poniedziałek, 3 września 2012

78. znów ta szopka

witam :)
spora z Was myślę, że czuje dzisiaj to co ja.. nowy rok szkolny. w moim przypadku maturalna klasa. wakacje zaliczam do udanych, a tu nagle się skończyły.. widzę ludzi i robi mi się niedobrze. większość ludzi z którymi jestem najbardziej zżyta są w innych szkołach, w najlepszym przypadku kilka osób w innych klasach. no, ale jakoś zleci.. ;] inne rzeczy napawają mnie takim ciepłem w serduchu, że nawet jak siedzę pośród tych sztucznych uśmiechów jest ok. a chociażby jak pomyślę o diecie, o Was uśmiech mi z gęby nie schodzi , a właściwie przede wszystkim. jak widać można się zżyć z ludzi też przez internet ;)
dzisiaj miałam dość zabiegany dzień. wiadomo rozpoczęcie roku, potem z K., na drugi koniec miasta.. specjalnie byłam piechotą, zawsze troche więcej ruchu :) bilans 661 kcal. nawet się zdziwiłam.. postanowiłam jak zawsze wszystko zapisywać, ale całość podliczać wieczorem. staram się jeśćtrochę spontanicznie, a nie co do godziny i kalorii, gdy miałam ustalone co do kalorii na cały dzień. frustrujące. i tak mam już w głowie plan na jutro, bo inaczej nie umiem, ale może uda mi się nie tak jak wcześniej. zważę się za tydzień. miałam plan dzisiaj, ale nie byłam w stanie. jak kiedyś wchodziłam na nią codziennie, to teraz nie mogę wcale oO
idę Was odwiedzić, jeśli teraz nie zdążę to na pewno wejdę później jeszcze dziś, bo niedługo wychodzę z kumplem.. całe szczęście, że już mnie nie namawia na żadne jedzenie, bo i jemu wcisnęłam kit o ponowiły mi się problemy z gim z jelitami, każdy to łyka :)
bye ;**
jeans, skinny, uggs
beach, brunette, forest, girl.
hot, beach, beautiful, bikini.
http://s5.favim.com/orig/53/diet-girl-i-have-both-legs-Favim.com-487687.jpg.

16 komentarzy:

  1. Fajnie że bilans się udał;)
    Trzymam kciuki aby teraz już wszystko szło po twojej myśli:D
    Buziaki kochana:***

    OdpowiedzUsuń
  2. Sama pamiętam czasy, kiedy chodziłam do szkoły. Czasami się cieszyłam, jak rok szkolny się zaczynał, innym razem nie. Różnie to było.
    Ja również nie wyznaczam sobie konkretnych godzin posiłków. U mnie jest to niemożliwe.
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  3. świetne thinspiracje, aż Ci je chyba ukradnę!! To co piszesz o klasie - znam to uczucie, sztuczne uśmiechy... Trzymaj się "swoich" i spokojnie przeżyjesz ten rok ;)
    Chudnij!

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytając trzy pierwsze linijki Twojej notki pomyślałam, kurcze przecież to są moje myśli. Tak samo jak u Ciebie, najbliższe osoby porozsiewane są w innych szkołach, a wakacje były najlepsze. Ever.
    Trzymaj się i wpadnij do mnie :
    www.amberglow.pl

    OdpowiedzUsuń
  5. fałszywe uśmiechy!? ehh. skąd ja to znam. Ale mamy siebie. No widocznie można zżyć się przez internet i to bardzo. Ja też miałam dzisiaj bardzo zabiegany dzień. Powodzenia w klasie maturalnej! I w odchudzaniu, chociaż i tak świetnie Ci idzie;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Hah, dobre wymówki :). Czasem lepiej działa to jak sie wygadasz osobie poznanej przez neta niż w realu... Bo są ludzie fałszywi ,którzy pójdą i za 2h będzie o tym wiedziało pół miasta.

    OdpowiedzUsuń
  7. mam to samo z waga. Po prostu sie jej boje, jak mam wejśc na wagę to jestem chora, bo dobrze wiem, że dokładnie odzwierciedli moje porażki, mimo, że jestem ich świadoma. eh..

    OdpowiedzUsuń
  8. a nie wiem kiedy, zgadamy się na dniach, może w następnym tygodniu...:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Łatwiej wygadć się komuś kogo się tak naprawdę nie zna. Zazdroszczę bilansu. Mogę zapytać skąd jestes?
    Powodzenia chudnij :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Chyba lepiej mieć zaplenowane posiłki bo gdy ja tego nie robię to się gubie i jem co popadnie.

    Powodzenia w klasie maturalnej !

    OdpowiedzUsuń
  11. masz rację, limity kalorii strasznie ograniczają. lepiej jeść jak najzdrowiej i jak najmniej, byle by tylko nie chodzić głodną :)

    OdpowiedzUsuń
  12. TO BARDZO DZIWNE ALE... mam tyle samo lat co ty, tyle samo wzrostu i taką samą wagę :D na dodatek też nie przepadam za moją klasą w LO. To naprawdę niesamowite, że w internecie można znaleźć ludzi tak podobnych ;).
    Aha i obecnie też się odchudzam z tym, że tylko do 50kg ;). Mój plan polega na mniejszej ilości jedzenia (ale nie liczę kalorii ;)), ćwiczę z Ewą Ch., właśnie zamawiam sobie hula hop a od października zaczynam biegać ;).

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja we wszystkim jestem tak spontaniczna, ale staram się jeść w miarę regularnie. Przynajmniej śniadania.
    To ostatnia klasa. Wytrzymasz te sztuczne milusie twarzyczki, zmienisz potem środowisko (miejmy nadzieje, że na lepsze). Wszystko się super ułoży, z nową wagą <3

    OdpowiedzUsuń
  14. Na weekend muszę wrócic. Jak coś to na początku tygodnia, bo później jestem "zarezerwowana";)

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo ładny bilans:) świetnie Ci idzie.
    Tak, ja też nie potrafię obejść się bez bloga... już od 2 lat.. zawsze do niego/do was wracam:) Szkołą się nie przejmuj, takie życie, zawsze będą otaczać nas sztuczne uśmiechy... trzeba przyzwyczaić się do wkładania maski wychodząc z domu...

    OdpowiedzUsuń
  16. Heej kochana:* Wróciłam:) Po dłuuuugiej nie obecności z nowymi inspiracjami i motywacją:) Mam nadzieje, że dalej będziemy się wspierać:D Tymczasem u Cb widzę coraz lepiej a bilanse genialne:* Nie to co ja, taki nie udacznik..:/

    OdpowiedzUsuń