środa, 1 maja 2013

147.

poniedziałek:
-serek danio
-jabłko
-warzywa na patelnię z pełnoziarnistym makaronem, pieczarkami i małą cebulą na łyżeczce oliwy z oliwek, wędzone udko z kurczaka
-jajecznica z jednego jajka, 3 plasterkami wędliny na połowie łyżeczki oliwy z oliwek, ciemna bułka z odrobiną margaryny i rzodkiewkami

aktywność fizyczna - 30 min hula-hop

wtorek:
-jogobella owocowa wyspa
-jabłko i pomarańcza
-wędzone udko z kurczaka, mizeria [duży ogórek szklarniowy, jogurt naturalny, szczypiorek]
-serek wiejski, ciemna bułka z 2 plastrami wędliny, odrobiną margaryny i rzodkiewkami

aktywność fizyczna - 50 min hula-hop

środa:
-kasza manna z płatkami migdałów, pół pomarańczy
-jabłko
-pełnoziarniste spagetti z 'sosem' [3 nieduże pomidory, mała cebula, 2 ząbki czosnku, zioła prowansalskie na 1 łyżeczce oliwy z oliwek], 2 plastry cienkiego sera z biedronki
-jajecznica z jednego jajka, 3 plastkami wędliny na połowie łyżeczki oliwy z oliwek, ciemna bułka z odrobiną margaryny i rzodkiewkami

aktywność fizyczna: 80 min hula-hop


Zawsze coś.. no zawsze. Jak w kwietniu kolano, wyjazd to teraz angina -.- Już pod koniec pobytu w Wawie źle się czułam, gardło mnie bolało.. W piątek byłam nie do życia, ale wypiłam hotactiv, tabletki na gardło i rano było w miarę znośnie. Ale nie.. gdzieś by na tym się skończyło. Teraz już trochę lepiej się czuję, ale gardło nawala i węzły chłonne, ale to chyba normalne, gdy są powiększone. Także jestem uziemiona jeśli chodzi o ćwiczenia. Moja mama ma wolne, więc gdyby nie to, że trochę nie było jej w domu, to nawet bym nie pohulała. Zaraz by było - chora jesteś, do łóżka, a nie kółkiem kręcisz ;]

Jak widzicie też nie liczę kcal. Już nie wiem czy wynika to bardziej z lenistwa, czy tego, że się odzwyczaiłam. Mimo wszystko nie jest źle.. Jest gdzieś tak jak było zawsze. [znaczy się w tych dobrych dniach ;) ]

A i w tabelce obok zamieściłam wymiary z przed miesiąca i dzisiejsze.. coś tam spadło.

Dzisiaj też się nie ropiszę.. do kitu się czuję, chyba naprawdę wracam do łóżka.

Miłego wieczoru ;**

P.S. Serotonine... ciągle nie mogę Cię odwiedzać, jest mi strasznie głupio. Cały czas mi się robi jak pokazałam 2 notki temu. Weź mnie nie wiem z listy usuń, bo ja u Ciebie skomentować nie mogę, już nie mówiąc o samym przeczytaniu.

4 komentarze:

  1. Możliwe , że wyświetla Ci się ten panel do zaakceptowania. Gdy widzisz białe tło podjedź maksymalnie do góry i zaakceptuj treść dla dorosłych. (Jeżeli masz blokadę rodzicielską na kompie, to niestety nic z tego). W każdym bądź razie, ja teraz będę pisała bloga, ale nie o diecie, więc pewnie i tak Cię to nie zainteresuje.
    Ps. patrząc po wymiarach masz cudowną figurę klepsydry. Musisz być na prawdę piękna.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja tyle dobrego jedzenia*.*
    Fajne bilabse nie za małe ale duże też nie są mozna rzecz dealne. Ja też się nie czuje na silach migadłki mnie bolą. Powodzenia i zdrowiej nam !

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajne bilanse. Takie w sam raz ;)
    Dobrze, że ćwiczysz! :-)
    Trzymaj się! ;**

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja muszę liczyć kalorie, bo inaczej straciłabym kontrolę. Dobrze, że ją zachowujesz. Widzę też, że jesz smaczne rzeczy.

    Masz zupełną rację, że zawsze jest jakiś problem. U mnie jest dokładnie to samo... Jak nie to, to tamto.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń