sobota, 6 kwietnia 2013

143.

hej :)
Wkurzyłam się wczoraj... Nie wiem, czy to tylko o mnie, ale żaden blog mi się nie wyświetlał. Zdążyłam zajrzeć dosłownie do 2 i potem jak u kogoś byłam notka była dosłownie przez sekundę, a potem samo tło. Już czasami tak miałam, ale wtedy max w 2 bogach, a wczoraj jak na złość wszystkie włącznie z moim. -.- No nic, nadrobię dziś straty.

W czwartek zawaliłam -.- Byłam z koleżankami na karaoke i zanim się zaczęło zjadłam pół pizy i poleciało kilka piw. Tak, tak Rubensowa, gratuluję.. jak byś się nie mogła zatrzymaćna tym jednym dozwolonym. Plusem jest tego, że parę obcych osób powiedziało mi, że ładnie śpiewam :) Ahh.. uwielbiam to. W sensie śpiewanie, a nie komplementy, chociaż nie powiem.. miło mi się zrobiło ;)

Wczoraj już wszystko ok.. Wstałam 1,5h wcześniej niż zwykle, żeby pobiegać, bo wiedziałam, że wieczorem nie wyjdzie, a wg mojego planu powinnam w czwartek, więc nie ma zmiłuj. Będę znów wstawiać bilanse.Chcę być szczera wobec Was..no i samej siebie

Wczorajszy bilans:
-chleb orkiszowy 93 kcal i pomarańcza
-brązowy ryż 117 kcal z warzywami na patelnię, małą cebulą i ząbkiem czosnki, jajkiem 81 kcal na łyżeczce oliwy z oliwek 41 kcal
-serek wiejski 156 kcal
razem: 488/600 kcal [bez wliczania owoców i warzyw]

Jako, że po bieganiu, wzięciu prysznica i całej reszcie nie miałam na szykowania sobie śniadania zbytnio czasu, więc ukroiłam, zważyłam na szybko orkiszowego i zjadłam w biegu orkiszowy. I tak byłam zadowolona, bo orkiszowy ze słonecznikiem to mój ulubiony i mogłabym go jeść bez niczego ;] A jest zdrowy, z niskim indeksem glikemicznym.

P. się dalej nie odzywa. I bardzo dobrze.. Zauroczenie wyparowało. 2 miesiące spotykania się to nie jest długi czas, więc nie zdążyłam się zaangażować emmocjonalnie. A że on teraz zachowuję się jak gówniarz to dla mnie lepiej. Przynajmniej od razu wiem z kim mam do czynienia. Po K. żałoba mi się skończyła, choć zdarza mi się o nim myśleć oO Szczególnie w weekendy, bo przyjeżdża ze studiów, a mieszka na jednej ulicy. No, ale weź rubensowa ogarnij się, rok właśnie mija... -.-

Dobra.. bo jeszcze mnie najdzie na jakieś nudne wywody.

Miłego weekendu ;*

p.s. fuck, znów kolejny blog się nie wyświetla.. dobrze, że tylko jeden, a nie jak wczoraj wszystkie
nie no zwariuję.. kolejny. serotonine przepraszam, może później już normalnie wejdę. 

10 komentarzy:

  1. Śliczny bilans, blogami się nie przejmuj, takie błędy naprawiają się same.
    Faceci... Nie warto przez nich płakać. Ci którzy są warci naszych łez nigdy do nich nie doprowadzą...
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię twojego bloga,chyba zacznę tu częściej zaglądać. ;) Cudowny bilans. Nie masz powodu ,aby zamartwiać się tak tym jednym wieczorem-wszystko nadrobisz. ;) Co do relacji "damsko-męskich", to nie będę sie nawet wypowiadać. Faceci to idioci. Musimy być silne i być ponad to. Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow! Ja, gdybym miała wstać 1,5h wcześniej... Zapewne skończyłoby się na włączeniu drzemki w telefonie. Gratuluję bilansu jak i chęci do biegania :)
    A facetami się nie przejmuj, nie ten to następny. Zasługujesz na kogoś o wiele lepszego :***

    OdpowiedzUsuń
  4. Tamten dzień to nic, ładnie trzymasz diete więc co tam jeden dzień odskoku :) + piękny wczorajszy bilans, trzymaj się :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ładny bilans masz^^ Nie wypowiem sie na temat bo przez kol i jej wywody na temat facetow od razu jakies pol godzinne wywody wale

    OdpowiedzUsuń
  6. Czy nie milej by się zrobiło, gdybyś usłyszała: "Rubensowa, jak Ty pięknie wyglądasz! Schudłaś! Och! W dodatku masz taki piękny głos..." Dobrze, że chociaż biegałaś. Z rana zwłaszcza.

    OdpowiedzUsuń
  7. bieganie, super ;D Facetem się nie przejmuj.

    OdpowiedzUsuń
  8. Masz cudowne bilansy, poza tym nie chciałoby mi się wstawać wcześniej nawet żeby pobiegać. ;__; Jesteś urocza. *o*

    Nie ma co się szybko angażować w związki bez żadnej przyszłości. = ="

    OdpowiedzUsuń
  9. Oj tam, ten jeden dzień z tym karaoke nie jest tragedią. Nie ma co żałować tego jedzenia, czasem trzeba się odstresować :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Oh jak milo mi sie czytalo, naprawde poczulam jakas sile w twoim poscie, chcec, ze chcesz i dasz rade. ohCi faceci;/ i tak sobie dobrze radzisz.. bo mi mija 2,5 roku i dopiero sie zaczynam ogarnaic.. silna dziewczynka z Ciebie:) Twoj przyklad mi pokazuje ile frajerstwa w okol, zero facetow! powodzenia w dietce.
    ps silczny bilansik, wszystko na swoim miejscu (narina)

    OdpowiedzUsuń