sobota, 28 lipca 2012

63. jak zwykle..

wczoraj pisałam, że będzie idealnie..i było.no mniej więcej. 801 kcal [jak liczyć na to co ostatnio wyprawiałam to dobry wynik], byłam na siłowni 1,30 h, w domu półh hula-hop. wszystko ładnie, pięknie.
dzisiaj lekkie śniadania, na siłownie.. wracam do domu i mia wzięła górę. cholera.. nie chcę mieć bulimii, ale zaczyna mi się to wymykać spod kontroli. :( jeszcze na dodatek mam 18-nastkę.przecież nie mogę się nażreć jak świnia i polecieć do kibla. ale myślę, że hamulcem będzie to,że nie będę sama.
we wtorek gdzieś o 5 wyjeżdżam.. nie wiem jak to ogarnę. ani napisać notkę, wygadać się wszystko... nic.

9 komentarzy:

  1. głupia bulimia - musimy ją pokonać ! Miłego wyjazdu :* PS. zawsze możesz napisać notkę na telefonie ;))

    OdpowiedzUsuń
  2. Wykup sobie pakiet internetowy i bloguuj z telefonu. Ja tak robię i dzięki temu zawsze gdy mi źle mogę zajrzeć na blogi, pokomentować, napisać posta <3

    Nie poddawaj się. Nigdy się nie poddawaj. Tylko walką możesz przezwyciężyć mię.

    OdpowiedzUsuń
  3. Będzie dobrze, Zobacz ile dni juz jesteś na diecie ;p Trzymaj się

    OdpowiedzUsuń
  4. Są dni, kiedy Ci się udaje. Na pewno takich dni może być więcej, bo już udowodniłaś, że potrafisz wytrzymać bez wymiotowania. Szkoda, że to czasami bierze górę, ale wiem, że wszystko wymaga czasu. Niestety, nie da się tego pozbyć z dnia na dzień.
    Życzę Ci, żebyś wygrała tę walkę.

    OdpowiedzUsuń
  5. poradzimy sobie :* musimy.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam nadzieję że nie popadniesz w bulimię na dobre bo im dłużej się w tym siedzi tym trudniej potem z tego wyjść.
    3maj się kochana i nie poddawaj:**

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale możesz to zmienić i uda się, potrafisz nad sobą zapanować. Będę trzymać kciuki, nie poddawaj się :*

    OdpowiedzUsuń
  8. przykro czytać o Twoim powolnym wkręcaniu się w bulimię :( Niestety tylko Ty sama możesz nad tym zapanować i mam nadzieję, że postarasz się to zrobić. Lepszą alternatywą byłoby zdrowsze i mniej kaloryczne jedzenie, ale to musi wyjść od Ciebie samej. Buziak w czółko :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja ostatnio tez walcze z mią, czuje, ze wygrywam.. Wszystko zalezy od psychiki i od okolicznosci, tak jak piszesz- nie bede sama- to stanowi bariere..
    Musisz miec siłe walczyc z tym..
    powodzenia.:*

    ana-mala-czarna.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń