślę, że skoro zawaliłam śniadanie, to już nie muszę całego dnia zawalać i lecieć zaraz do sklepu po chipsy czy czekoladę. także mój plan na dzisiaj to nie przekroczyć 1000 kcal, jutro chciałabym tak z 800 kcal, ale jakoś sobie to dobrze rozplanuję, a nie tak jak dziś ;]
a i zaczęłam ćwiczyć, mało bo mało, ale zawsze.. w pon 20 min hula-hop i 100 brzuszków, a wczoraj 30 min hula-hop i 200 brzuszków. wiem, że mało ale od kąd się zaczęły wakacje to nie ćwiczyłam wgl. ale teraz nie ma zmiłuj. jutro idę na siłownię i kupuję karnet miesięczny ;) w wakacje jest czynna w godz na tygodniu 9-12 i 16-21, więc myślę, że będę chodziła rano na te 2-3 h. trzeba wykorzystać jakoś te wakacje, skoro nei mogę jeszcze pracować. wgl 18-nastka mi się zbliża c mnie totalnie dobija. wgl pojawiła się perspektywa wyjazmu na kajaki na dwa dni, więc nie byłoby mnie tego dnia w domu, nic nie musiałabym organizować, postawiłam wieczorem na noclegu flaszkę i wszyscy zadowoleni ;] oby to wypaliło.
trzymajcie się chudzinki ;**

arms, belt, blonde, bones, brynja 
alternative, black, black and white, black hair, girl

brunette, edina, fashion, grey, lace.

black, blue, brunette, cats, girl.
b&w, black and white, boots, cool, cute 


black and white, girl, girls , girlz, gym.
fitness, nails, skinny, stomach, thin idealny <3

poniedziałek, 9 lipca 2012

52. różnie to bywa..

ogólnie rzecz biorąc jest średnio. pogoda doprowadza mnie do szału. dzisiaj waga pokazała 56,5kg, czyli pół kg mniej niż ostatnio... wątpie, żeby to było przyczyną tego, że schudłam. zwyczajnie skonczył mi się okres i to pewnie dlatego. w każdym razie na kajakach było zajebiście.. nie wliczając pieczenia skóry i kilku siniaków, ale było warto. tyle, że zjadłam kawałek kiełbasy na ognisku z keczupem, już nie brałam chleba, bo byłtylko biały, ale tak to trzymałam się swoich zdrowych rzeczy i sukcesywnie odmawiałam jak ktoś mnie czymś częstował na każdym postoju. wczoraj nie liczyłam kalorii, ale tak myślę, że 1000 nie przekroczyłam jak tak teraz w głowie mniej więcej sobie podliczam. i to gdzieś koło 16 ostatni raz zjadłam, bo potem kumpel po mnie motorem przyjechał i trochę się zasiedzieliśmy u niego.. ale nic nie ruszyłam, choć od 19, czasami mi w brzuchu burczało, co się z tego sama śmiałam ;D chciał mi coś przynieść, ale się nie dałam, jako jeden z nielicznych po pierwszej próbie jak powiedziałam, że nie jem o tej porze, to dał spokój.
wiecie co jest najgorsze? kompletnie się teraz nie umiem zmobilizować do ćwiczeń. tak jak na roku szkolnym praktycznie codziennie poświęcałam temu ze 2h dziennie, to teraz mi sięminuty nawet nie chce. najgorzej się w to wszystko od nowa wkręcić, bo wcześniej nawet o tym nie myślałam, po protu to robiłam. w sumie to nawet lubiłam ćwiczyć, to czego nie miało być tak teraz?
byle do przodu...
xoxo

Wasza rubensowa ;**

and, beautiful, beauty, black, cute

piątek, 6 lipca 2012

51. kalorie? nie, dziękuję

niedawno co 'odmówiłam kaloriom'. zadzwoniła , czy bym wpadła na grilla. kiełbasa, piwo i ludzie ciągle nagabujący do jedzenia. szkoda, wiadomo.. ale skoro mam się odchudzać to chyba bym nie wytrzymała psychicznie, gdybym zawaliła już pierwszego dnia. no właśnie.. dzisiejszy bilans:
owsianka: płatki owsiane 74 kcal + mleko 35 kcal
jabłko 107 kcal
jogurt 101 kcal + 2 wafle ryżowe 52 kcal
muesli 210 kcal
mizeria 68 kcal
jajko 80 kcal + szparagówka 46 kcal
razem: 773 kcal
nie miałam czasu dziś poćwiczyć, więc chociaż wyjdzie mi to na dobre, że zostanę w domu. włączę Harrego Pottera o 20 i poćwiczę. znam już go na pamięć, książki jak i filmy ;]
wgl jutro przez wiele godzin na każdym postoju będę wystawiała na próbę moją silną wolę, bo jadę na kajaki.. może być ciężko. zakupię sobie jakieś zdrowe rzeczy na drogę, ale niemożliwe jest, żebym tylko ja miała takie tylko i wyłącznie. właśnie.. co mogę zabrać? jakieś wafle, jabłka.. sama nie wiem, bo przez pogodę ani jogurtów nie wezmę, czy coś.. więc mam ograniczony wybór.
chudnijcie.. bo jak nie teraz, to kiedy? ;]
xoxo


black and white, girl, skinny, thin, thinspo.

accessories, beach style, beautiful, blonde, bracelets.

black and white, girl, lace, pretty, skinny.

beautiful, body, fashion, girl, hair.
fashion, leather, lingerie, model, photography

czwartek, 5 lipca 2012

50. kryzys?

kolejna notka bez ładu i składu, ale jakoś nie mogę ogarnąć swoich myśli.
wczorajszy i dzisiejszy dzień... porażka. kurde.. czego zawsze jak tylko więcej schudnę to od razu muszę z powrotem to przybrać? bloga mam od kwietnia, ale odchudzam się od września z różnymi skutkami. największe rezultaty miałam po diecie south beach.. zaczęłam na feriach zimowych. schudłam do 52! ale co.. dupa.. teraz niedawno. 53,5 . pojechałam do Grecji i znowu dupa. dobre też efekty były po owsiankowej. no cholera - chudnę, tyję, chudnę, tyję.. czego nie mogę schudnąć raz, a porządnie i utrzymać wagę? yhhh..
najgorsze jest to, że tracę motywację. z drugiej strony widzę swój wylewający się ze spodek tłuszcz.. największy mój problem i wiem, że jak się nieoagrnę, to będzie jeszcze gorzej.
i wgl dostałam okres.. po 37 dniach oO czuję się jak beka.
byłam u zegarmistrze... wymienił mi baterie w wadze, to tak myślę, że będę się ważyć w pon i czw.
nie wiem jaką dietę jutro zacznę.. po prostu będę ograniczać, potem się okaże. na pewno chciałabym zacząć south beach. ale to jak na ogrodzie będę miała już warzywa potrzebne do diety. na feriach to ja już finansowo nie wyrabiałam na tą dietę.. warzywa drogie,a jeszcze nabiał. ale sporo schudłam, to spróbuję i teraz. chciałabym o tym wszystkim z kimś pogadać.. a nawet nie mam kim.
mam dość chodzenia po sklepie jak w transie, a potem ukradkiem pochłaniania jedzenia już w drodze do domu na ulicy. jutro mam dużo do zrobienia, więc nie powinnam mieć za dużo czasu na jedzenie, oby.
jaka ta notka nie po kolei, bez ładu, nieogarnięta.. jak ja.
kurde.. chociażbym zawaliła milionowy raz, to ja zawsze zacznę się odchudzać minion pierwszy. to chyba dobrze. nie umiem inaczej.
dziękuję za wsparcie, jesteście niesamowite.
chudnijcie ;***

poniedziałek, 2 lipca 2012

49. walone jojo ;/

jak wczoraj pisałam przytyło mi się w Grecji.. dzisiaj się zważyłam na takiej zwykłej wadze, bo z elektroniczną jest coś nie halo i co.. walone 57 kg ;// z resztą widać to po mnie. mam nadzieję, że w miarę szybko je zrzuce. chociaż myślę, że i tak może być zawyżone, bo jest przed samym okresem. wgl tak mi się strasznie rozregulował.. ostatnio miałam 34 dni temu, a wcześniejszy miał odstęp 24 dni, a jeszcze wcześniejszy 23 dni.. co jest grane? wgl zauważyżyłam, że te moje notki są bez ładu i składu, ale mam nadzieję, że jakoś mnie ogarniacie ;]
w każdym razie dzisiaj zaczęłam 7-dniową dietę bananową i w sumie mi pasuje ;]
w sumie nie wiem jak tu zapisać bilans, bo śniadanie, obiad i kolacja, a 2 śniadanie i podwieczorek są takie same.
dzisiejszy bilans:
śn.- płatki owsiane 70 kcal + banan 50g - 48 kcal
2śn.- jabłko 110g - 55 kcal
obiad- pł. owsiane 70 kcal + banan 70g - 67 kcal
podwieczorek - jabłko 102g - 51 kcal
kolacja - pł. owsiane 70 kcal + banan 55g - 52 kcal
i do tych 3 porcji z bananem jogurt naturalny razem 73 kcal
razem: 556 kcal
trochę dziwnie to wygląda, ale mi pasuje ;]
wgl lubię takie eksperymenty, a lubię diety oparte na konkretnych produktach, a nie tylko na wyłącznym ograniczeniu kalorycznym i nic więcej.
a i ten.. wgl myślicie, że mogę zastąpić jogurt mlekiem? mleko 3 x 100ml wyszło by 96 kcal. z jogurtem szczerze mówiąc mi nie bardzo smakuje, a owianke na mleku z bananem wręcz ubóstwiam, więc i łatwiej by mi było ten tydzień wytrwać.
wychodzę niedługo z koleżanką.. jedna z nielicznych osób, która nigdy nie wmusza we mnie jedzenia, więc i nie muszę uciekać do różnych wymówek.
trzymajcie się chudzinki ;***


beauty, city, fashion, fierce, hipster.


beach, beautiful, bikini, cute, fashion.


beach, beautiful, bikini, cute, fashion.
takie wakacyjne thinspiracje. chude jest piękne <3

niedziela, 1 lipca 2012

48. Grecja, jojo i nowy start

witam Was kochane po długiej nieobecności ;**
w zasadzie temat notki mówi wszystko, tyle że w wielkim skrócie ;]
w ostatniej notce na szybko udało mi się streścić co się stało. tak niespodziewanie wskoczyłam w miejsce koleżanki na wycieczkę. najlepsze dni mojego życia.. tego się nie da opisać, po prostu trzeba to przeżyć <3
przytyłam niemiłosiernie. pieprzone jojo ;/ chyba wróciłam do punktu wyjścia albo prawie. a nawet nie mogę się zważyć... oczywiście waga się zepsuła. tzn podejrzewam, że bateria się wyczerpała, ale nawet nie wiem, gdzie mogę wymienić.
w każdym razie dzisiaj na spokojnie myślałam nad jakimś planem.. zrzucenia kg oczywiście :)
to tak.. od jutra 7 dniowa dieta bananowa
http://mamzdrowie.pl/dieta-bananowa/
trzymajcie kciuki, bo nie wiem czy wytrwam. jest baardzo monotonna i opiera się na 4 składnikach.
potem 3 dni oczyszczające [skopiowałam to z jakiegoś bloga, bo strasznie mi się spodobały] wkleję na bloga jak będę je robić.
potem owsiankowa.. którą już przerabiałam i chyba najbardziej mi leży ze wszystkich próbowanych do tej pory dietach :)
co o czymś takim myślicie?
plus od jutra .. hmm nawet nie pamiętam jak ten plan się nazywa. w każdym razie. chodzi o wspomaganie odchudzania wodą. przykład: ktoś waży 60 kg dzieli się to na 30. wychodzi 2 -czyli conajmniej 2 litry wody trzeba wypić dziennie [nie wlicza się herbat, czysta woda bez niczego] te 2l dzieli się na 3, czyli w tym przypadku w przybliżeniu 0,7l trzeba wypić na czczo. zaszkodzić nie zaszkodzi, a skoro może pomóc to czemu by nie. takie 0,7 to sporo jak na wypicie za jednym razem, ale myślę, że można spróbować. przyłącza się ktoś? ;]
a i na siłownię się chce zapisać. nie mogę znaleźć żadnej koleżanki, która też by chciała, ale nie będę patrzeć na innych. pójdę sama, w końcu robię to dla siebie :)

no.. mam spore zaległości w Waszych blogach.
trzymajcie się i miłych wakacji ;********

beauty, body, fashion, girl, glamourous