sobota, 18 maja 2013

151.

Hej :)

Matura ustna z polaka zbliża się wielkimi krokami. To jedyna matura, której się boję. Z 8 akapitów nauczyłam się prawie, że na pamięć 6 akapitów. Żeby nie było, że mówię słowo w słowo, a jak zapomnę danego to kaplica. Pamiętam co jest w następnym zdaniu, ale mówię to samo innymi słowami, także jak mnie stres do końca nie zeżre to będzie dobrze.

A po maturze przydałby się jakiś odpoczynek. :) Spotkałam się ze znajomymi wczoraj i tak chcemy pojechać na parę dni w gry. Ale to dopiero po sesjach, bo pare osób studiuje, a chcemy pojechać tą samą ekipą co an sylwka do Krakowa, czyli 8 osób [w najgorszym przypadku 5]. Muszę do tego czasu jak najwięcej schudnąć. Przynajmniej nie będę się wstydziła jak wyjdę na zdjeciach no i chcą nad wody termalne. Jak będzie będę w miarę, w miarę to może bikini ze sobą zabiorę ;]

Tak się zastanawiałam ostatnio nad słowami Serotonine. Tzn wiem, że nie mam rubensowskich kształtów, ale do Anji też mi daleko ;] Już nie mówiąc o wzroście. Zdaję sobie sprawę, że jakimś grubasem nie jestem, ale do ideału mi daleko. Np nie mogę po0jąc takich rzeczy. Moja koleżanka jest 2 cm ode mnie wyższa, tyle samo waży, a wygląda naprawdę świetnie. Nie to, zeby to jakoś specjalnie mięśnie, bo w oprócz wf to nie ćwiczy ;] Niby 2 cm to dużo nie jest, a jaka jest różnica pomiędzy nami. Tak patrzę na cel obok - 48 kg. Wyznaczyłam go sobie jakoś 2 lata temu i w sumie mogę powiedzieć z czystym sumieniem, że nie musi tyle być. Chcę się po prostu dobrze z samą sobą poczuć. Jeśli powiedzmy przy 50-52kg będzie dla mnie samej ok, to przy tym zostanę. O ile talię mam nawet nawet, to bliczki są przeogromne, to samo uda.. prawie mi się stykają.
A właśnie.. znacie jakieś dobre ćwiczenia na wewnętrzną stronę ud i któraś z Was może ma taki typ brzucha ze sporym uwypukleniem pod pępkiem? I tak zostanie mi nawet jak schudnę [kolejny mój wielki kompleks]. Mniejszy na pewno, ale zostanie, bo często widzę thinspo z 'czymś' takim. Często jak kręcę hula-hop to jakby podnoszę dłońmi jakby brzuch do góry, by te wypustki 'jeździły' właśnie po tym.

A i w ostatniej notce pisałam o jednym typku, a właściwie facecie, bo ma 25 lat. A. poznałam przez znajomych na początku lutego.. od razu mu wpadłam wpadłam w oko, ale on mi nie. świetny jest ogółlnie, niesamowity charakter. Był odrobinę namolny i chciałam zerwać kontakt i pamiętam jak wtedy do mnie powiedział, że jeśli to właśnie jest miłość od pierwszego wejrzenia, to si8ę cieszy, że jej doświadczył. Ja wtedy kręciłam z P. Całe szczęścioe rozpadło się tak szybko jak zaćżęło. Jak już pisałam okazał się zwykłym gówniarzem. Przez cały czas od lutego A. pisał do mnie, zawsze miałam wymówkę na spotkanie. Jakoś 3 tyg temu zdecydowałam się z nim spotkać. No i od tamtej pory jakoś częściej z nim wychodzę. Mam wrażenie, że on ciągle coś do mnie 'ma'. I tu jest problem. Bo ja cały czas do niego 'nic nie mam', a szkoda mi by było zerwać kontakt. TAak dobrze i swobodnie czuję się w jego towarzystwie, ale nie chcę go zranić. Co znów go odrzucę, jeśli coś będzie chciał. [o tyle dobrze, że tym razem już nie jest pod tym względem namolny.] Ja już nie wiem co z tym zrobić.

3 dzień South Beach
-jajecznica z 2 jajek ze szczypiorkiem na 1/2 łyżeczki oliwy z oliwek, plaster wędliny zawinięty w liść sałaty x2
-orzechy laskowe
-sałatka: pół sałaty lodowej, pomidor, filet z piersi kurczaka i łyżeczka oliwy z oliwek do sosu
-serek wiejski lekki z porem

* 41 min biegania, 1h hula-hop

4 dzień South Beach
-jajecznica z 2 jajek ze szczypiorkiem na 1/2 łyżeczki oliwy z oliwek, plaster wędliny zawinięty w liść sałaty x3
-orzechy ziemne
-sałatka: pół sałaty lodowej, pomidor, filet z piersi kurczaka i łyżeczka oliwy z oliwek do sosu
-serek wiejski lekki z porem

 *1h hula-hop

5 dzień South Beach
-2 sadzone jajka na niecałej łyżeczce oliwy z oliwek, plaster wędliny zawinięty w liść sałaty [w środku jeszcze rzeżucha] x 3
-słonecznik
-kawałek wędzonej makreli, mizeria ze szczypiorkiem
-[planowana kolacja] pół twarogu Bieluch 0% z łyżką jogurtu naturalnego 0% z rzodkiewką i szczypiorkiem [ależ mi tu brakuje ciemnej bułki, ale do 15 dnia nie mogę :( ]

*1h hula-hop [ale może będzie więcej]

Ale mi długo wyszło oO

Trzymajcie się ;**

4 komentarze:

  1. Stresujesz się niepotrzebnie. Ta maturka jest chyba najprostszą ze wszystkich, a przecież pozostałe przetrwałaś. Na pewno poradzisz sobie śpiewająco.
    Niestety u każdego kilogramy wyglądają inaczej. Ja na przykład ważę niby "tylko" 70 kg na 172cm a moje wymiary wahają się w okolicach 90/70/100, a metr w biodrach to na prawdę duuuużo.
    Ważne, że masz świadomość tego, że odchudzasz się ze szczupłej do szczuplejszej, czy też z chudej do chudszej, to pomoże Ci nie zwariować. :)
    A. musi dostać od Ciebie wyraźny sygnał, że nie może liczyć na nic więcej... jeszcze się chlopak zakocha i będziesz miała jego złamane serce na sumieniu...
    Pozwodzenia i pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. P.S. zobacz czy teraz działa Ci mój blog

      Usuń
  2. Maturę zdasz śpiewająco - jestem tego w 100% pewna. Stres to największa zmora, ale na pewno go pokonasz ;]
    Z facetami zawsze jest problem "w tym cały jest ambaras, aby dwoje chciało na raz". Ale spotykać się z nim chyba nigdy nie zaszkodzi? A nóż coś cię "ruszy" i uświadomisz sobie, że jednak to ten jedyny? ;]

    Trzymaj się Kochana :***

    OdpowiedzUsuń
  3. Polski wcale nie jest taki trudny, niepotrzebnie najadasz się stresu ;) Z tego co widzę ważysz 57 kg. przy praktycznie rzecz biorąc takim samym wzroście co ja. To jest całkiem niezła waga muszę powiedzieć, ponieważ sama gdy tyle ważyłam to nie byłam może szczupła, ale nie byłam też na tyle gruba, żeby było się wstyd pokazać ludziom (tak patrze na zdjęcia i naprawdę nie było źle).Biegałaś 41 minut? ;o Podziwiam, ja po 20 jestem strasznie zmęczona.
    Pozdrawiam, skinnierthanyou.blogspot.com
    Mogę dodac do linków, żeby obserwować Twoje dalsze postępy? ;)

    OdpowiedzUsuń