poniedziałek, 31 marca 2014

181. apple pie

Nie żebym robiła szarlotkę, ale moja współlokatorka przywiozła z domu i chyba z 10 razy się mnie pytała, czy chcę kawałek i odmówiłam :D Wiem, że to trochę się wydaje dziwne, ale nie przepadam za ciastami, a szarlotka to moje ulubione ciasto i wierzcie mi, ale potrafię zjeść blachę w jeden dzień i to było dla mnie nie lada wyzwanie za każdym razem odmawiać, szczególnie, że dobrze o tym wie, że lubię. Na szczęście się jej skończyła i już nie ma co mnie kusić ;]

Ogólnie jest dobrze..w sumie nic się szczególnego u mnie nie dzieje. Na studiach jakoś leci.. mam 2 duże referaty do napisania, kolos w czwartek. Tęsknię za moją przyjaciółką K., a jest w Wawie, ale możliwe że do niej pojadę 11/12 kwietnia, bo naszego wspólnego kumpla nie będzie przez prawie tydzień, a ma jednoosobowy pokój. Szkoda tego nie wykorzystać, a mówi że nie ma nic przeciwko. W pon mam tylko jedne zajęcia, to jak wrócę w pon wieczorem i te jedne ominę, to się nic nie stanie ;]

30.03.
-1077 kcal
-30 min marszobieg, 30 min hula-hop

31.03.
-748 kcal
-30 min hula-hop

Przez pierwsze trzy dni tracimy:
 -7o% wody; 5% białka; 25% tłuszczu

Także na razie sama woda.. zważę się w sobotę. Mam nadzieję, że będzie 64kg, tak żeby znowu dobić do I celu, a potem tylko w dół :)

Trzymajcie się ;**

 
 
 
 
 
 

12 komentarzy:

  1. No no no brawo za ciasto:) nie żebym kusiła czy coś ale robię fantastyczną szarlotke:3 zresztą to nie jest aż tak kaloryczny deser:) jak coś ma owoce to jest dobre! :)
    Miłego wieczoru;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratuluje silnej woli ;*
    Tak trzymaj ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetnie ci idzie.
    Fanie że nie zmarnujesz wolnych dni, ja niestety pracuję i w święta mam tylko 2 dni wolego, więc nawet do domu nie pojadę. Może chociaż podgonię materiał ze studiów, zobaczymy.
    Ja akurat za szarlotką nie przepadam. Mogę ją upiec i nie tknąć choćby stała pod moim nosem, ale karpatka <3. To jest moja zmora.
    Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  4. Woda nie woda. Nie chodzi o wodę, a o wynik, bo to nastawienie wiele dla nas robi. Co do ciasta to podziwiam, mi trudno jest odmówić kiedy ktoś prosi, ale to pewnie dlaczego, że jestem słaba.

    OdpowiedzUsuń
  5. też chcialabym tak mało jeść, ale jestem już na to za slaba ;/
    powodzenia! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. pełen podziw za szarlotkę! obyś jak najdłużej wytrzymała z takim nastawieniem :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Gratuluję silnej woli i ładnego bilansu!
    Ja uwielbiam wszelkiego rodzaju karmele, i nie wiem, czy kiedykolwiek bym sie powstrzymała!
    Trzymaj się :*****

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo mało tych kalorii było 31 :(
    trzymam kciuki, żeby wymarzona waga pojawiła się w sobotę :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja też miałam tak, że nie lubiłam ciast, bo kiedys mama piekła je dosłownie co 4 dni i juz nimi zygałam. xd Ale to było z 6 lat temu, przeszło mi. xd
    Szarlotka na ciepło, z lodami- najlepsza rzecz pod słoncem. <3
    Silna jesteś- BRAWO!

    OdpowiedzUsuń
  10. Boziu, jestesmy takie podobne <3 ja mam 167 cm wzrostu i waze 65 kg :* moja docelowa waga to 50 kg <3

    Trzymam kciuki za cb :* zapraszam do mnie.
    Pozdrawiam, motylek.

    OdpowiedzUsuń
  11. Gratuluję silnej woli! Super że masz perspektywę wyjazdu na weekend ;) korzystaj i baw się dobrze! Chudości! xoxo

    OdpowiedzUsuń
  12. wbrew pozorom, mimo że wydaję mi się, że jestem wzdęta w czasie okresu kiedy nie mam diety rośnie około 0,5kg, chyba, że napiję się alkoholu wtedy 2-3kg. Teraz kiedy jestem na diecie nie wzrosło wcale, wczoraj dostałam okres, ale przez ostatni tydzień prawie nie chudłam, więc coś za coś.

    OdpowiedzUsuń