sobota, 16 lutego 2013

129.

Dobry :)

Dzisiaj humoru to mi chyba nic nie zepsuje :) W sumie nic szczególnego się nie wydarzyło, jest zimno i brzydko, no ale.. Wczoraj byłam na piwie z P. - rzecz jasna wypiłam tylko jedno, dzielnie trzymam się mojego planu ;)] A dziś rano się pierwszy raz od tygodnia jakoś sobie przyglądałam. Mam już troszkę bardziej płaski brzuch i troszeczkę mniejsze boczki. Tylko się cieszyć :) Jeszcze 8 dni do ważenia.. muszę je maksymalnie wykorzystać.

Dzisiejszy bilans:
-jogurt 101kcal z płatkami orkiszowymi 42 kcal
-jabłko 67 kcal
-sałatka 350kcal [?]
-marchewka 21 kcal
-chleb orkiszowy 152 kcal z plastrem żółtego sera 68 kcal
razem: 801 kcal

Po prostu zakochałam się w chlebie orkiszowym..tyle tylko, że przez ziarna słonecznika w środku ma trochę więcej kcal niż jakiś inny ciemny chleb.
A sałatkę nie bardzo wiem na ile wycenić.. Czasami wychodzę z taką koleżanką i kumplem.. Całe szczęście, że się zgodzili, by pójść w takie fajne miejsce, gdzie są też sałatki. Wzięłam sobie z kurczakiem.. z kurczaka bo ja wiem.. z 80 kcal, z warzyw ze 100kcal, może więcej.. ale to wszystko było w sosie majonezowym, więc stąd tyle się tego wzięło. Nie była tego wcale jakaś duża porcja. Może jest nawet mniej kcal.. Niedługo później znów burczało mi w brzuchu ;]

A i wczoraj było 1112 kcal razem z piwem już.

A i mam mały problem? Pomożecie? :D
Wczoraj jak P. po mnie przyszedł, to akurat wracała moja mama ze sklepu i nas spotkała i pow, żeby któregoś dnia do mnie przyjść. No i przyjdzie w poniedziałek. I teraz problem.. co kupić. No bo to tak nie wypada z pustą ręką. A przecież jestem na diecie i nie postawie chipsów. Ale też nie chcę przesadzać.. Przynajmniej nie za pierwszym razem. No naprawdę nie wiem co robić. Macie jakieś pomysły? :)

Dobra lecę.. czeka mnie dzisiaj babski wieczór :D
Oczywiście nic nie tknę.. chyba się już przyzwyczajają.
Buziaki ;***

hot, bag, beautiful, cool

11 komentarzy:

  1. Zrób pyszną sałatkę. Tylko... chłopcy z reguły się nią nie najedzą. :( Ale jeśli wpadnie na godzinę, dwie, to da radę. Może jakaś zapiekanka light? Przecież Ty możesz wziąć maleńki kawałek. Rubensowa, jestem zadowolona, że jesz troszkę ładniej i że masz powody do uśmiechu. Ja lubuję się w ciężkich, twardych chlebach, np. żytni ze słonecznikiem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Biegać nie mogę ze względu na małą kontuzję stopy i na to, że ciągle łapię infekcje gardła. Wczoraj ćwiczyłam 2 lekcje na wf - wystarczyło, abym dziś się obudziła z bólem gardła. Migdałków nie usunę.

    OdpowiedzUsuń
  3. No ale jeśli nawet kupisz chipsy, to cóż z tego? Ty jesteś na diecie i ich nie tkniesz, proste. Zawsze możesz zrobić coś normalnego i pysznego:P do jedzenia i udawać, że jesz grzebiąc w tym żarciu. Kochana chudniesz i to się liczy:) Tak trzymaj. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajnie, że widać efekty. Na ważeniu na pewno będzie tak jak sobie zaplanowałaś.;)
    A jeśli chodzi o to co przygotować, hm... Kup dla niego chipsy, a dla siebie coś innego. Albo powiedz że ich nie lubisz, na pewno coś wymyślisz. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dobrze ci idzie. Chleb orkiszowy nie jadłam ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak się zastanawiam co byś mogła kupić.. I zupełnie nie mam pojęcia, troszeczkę lipa. o.o

    Masz wspaniałe bilanse, piękne. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dobrze ci idzie. Bilanse świetne. Sałatka.. hm. narobiłaś mi ochotę. Co do twojego pytania - nie mam pojęcia. Jestem beznadziejna w tych sprawach. Udanego wieczoru :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Witaj! :)
    Tak przełączałam blogi i włączyłam Twój, a jak tylko zobaczyłam "Dobry :)" to uśmiech wszedł mi na twarz, bo tak się wita ze mną pewien dobry znajomy i oto jestem! ;)
    Co do jutrzejszego spotkania to przygotowałabym mimo wszystko coś słodkiego jakieś dobre ciastka (placka nie bo wypada zjeść razem z gościem, ale placek jest taki "konkretny" więc może jakieś naprawdę dobre ciastka) i możesz gdzieś tam wcisnąć ciasteczka owsiane dla siebie (tylko wybierze dobre żeby on nie miał skrzywu w razie gdyby sięgnął po jakieś :P), żeby je zjeść w razie "W", albo możesz postawić też owoce na stole i zjeść owoca, żeby było że coś jesz :) albo coś "obiadowego" lub na kolacje np. ryż z warzywami i mięsem (pierś z kurczaka duszona) i już jakieś wyjścia są :)
    Pozdrawiam ciepło! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. jak tak o tej sałatce powiedzialas /napisałas obrazu jeść mi sie zechciało.

    OdpowiedzUsuń
  10. jejku, Twoje notki mnie strasznie motywują:) To super, że z P. się kręci. Ja zaprosiłam M. do kina i nawet się zgodził. Szkoda tylko, że to nie jemu przyszedł taki pomysł do głowy :(
    Co do jedzonka na spotkanie, może jakaś sałatka z kurczakiem? Oprócz tego zdrowe kanapeczki i owoce?
    Trzymam kciuki i życzę wam powodzenia:****

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja też mówię, że powinnaś zrobić coś domowego, ucieszy się :) Domowe nawet jak będzie bardziej kaloryczne to na bank zdrowsze :)
    Powodzenia i świetnie Ci idzie.

    OdpowiedzUsuń