sobota, 1 września 2012

77.Am I really here?

w końcu mam neta.. przedwczoraj wyświetliło mi się, że wykorzystałam 100%  miesiecznego limitu szybkiej transmisji danych i od tamtej pory nic się nie dało zrobić, jedna strona się pół h ładuje, no już nowy miesiąc to normalnie chodzi.
nie wiem czy kojarzycie, ale chyba 2 notki temu pisałam, że dzisiaj miałaby przyjechać do nas rodzina. miałam sama się wszystkim zająć, żeby wszystko było zdrowo i smacznie, ale dupa. przedwczoraj koło 17 mama do mnie, żebym się zbierała, bo idziemy do rodziny, gdzie tamci się zatrzymali, a już jutro [tzn wczoraj] wyjeżdżają, więc to my do nich idziemy. suuper. nie dość, że sama nie robiłam, to moja ciotka tłusto gotuje i to jeszcze o jakiej godzinie. gdyby mi chociaż wcześniiej powiedzieli to w trakcie dnia bym mniej zjadła. cały duży obiad tam zjadłam, a jak już zacznę to ciężko przestać, miałam ochotę się nawpierdzielać, zjeść wszystkie ciastka i ciasta ze stołu, ale w końcu poszłam pilnować dzieciaków, by nie widzieć tego wszystkiego. sama wcześniej wróciłam do domu i nastawiłam wodę na senes. w końcu jednak zrobiłam czerwoną. to by dopiero była hipokryzja jakbym wypiła, ale okropnie się z tym czułam wszystkim, jedzeniem w brzuchu i nie tylko. odczekałam sporo aż mi się wszystko 'ułożyło' i długo ćwiczyłam.
wczoraj za to zrobiłam sobie dzień jabłkowy, dzisiaj też. chciałabym jeszcze jutro, ale mój żołądek na to różnie reaguje, bo to nie pierwszy raz w końcu same jabłka. przyda mi się takie oczyszczanie, szczególnie że w poniedziałek ważenie.
w sumie jak tak myślę już o tej szkole, to chociaż tyle z niej dobrego, że może nie będę tak już o jedzeniu myślała no i będzie mnie mniej w domu. wczoraj znowu wszyscy zaczęli się na siebie wydzierać,zwariuję tu kiedyś. jeszcze ojciec w między czasie zadzwonił, że alimenty będą kilka dni później, nawet nie chciał ze mną rozmawiać, a gadaliśmy z rok temu, nawet mi głupich życzeń na 18-nastkę nie złożył. fajnie wiedzieć, że jest się dla kogoś tylko przykrym obowiązkiem alimentacyjnym i niczym więcej.
ballet, girl, model, skinny, woman 
deviantart, girl, legs, skinny 
asian, child, clothes, cute, expression.
black and white, dress, fashion, girl, hair.

black and white, girl, lace, skinny, thin.
xoxo

8 komentarzy:

  1. dobrze, że poszłaś od stołu pilnować dzieci. zjadłabyś jeszcze więcej, a przecież nie chodzi o to, żeby poddawać się takim zaproszeniom na ostatnią chwilę. nic nie powinno zakłócać twojej diety.

    OdpowiedzUsuń
  2. Te dni na jabłkach na pewno dobrze ci zrobiły;)
    W roku szkolnym na pewno będzie nam łatwiej z dietą tak że trzymam mocno kciuki na pewno schudniemy;)
    Buziaki:***

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie jest tak źle..nie najadłaś się a chciałaś ;D
    I jeszcze potem ćwiczyłaś pełen sukces ;)
    Też mam ważenie w poniedziałek ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobrze, że tych ciastek nie ruszyłaś, no i ćwiczyłaś jeszcze także jest ok;) Mi w roku szkolnym idzie łatwiej bo na jedzenie po prostu nie mam czasu. mam nadzieję, że Tobie też będzie łatwiej;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Szkoda, że Twój ojciec się Tobą nie interesuje. Przykra sytuacja...

    Też nie lubię, kiedy przez kogoś moje dietowe plany się walą. Nie znoszę, kiedy plan idzie się walić, dlatego w takich sytuacjach robię wszystko, żeby zjeść jak najmniej.

    To fakt, że rozpoczęcie roku szkolnego wiele zmieni. Będziesz miała więcej zajęć i mniej czasu. Dla diety to lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kiepsko z tym jedzeniem wtedy... dobrze że chociaż zrobiłaś te dni jabłkowe - napewno pomogły:) a senes to zło - no chyba że jest się emerytem który nie ma wyboru i musi ... a w szkole rzeczywiście łatwiej trzymać dietę. Trzymaj się ;***

    OdpowiedzUsuń
  7. na takich 'obiadkach' zawsze jest trudno ale musimy sie jakos pilnować, tez czesto ide sie bawic z dziecmi - nieraz udaje sie dzieki temu ominac obiad ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wiem że łatwo powiedziec, ale nie przejmuj się ojcem, nie warto. Niektórzy nie dorosną do pewnych rzeczy nigdy, wiek nie gra roli. Dlatego bądź dojrzała i nie daj się mu wprowadzac w zły nastrój.
    Kochana, musimy się spotkac, lata się nie widziałyśmy;*

    OdpowiedzUsuń