piątek, 20 lipca 2012

59. taaa

dziękuję za mega wsparcie z ostatniej notki, ale nawaliłam. jest mi tak wstyd przed wami i przed samą sobą.
miał być dzień na płynach.. wypiłam dwa małe Kubusie, gdzieś z h tmu wróciłam do domu i strasznie żołądek mnie bolał z głodu. pomyślałam, że zjem jednego wafla ryżowego.. a zjadłam wszystko, jak leci. taa.. głowa w kiblu i teraz czekam aż mi się zaparzy xenna. dzisiaj jedna, bo to co miałam dzisiaj od 4 w nocy to najgorszemu wrogowi nie życzę..co chwila łazienka i zwijałam się z bólu. bez przesady jedna herbata nad to co można i takie coś. gorzej niż jak radirex przedawkowałam.
jeszcze wgl mam takie głupie myśli, że to jest bez sensu... a przynajmniej do 8 sierpnia. bo co.. teraz nawet jakby mi dorze szło, to zaraz mam 3 osiemnastki w tym moja i prawdopodobnie w między czasie pojadę na kilka dni do Poznania i wszystko co bym dajmy na to zrzuciła w tempie błyskawicy znów by przybyło. to mnie kompletnie demotywuje.
mam nadzieję, żę Wam lepiej idzie.
WIELKA, GRUBA I OBŻYDLIWA rubensowa

Greta: bardzo Ci dziękuję za wsparcie już od dłuższego czasu, ale nie mogę dodać u Ciebie komentarza.. to samo u Tanyi. nie wiem czemu i za to przepraszam, ale pamiętajcie, że wchodzę i czytam ;*

a i jeszcze tak dopiszę... od pon chyba zacznę SGD.może któraś ze mną?

11 komentarzy:

  1. Ja od poniedziałku zaczynam SGD ;) nie przejmuj się aż tak, każdemu gorsze dni się zdarzają... brania przeczyszczających nie polecam, lepiej działa dzień na jabłkach- nic nie rozregulujesz w organizmie i brzuch nie boli ;) Trzymaj się ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. też tak czasami mam.. wystarczy zjeść jedną "niedozwoloną" rzecz i jakaś klapka w mózgu się podnosi i zjadamy wszystko .. mam nadzieje że odzyskasz motywacje :*

    OdpowiedzUsuń
  3. To wszystko siedzi nam w głowie, trzeba się jakoś pozbyć świństwa. Nie moge kupować wafli ryżowych, bo nigdy nie poprzestanę na jednym. Jest wcześnie rano, nowy dzień, mam nadzieję że dziś będzie lepiej.
    Przeszlabym chętnie na SGD ale u mnie to nie wypali, mam mamuśke na głowie all day, bo ma wolne.
    Co do 18, to wiem, że będzie to koszmarnie trudne, ale postaraj się trzymać jak najdalej od jedzenia, jeśli tylko nadarzy się okazja. Będę trzymać za Ciebie kciuki! ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. To co mówisz jest miłe, ale w ogóle nie powinnam do siebie dopuszczać tego, że mogłabym zjeść cokolwiek nadprogramowego, tymczasem przez myśl mi przeszło "w sumie od jednego gryza nic sie nie stanie", nie powinno tak być...
    Na pewno nie bez sensu! Nie możesz sie poddac, nie możesz przestać, mimo, że dobrze wiesz, że będzie ciężko, ale poradzisz sobie, bo jesteś silna. Pomyśl czy warto zrobić przerwe na te kilka dni? I tak do tego wrócisz i tak, więc proszę Cię, nie marnuj tych dni, dasz sobie rade i nic Ci nei przybędzie! Jesteś silna :* Widze, że wybierasz się do mojego miasta, taka wycieczka czy jakiś konkretny cel Cię tu spowadza? :D W sumie zaczęłabym sgd razem z Tobą, ale nie wiem czy jestem na tyle sina i czy dam rade, eh..
    Trzymaj sie! :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Szkoda, że wczoraj zawaliłaś. Wiem jak to jest, kiedy mówisz sobie zjem tylko troszeczkę a potem, rzucasz się na jedzenie. Mam nadzieję, że dzisiejszy dzień będzie lepszy. Trzeba patrzeć optymistycznie na przyszłość. Jesteś silna i na pewno sobie poradzisz, zapomnij o tym incydencie. I nawet niech nie przechodzą Ci takie myśli, że to bez sensu. Musisz się trzymać dla siebie i dla Nas. Potrafisz, ja to wiem. Trzymaj się;***

    OdpowiedzUsuń
  6. Chyba wstawiam komentarz ale jakis blad mi sie wyswietlil ....Mysle ze powinnas sobie zrobic 2 dni przerwy od diety,moze to pomogloby Tobie pozniej podejsc z lepsza energia do tego. Tak dobrze bylo i bum...no coz. Uszy do gory i walcz dalej !
    Chudnij :*
    ...GzD...xoxo

    OdpowiedzUsuń
  7. Obyś sie nie zanudziła, bo Poznań to mimo wszystko baaardzo nudne miasto.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja SGD nie zacznę. Wolę nie. Ja muszę się na bieżąco motywować i ustalać granice. Jak wiem ile danego dnia mam do zjedzenia to zaraz mam zajętą tym głowę, zaczynam wymyślać co zjem a czego nie zjem bo się już nie zmieszczę... Nie nie. Dla mnie to jeszcze nazbyt dużo. Ale tobie życzę powodzenia i będę śledzić Twoje poczynania :D

    Udanego wyjazdu.

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie mam pojęcia, dlaczego nie możesz dodać u mnie komentarza. Mi czasami na różnych blogach wyskakują błędy, pewnie blogspot nawala.
    Oczywiście dalej będę Cię odwiedzać :) Z jedzeniem tak to jest, że trudno przestać, kiedy już się zacznie. Straszne to jest. Rzeczywiście kiepsko, jeśli masz parę imprez w najbliższym czasie. Ale z drugiej strony pewnie będziesz tam tańczyć, to spalisz trochę kalorii. Przemyśl, co Ci się najbardziej opłaca. Może warto zacząć surową dietę dopiero w sierpniu?

    OdpowiedzUsuń
  10. Tak to już często bywa.Jeden dzień i wszystko się pieprzy.Do 8 sierpnia jest sporo czasu.Uważam,że jeśli będziesz do tego czasu wpieprzała ile się da to później będziesz miała starszne wyrzuty sumienia, tak jak teraz.Powinnaś ćwiczyć swoją silną wolę.I co jeśli zawalisz kilka dni? Będziesz miała świadomość,że to tylko te kilka dni, a nie więcej jak dwa tygodnie.To chyba spora różnica,prawda? Przez kilka dni nie przytyjesz niewiadomo ile, a przez dwa tygodnie możesz bardzo dużo.
    collarbone
    collarbone.ownlog.com , zapraszam

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie poddawaj się tylko dlatego że za parę dni jest to i to. Nie nastawiaj się z góry na to, że wtedy ulegniesz tylko myśl że to bedzie wyzwanie. Wykażesz się, zapanujesz nad chęcią skosztowania osiemnastkowego tortu. Jesteś taka silna. Zawsze będą jakieś okazje które potencjalnie zagrożą Twojej diecie ale nie możesz sobie przez nie odpuszczac. Popatrz, jeśli po osiemnastkach (czysto hipotetycznie) przytyjesz 2 kg i:
    a) będziesz się odchudzac przed tym okresem i schudniesz 2kg..
    b) odpuścisz sobie i przed tym okresem przytyjesz 2kg...

    ...to: w przypadku b) po wszystkim będziesz 4kg na plusie, natomiast w przypadku a) wyjdziesz na zero.
    Pomyśl o tym :)

    OdpowiedzUsuń