sobota, 8 września 2012

80. bezsilność

jestem gruba, brzydka, bezwartościowa, żałosna.. ale przede wszystkim gruba.
tak mi wstyd, wgl co ja robię ze swoim życiem. w wielkim skrócie. wczoraj miałam tylko 5 lekcji.. w tym czasie jakoś wytrzymałam, ale w szkole aż mnie normalnie trzęsło z braku jedzenia. nie że miałam mdleć, bo rano zjadłam owsiankę a w szkole nektarynkę, ale wiecie o co chodzi. wróciłam do domu i nie wytrzymałam.. przeszłam jak huragan przez kuchnnię, jeszcze zahaczyłam o sklep wcześniej, zaczęłam żreć już w drodze. żałosne. do wieczora tak mnie brzuch bolał, chciałam dalej żreć, a już nawet by mi się nie zmieściło. byłam na domówce później, prawie że się upiłam, mam mocną głowę i naprawdę dużo wypiłam. kumpel do mnie, że wyglądam jakby mnie chłopak rzucił. dzisiaj od rana nic nie byłam w stanie przełkąć. chciałam zjeść jakieś 500 kcal, ale co chciałam wziąć do ust to w moich oczach wyglądało jak taki obrzydliwy tłuszcz i wyszło że do 15 nic nie jadłam. przed 12 byłam u fryzjera i niestety od razu mnie przyjęła. pomyślałam, żeby się ściąć i po 10 min wyszłam z domu. całe życie miałam długie włosy, nawet głupie zniszczone końcówki mi było żal skracać, a tu nagle kazałam jej ściąć porządnie włosy. teraz mam ledwo za ramiona. o ile wcześniej nienawidziłam swojego ciała, to teraz nie mogę patrzeć też na swój ryj i paskudne włosy. obecnie wyglądam obrzydliwie.. z krótkimi włosami, czerwoną twarzą [zawsze mam straszne wypieki i bardzo szybko jak teraz bije mi serce jak się nawpierdzielam, nie mam pojęcia dlaczego]. jadłam prawie cały czas przez 3 h z pzrerwami na żyganie i szybkie zakupy, a i tak dalej żarłam, brzuch mi rozsadza, wymiotować już nie mogę, przełyk mnie piecze. po co ja to piszę.. chyba, żeby sobie przypomnieć jak bardzio jestem żałosna. chcę nad tym wszystkim zapanować, tylko jak. jutro dzień płynny, jeśli mi się nie uda, to mnie zabijcie, albo lepiej oddajcie mnie do rzeźnii, bo wyglądam jak świnia tuczna.
domyślam się, że nie chce Wam się czytać tak głupich wywodów.
nie dam rady dziś Was odwiedzić, mam nadzieję, że mi to wybaczycie i mnie nie opuścicie.

14 komentarzy:

  1. Rozumiem Cię... Tych napadów nie da się powstrzymać. Nie myślę o tym, że będę gruba, że mam się odchudzać... Zawsze w głowie mam tylko jedzenie. W mojej głowie słyszę tylko "Jeść!". No ale tak to już jest... Trzymam kciuki! Mam nadzieję że tym razem będziesz miała silną wolę. 3maj się szczuplutko! ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. ej, będzie lepiej. ja miałam mnóstwo takich porażek, dziś też. aż jest mi wstyd na siebie spojrzeć. ale od jutra koniec, zaczynam wszystko od nowa. wierze, że Tobie też sie uda. trzymam kciuki!
    http://zagubiona63.blogspot.com/ - dodaj jak chcesz ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. słońce, książka ma 278 stron. w empiku możesz zamówić, są na pewno :*
    faktycznie, książka jest świetna, inne mi tak bardzo nie przyciągnęły uwagi, a ta od razu :) i nie wymiotuj już :c nie niszcz sobie gardła, zębów :c proszę, postaraj sie tego nie robić. na pewno będzie lepiej ; * 3maj sie kochana!

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie dobrze że tak wymiotujesz.. potem pójdziesz do dentysty i wszystko wyjdzie. Zniszczony przełyk, zęby.. Trzymaj się.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ohhh, nie dobrze. "domyślam się, że nie chce Wam się czytać tak głupich wywodów." Bzdura, oczywiście że nam się chce. Każdy post jest dla mnie ważny. Mam nadzieję, że od jutra będzie lepiej. Ogarnij się i szybko wracaj. Bardzo mocno trzymam kciuki za Ciebie.
    Myśl pozytywnie kochana :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Parę wdechów i wydechów. Wiesz po co nam są te beznadziejne chwile? Żeby sobie udowodnić co jest dla nas ważne i, że jesteśmy stanie temu sprostać. Zastanów się czy na pewno chcesz to zjeść. Spokojnie i racjonalnie pomyśl. Jesteś na pewno śliczną, mądrą i świetną dziewczyną. Nie możesz siebie tak źle traktować. Będzie lepiej :*.

    OdpowiedzUsuń
  7. Słońce... od jutra zacznij z czystą kartką, a to podłe uczucie, które teraz towarzyszy niech bedzie dla Ciebie nauczką i przestrogą!
    oczywiście, że Cie nei opuścimy! Pamiętaj, że im bardziej sie postaramy, tym szybciej schudniemy, tym szybciej i łatwiej zaakcpetujemy siebie!
    Jestem z Toba!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Dasz radę kochana;)
    Dzień płynny na pewno się uda, trochę więcej wiary w siebie;)
    Jesteśmy z tobą
    Buziaki:***

    OdpowiedzUsuń
  9. jakbym czytała o moim wczorajszym dniu O.o
    po 2 tygodniach na 300-400 kcal zjadłam wczoraj tyle, co jeszcze nigdy. Czułam jak mi się coś w środku zwinęło i ścisnęło. Myślałam że umrę...

    OdpowiedzUsuń
  10. skarbie mój, stało się i tyle. nie jesteś ani bezwartościowa, ani brzydka, ani żałosna, ani tym bardziej gruba! jesteś cudowniejsza niż reszta społeczeństwa, a przede wszystkim silniejsza bo nie poddajesz się i nie porzucasz marzeń.
    nie będę Cię moralizować, jakie to wymioty są złe, bo byłabym okropną hipokrytką. wierzę, że sama wiesz co jest dla Ciebie najlepsze.
    a włosami się nie przejmuj, to tylko i wyłącznie kwestia przyzwyczajenia :) za parę dni przestaniesz zwracać na nie uwagę - mówi Ci to ktoś kto od 1,5 roku chodzi z tęczą czarno-brązowo-szatynowo-czerwono-rudą na głowie bo zachciało mi się eksperymentować z drogeryjnymi farbami i żałuję kasę na fryzjera nadal używając drogeryjnych farb :D

    jeśli byś chciała pogadać, wyżalić się, ponarzekać czy cokolwiek innego poza blogiem, napisz do mnie na prywatny wymienimy się numerami gg czy coś :****

    a przede wszystkim GŁOWA DO GÓRY! ;**

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja na pewno Cię nie opuszczę.
    Zrobiłaś to, czego ja nigdy nie zrozumiem: po co się aż tak objadać, aż brzuch boli i rozsadza żołądek? Jeśli miałaś ochotę na coś zakazanego, to dlaczego nie skończyłaś na jednej drożdżówce i na batoniku? Przecież tego jedzenia nikt Ci nie wkładał na siłę do ust. Dlaczego to sobie zrobiłaś? Czy poczułaś się potem lepiej? Nie widzę powodu do przejadania się. Nie rozumiem tego. Po co pogarszać swoją sytuację?
    Do tego wymiotowanie... Przecież to nie jest w żadnym stopniu przyjemne, a do tego jest fatalne dla zdrowia.
    Mam nadzieję, że taki dzień już się u Ciebie nie powtórzy...

    OdpowiedzUsuń
  12. każdy ma swój gorszy okres w życiu, grunt to podnieść się i zrozumieć, czemu w ogóle miał miejsce, żeby już nigdy nie powtórzyć tych samych błędów.

    eh, i pisze to osoba, która jest w dołku od pół roku...

    OdpowiedzUsuń
  13. Hej jestem tu nowa i zabardzo nie orientuje sie jak to działa.Mam juz dosyć siebie swojego ciała jestem gruba nie mogę na siebie patrzec.Chciałabym z kims pogadac kto mnie zrozumie:( Od jakiegoś roku jestem na dietach różnych ale teraz juz konkretnie wziełam się za siebie jeszcze kilka dni temu opychałam się i żygałam jak głupia ale jak narazie jem dziennie 5 jajek i pije wode musze tak wytrwac 2 tygodnie a pózniej zobaczymy bede sie ograniczac do minimum.Niech ktoś się do mnie odezwie prosze Marla

    OdpowiedzUsuń
  14. najgorsze są te planowane napady... obmyślasz plan, co kupić w sklepie, ile, i myślisz cały czas o tych wszystkich rzeczach na które masz ochotę, a potem je kupujesz i dosłownie połykasz w takich ilościach, nie zwracając nawet uwagi na smak...
    okropne uczucie potem... wyrzuty sumienia to pikuś w porównaniu z tym...
    nie wiem jak Ci pomóc, bo sama sobie z takimi akcjami nigdy nie radziłam... niby znam te wszystkie tricki i rady na pamięć, mogłabym cały poradnik napisać, ale w takich chwilach myśli się tylko o tym, żeby jeść - nie ważne co, byle dużo...
    kurwa, nie wiem co mam napisać, w niczym Ci raczej nie pomogę bo nie umiem... możesz do mnie zawsze napisać maila jak chcesz pogadać...
    oby takie sytuacje nie miały więcej nigdy miejsca :(

    OdpowiedzUsuń