wtorek, 12 listopada 2013

165. między młotem, a kowadłem

Musiałam się usunąć z bloga na parę dni. Była to kwestia tego, że zwaliłam i nie mogłam pogodzić życia studenckiego z dietą. Na czerwono to imprezy.. masakra. Musiałam coś pomyśleć, bo jak tak dalej pójdzie, to nie ma szans, żeby schudnąć. A więc: [tak wiem, nie zaczyna się zdanie od 'a więc' :D] - na zielono, gdy bilans z jedzenia max 1000 kcal, a jeśli tego dnia wypiję [max 2 piwa] to bilans do 800 kcal. Także trzymajcie kciuki.. dam radę. Jak gdzieś z kimś wyjdę nigdy więcej nie zamówię np jakiejś pizzy czy coś. Niech sami wsuwają.. a ja ewentualnie to jedno piwko sobie wezmę. Przecież jest to do zrealizowania. Nie muszę się od razu na ludzi zamykać jak kiedyś.. chyba bym znowu tego nie przeżyła. Restrykcyjna dieta zmienia ludzi.. teraz już trochę inaczej na to patrzę.

10.11. - 621 kcal
11.11. - 687 kcal
12.11. - 907 kcal, 20 min hula-hop, 1h zumba

Jakieś choróbsko mnie bierze.. Obym się nie czuła gorzej niż teraz, bo nie wiem jak ja na pilates jutro pójdę.

Chyba idę spać niedługo.

Trzymajcie się ;**

 
 
 

9 komentarzy:

  1. Anoo..pewnie masz rację, happysad na żywo to jest dopiero ; p Plan do zrealizowania nawet, przecież dla nas nie ma rzeczy niemożliwych ^ ^ Ja też dziś zaczynam sę ogarniać, wczoraj do tego co było doszedł kawałek ciasta, 2 krówki i miseczka musli z mlekiem sojowym...mogło być lepiej. Świetne te motywacje, mam nadzieję że nie odpuścisz i tym razem wygrasz ;*

    Trzymaj się chudo! <3

    http://nigdy-nie-patrz-za-siebie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pewnie, że nie powinnaś zamykać się na ludzi!
    Bilanse śliczne :) I plan też. Trzymaj się go!

    OdpowiedzUsuń
  4. super bilanse ;) Dobrze że jesteś otwarta na ludzi ;) POWODZENIA :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wcale nie super bilanse. żeby schudnąć trzeba jeść. te dziewczyny ze zdjęć, które tu wstawiłaś mają takie figury bo jedzą i ćwiczą. jeśli nie je się przynajmniej tych 1500 kalorii dziennie to skutek jest wręcz odwrotny. nie wiem jak w dzisiejszych czasach, gdzie tak sławna jest Mel B czy Ewa Chodakowska, można tego nie wiedzieć.

      Usuń
  5. ładny bilans :)


    http://thinchudosc.blox.pl/html

    OdpowiedzUsuń
  6. Szczerze mowiac zupelnie nie rozumiem po co szukac kompromisu skoro wilk moze byc syty i owca cala... imprezowanie nie przeszkadza w diecie, ani dieta w imprezowaniu. Ja np przerzucilam sie na wino. Glownie czerwone wytrawne i rozowe... nie ma tyle weglowodanow i co najwazniejsze nie powoduje takiego uczucia glodu. Wracajac z imprezy bez problemu odmowisz pojscia do pizzerii. Polecam

    P.s. ja jestem w winnym raju - wszedzie dookola winnice, milion gatunkow i odmian, ale Ty napewno tez znajdziesz cos dla siebie. Milych poszukiwan :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. wiem sama jak cięzko pogodzić życie towarzyskie studenta i dietę. moim rozwiązaniem jednak jest picie drinków wódka z napojami typu light czy ero które niby jakims cudem maja tylko kilka kalorii na szklankę. wódka tez jest całkiem mało kaloryczna i przedewszystkim mało jej potrzeba, żeby poczuć, że "kopie". bilanse ładne. pozdrawiam i zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ładne bilanse ;) Trudno pogodzić dietę z czynnikami zewnętrznymi. Ale wszystko jest dla ludzi, osoby które schudły, też musiały normalnie funkcjonować. Mam nadzieję, że uda Ci się, wierzę w to! Trzymaj się :)
    http://dazacdoperfekcji.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń