wtorek, 25 września 2012

85. ku lepszemu

od wczoraj mam jakoś dobry humor :) w sumie nawet nie jest to czymś szcególnym spowodowane, ale to w sumie dobrze. przynajmniej przekłada się to na dietę. dzisiejszy bilans:
-ciastka zbożowe belvita [3 i 2/3 ciastka] 206kcal i jogobella light 90 kcal
-w szkole: jabłko 94 kcal, nektarynka 54 kcal i płatki z truskawkami fitella 110 kcal
-kotlety sojowe 56 kcal i pomidory 51 kcal z jogurtem naturalnym 17 kcal
-jajko 80 kcal i sałata 9 kcal z rzodkiewką 11 kcal i jogurtem naturalnym 15 kcal
razem: 793 kcal. wczoraj 895 kcal
lubię takie bilanse jak dzisiejszy. nie jest aż tak duży, żebym miała wyrzuty sumienia i też nie jest to mała liczba, żeby byłoto niezdrowe.
wczoraj tylko kręciłam hula-hop 1h, a dziś robiłam różne ćwiczenia przez 52 min, w tym 10 min stepper i pół h hula-hop. 
zrobiłam dzisiaj spore zakupy, w sensie spożywcze. same pyszne i zdrowe rzeczy ;] jeszcze się okazało, że mama wcześniej kupiła moje ulubione pełne bułki pełnoziarniste. zjem sobie na śniadanie z waniliowym danio light ;]
wgl 6.10. idę na półmetek i zamierzam świetnie wyglądać ;D [btw. wszędzie są półmetki, czy to zależy od regionu?] na wakacjach kupiłam sobie trochę za małą bluzkę, która jest dopasowna, z myślą że schudnę. oby. mam jeszcze 11 dni. niby to tylko dyskoteka, ale mam przynajmniej motywację, by do tego czasu coś zrzucić. nie mierzyłam i nie nosiłam jej od tamtej pory, ale wtedy ważyłam jakieś 58-59kg.
dosłownie pół godziny od ostatniej notki dostałam okres, dobrze że już nie mam takiego apetytu i bólów brzucha, jak przed. pewnie się zważę za .. 2 dni?
jutro nawet nie zajrzę na bloga, to na bank. środa - jedyny dzień, gdy mam na później.. to nie. muszę wstać wcześniej, bo rano muszę na prześwietlenie w kręgosłupa. w ubiegły czwartek byłam u ortopedy i dał mi skierowanie. w ten czwartek znów muszę do niego iść, tym razem już ze zdjęciem. może w końcu coś wykaż, bo jak do tej pory miałam dwa razy zabiegi i nic nie dały. jak pomyślę, o tych kolejkach to mi się słabo robi. potem szkoła, na godzinę do domu i kurs maturalny z wosu. i tak na 19 będę w domu.. a jeszcze trzeba się pouczyć na czwartek, cokolwiek poćwiczyć, tragedia..

trochę thinspiracji
anorexia, anorexic, beautiful, hipter, horrible.
ballet, brunette, classic, cute, dance.
black, dress, girl, necklace, skinny.
all stars, bikini, blonde, blue, body.
albums, beautiful, brunette, fashion, girl.
beautiful, fashion, girl, hair, legs.
black, body, bra, girl, gorgeous.
buziaki ;*

p.s. pamiętam o tych, które zostawiły mi adres, by wysłać książkę, ale nadal niesamowicie wolno chodzi mi net. wolno wchodząblogi, nie mówiąc już o poczcie. jak tylko będę miała możliwość to wyślę :)

6 komentarzy:

  1. Cieszę się z Twojego dobrego humoru! Półmetki chyba są wszędzie, a bynajmniej u mnie:) No, kochana to masz teraz motywacje, dasz radę;) Trzymaj się;*

    OdpowiedzUsuń
  2. tylko tak dalej a na półmetku na pewno będziesz świetnie wyglądać:) z tego co piszesz strasznie jesteś zabiegana, ale dobrze ze humor i tak Ci dopisuje :*:*

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie też są półmetki... od października do marca (co z tego, że półmetki powinny być w zime, kiedy na prawdę mija połowa szkoły. ;P)
    Mam nadzieję, że bluzka będzie pasować.
    Cieszę się, że Ci dopisuje humor i życzę danej imprezy ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Półmetki są wszędzie, ale to wszystko zależy od szkoły. Do tego czasu będziesz szczupła i piękna. Masz już upatrzoną sukienkę?

    OdpowiedzUsuń
  5. To mój adres: gretaa25@gmail.com

    U mnie w szkole chyba był półmetek, ale na pewno nie byłam, bo nienawidzę dyskotek i nie lubię też tańczyć. Chyba prawie wszędzie są.

    Też lubię bułki pełnoziarniste :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Do tego czasu kochana to możesz schudnąć ile tylko zechcesz;)
    Trzymam kciuki żeby się udało;)
    Buziaczek:***

    OdpowiedzUsuń