środa, 20 lutego 2013

132. apatia

Mam jakiś dzisiaj dziwny nastrój.. W końcu nic nie trwa wiecznie... Nie żebym dietę zawalaiła, nic z tych rzeczy. Bilans w miarę przyzwoity 884 kcal, wszystko zdrowo, ale jakoś nawet wypisywać mi się nie chce.. Patrzyłam przed chwilą na siebie w lustrze i wydaje mi się, że wyglądam identycznie jak 10 dni temu.. po 10 dobrych, udanych dniach - razem z dietą i ćwiczeniami. To możliwe, czy już moja wyobraźnia mnie ponosi? Czuję jak tłuszcz mnie obrasta.. Nie wiem..to może chwilowe.
Właśnie wróciłam od mojej K. Chora bidula to jej nie zostawię.. Też kiedyś tak będę wyglądać.. Wzrostu jej nie zabiorę, ale figurę to ma idealną..
Niedziela rozwieje moje wszelkie wątpliwości. Jak dalej będzie 57kg to chyba zwariuję.
Co najśmieszniejsze zawsze, gdy miałam takie dni jak dziś miałam ochotę się nawżerać. Dziś zupełnie na odwrót.. Mam wręcz obrzydzenie do jedzenia. Dziś mam wrażenie, że wyglądam na 3kg więcej niż wczoraj.. nie wiem co jest grane. Może to tylko moja głowa mi płata takie figle.
Dobra..trzeba jakoś ogarnąć dupę i tyle.
Może mi jutro jakoś P. poprawi humor..
Trzymajcie się ciepło w ten jakże brzydki wieczór, czy tam już właściwie noc.

11 komentarzy:

  1. Wracam na stałe :)

    Ja też czuję, jak tłuszcz mnie obrasta, ale mam ku temu powód. Jeśli dieta dobrze Ci idzie, to na pewno chudniesz. Wiadomo, że chcemy szybko zobaczyć wyniki, ale niestety się nie da i potrzeba cierpliwości.

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. To wyobraźnia kochana. Ja wiem najlepiej, że do lustra trzeba podchodzić pozytywnie nastawionym, jak jestem nastawiona na grubo to widzę siebie grubą, chociaż wiem, że teoretycznie to nie możliwe, jak staję z optymizmem to zauważam dobre rzeczy.
    Gratuluje dziesięciu dobrych dni!!
    Powodzenia dalej, nie poddawaj się.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wkurzające to jest jak waga nie spada lub jak wciąż wyglądasz tak samo. Ale mi się wydaje, że to często nasza wyobraźnia, bo ja wczoraj się zorientowałam ,ze schudlam 10 kg w 5 miesięcy i szczerze nie powiedziałabym , że schudłam cokolwiek a jednak ciuchy muszę mniejsze nosic. to chyba w naszej głowie siedzi. Walcz dalej. bedzie mniej.

    OdpowiedzUsuń
  4. W zupełności cię rozumiem :) za każdym razem, gdy przechodziłam na dietę już po kilku tygodniach wszyscy zachwalali jak schudłam, ale według mnie moje rozmiary wcale się nie zmniejszały, wręcz przeciwnie, dlatego sie poddawałam. Mimo to trzeba myśleć pozytywnie, teraz mam zupełnie inne nastawienie i mam nadzieję że to pomoże :)

    OdpowiedzUsuń
  5. jeżeli masz za sobą 10 udanych dni, to na pewno ci się to wszystko wydaje. keep calm and carry on :)

    chyba że to hormony płatają ci figle, ja regularnie "obrastam tłuszczem", tylko po to, żeby 2-3 dni później odkryć, że to tylko woda, i przestałam się tym przejmować.

    OdpowiedzUsuń
  6. kochana tez tak mam, że jak chudnę, wydaje mi się że jestem coraz grubsza. Zdaje mi się żę to jest przez to że poświecamy więcej czasu swojemu ciału, iwdzimy ję, przyglądamy się i coraz bardziej zwracamy na nie uwagi, i uświadamy sobie realny stan rzeczy. to na początku, chyba że widzisz już siebie 10kg grubszą niż jesteś jak prawdziwe anorektyczki;/ ja zawsze tak mam że z kilogramami w dół uświadamiam sobię stan rzeczy. moja przyjaciółka ma 180 niemalże i 56kg.. istna modelka jeszce ładna do tego, wszystko na niej idealnie leży*.* ja przy niej wyglądam jak grubas.. także wzrostu nie ukradniemy, ale figury mozemy miec nawet lepsze<333

    OdpowiedzUsuń
  7. Zastój wagi zapewne niedługo minie, nie możesz się tylko teraz poddać! Wierzę, że się uda :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mi już próbowali wmówić, że do anoreksji się doprowadzam, też widziałam jak zarastam tłuszczem i toczę się jak kulka po ziemi, bzdury. Chudziutka jeszcze będziesz, przejdzie Ci to, 10 dni ćwiczeń i diety to za mało na wielkie zmiany, wytrzymaj jeszcze 3 razy tyle, to będziesz pięknym ideałem. <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Pewnie wyglądasz dobrze, i pewnie twoja wyobraźnia tak działa że wyglądasz w lustrze grubiej a na prawdę jesteś chudsza niz ci się wydaje. Tez tak mam. Powodzenia i trzymaj się chudo ..
    Mogę dodać twojego bloga do linków na moim? odwiedzałabym cię i mogłybyśmy się powspierać :D
    zapraszam:

    szczescieanorexia.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  10. Niestety, wszystko siedzi w naszej głowie :(
    Na efekty warto czekać. Ale pamiętaj, jesteś zawsze o 'krok' dalej, od tych, którzy nadal siedzą na kanapie!

    OdpowiedzUsuń
  11. Ach, witaj w końcu :-). 10 dni - pięknie. Muszę naczytać się waszych pozytywnych postów i przypomnieć sobie jak to jest czerpać szczęście z odchudzania... u Ciebie świetnie mi pod tym względem.

    Ach... jak ja się obijałam to inni ciężko pracowali...:-)

    OdpowiedzUsuń