środa, 11 grudnia 2013

169.

Wiem.. spierdzieliłam sprawę. Teraz już rozumiem co to znaczy wracać na weekend do domu. A akurat tak się złożyło, że wróciłam w czwartek i mama miała wtedy imieniny. Rodzina, znajomi i żarcie. A jak już się wpadnie w ciąg, to ciężko z tego wyjść. Tym bardziej mi głupio, bo po ostatniej notce dostałam od Was tyle ciepłych słów. W każdym razie jak już doszłam do siebie chciałam odczekać te dwa dni, by napisać 'jest już dobrze', a nie 'będzie dobrze'. A jest to dla mnie ogromna różnica.

Postanowiłam tak jak kiedyś wstawiać całkowite bilanse. Kiedyś mnie to bardzo motywowało, oby i było tak teraz. ;]

Wczorajszy bilans:
-fitella 213kcal
-jabłko 64 kcal, pomarańcza 66 kcal
-sałatka [sałata lodowa 23 kcal, 1,5 pomidora 37 kcal, filet z kurczaka 137 kcal, łyżeczka oliwy z oliwek 41 kcal]
-połowa chudego twarogu 136 kcal z rzodkiewką 11 kcal, jogurtem naturalnym 21 kcal i chcebem orkiszowym 122 kcal
razem: 871 kcal

ćwiczenia:  50 min spinning

Dzisiejszy bilans:
-jajecznica - 2 jajka 160 kcal, ogonówka 66 kcal, cebula 17 kcal na łyżeczce oliwy z oliwek 41 kcal, orkiszowy 88 kcal
-jabłko 63kcal, pestki dyni 57 kcal
-sałatka [sałata lodowa 25 kcal, pomidor 29 kcal, filet z kurczaka 135 kcal, łyżeczka oliwy z oliwek 41 kcal]
-połowa chudego twarogu 136 kcal z rzodkiewką 13 kcal, jogurtem naturalnym 27 kcal i chlebem orkiszowym 83 kcal
razem: 981 kcal

Dzisiaj bez ćwiczeń.. Miałam zajęcia od 8 do 19, w tym co prawda 2 okienka, ale środa zawsze jest dla mnie najgorszym dniem. Na dodatek kolosa miałam.. masakra. Ale jutro i w pt idę na fitness.

Poodwiedzam Was, a potem znowu do nauki. Kolejne kolokwium czeka :(

Buziaki ;**


 
to może i dla mnie jest nadzieja ;]

9 komentarzy:

  1. zacznę od końca, zdjecie porownawcze pokazuje dziewczynę bardzo grubą, a Ty taka nie jestes... doceń to co masz a potem pomysl o diecie...
    a poza tym dobrze ze sie juz ogarnelas i ze dietujesz sobei dalej ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tylko? raczej cala jestes szczuplejsza... twoje bmi juz na samym poczatku twojego odchudzania bylo w normie, no chyba ze wazysz wiecejniz 66? :P raczej masz zly obraz samej siebie..

      Usuń
    2. moze i nizsza ode mnie, ale ja grubsza 20 kg :P ale to nie wazne jak ja wygladam, ciagle sie porownujesz :P zle.. powinnas zauwazyc jakies pozytyne cechy w sobie i nie patrzec sie na inne tylko na siebie :) no! juz nie truje w tym temacie, powodzenia zycze

      Usuń
    3. jeszcze jedna mala uwaga... skoro L bardzo dobrze lezy to jestes ode mnie chudsza :D ja mam tak raczej XL ;P rozmiar.. no ale nie wazne, czy to że nie nosisz S ma sprawiac ze jestes gruba? gdyby tak wszyscy mysleli ze tylko S są piekne i tylko tyle ma wazyc i tak wygladac kobieta to by wogole nie produkowali L .. a juz nie mowie o XL.. bylo by tylko XS i S w porywach M i koniec :P ale skoro jest L tzn ze kobiety takie też sa piękne, i nie noszą na sile S bo kolezanka bo.. inne mają, one czują sie dobrze w ciuchach ktore na nich ladnie lezą... no amen :P

      Usuń
  2. a ja patrze na drugie zdjecie... dziewczyna ma piekna talie, ale nogi, lydki, uda sa nadal jak dla mnie nie do przyjecia...

    OdpowiedzUsuń
  3. Chciałabym tak zdrowo jeść!
    Co do zdjęć, to jeszcze się wstydzę.
    :P
    Trzymaj się!
    :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Przemiana tej dziewczyny jest fenomenalna!
    Bilanse masz dobre.
    Wyjazdy na weekend do domu potrafią wszystko zepsuć. Je odkąd pracuje to w domu jestem raz na kilka miesięcy, ale i tak wracam cięższa. W te święta mam zamiar sie postawić i sama gotować dla całej rodziny ;) moze to pomoze

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie załamuj się, tylko idź dalej. Po każdym upadku trzeba podnieść sie trochę wyżej. Perfekcjoniści nie ćwiczą, aż im wyjdzie. Ćwiczą, aż nie może im nie wyjść ! ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wspaniałe bilanse! Na uczelni pewnie i tak zgubiłaś mnóstwo kcal, a więc nie masz czym się przejmować :)
    Trzymaj się!

    OdpowiedzUsuń