niedziela, 6 kwietnia 2014

184. disappointment

Zważyłam się rano. Eh.. nie ukrywam, że liczyłam na więcej niż 0,5kg przez osiem dobrych dni.. 4,5h- hula-hop + 5/8 dni w których ćwiczyłam. Bilanse też dobre.. tym bardziej się zdziwiłam, bo na samym początku się najłatwiej chudnie, ale widocznie mój organizm już jest uodporniony po tylu podejściach ;)
Zmierzyłam się też. W talii i na wysokości pępka ubył aż 1 cm, szaleństwo normalnie.. pewnie dzięki hula-hop, a cała reszta bez zmian, super.

No nic.. przecież się nie załamię.. nie teraz.. za dobrze mi idzie, żeby się załamać. Tym bardziej muszę się spiąć, żeby utrzymać taką tendencję.. w końcu waga nie będzie miała wyjścia... kiedyś musi spaść. Już od dłuższego czasu denerwuje mnie to 64kg dojdę do tego miejsca, ale nie mogę się przez nią przebić.. nawet te 63,9kg i bym się cieszyła.. Na prawdę, bo przebiję się przez tą barierę. Ale trochę cierpliwości.. tym razem nie zawalę, nie poddam się.

05.04.
-1156 kcal
-skalpel, 30 min hula-hop
06.04.
-987 kcal
-30 min hula-hop

 

 
P.S. mam chyba motylki w brzuchu ;) 

13 komentarzy:

  1. Dobrze, że się nie poddajesz ;)
    Waga często kłamie, coś zostanie w jelitach, zatrzymanie wody w organizmie itp.
    Ps. Co to za motylki i co lub KTO je spowodował ? ;))

    OdpowiedzUsuń
  2. Uuuu ktoś tu się chyba zakochał:) no nic dziwnego to wiosna^^
    Cierpliwość cenna cecha. Uczymy się jej przez całe życia. Wkrótce zobaczysz mniej i mniej. Coraz mniej będzie zobaczysz
    :>
    Miłego poniedziałku<3

    OdpowiedzUsuń
  3. Widać my już tak mamy, że nasze wagi nie spadają szybko, zresztą wydaję mi się, że przy ćwiczeniach wolniej to spada, ale efekty są lepsze i waga się nie zatrzymuję, chociaż pewna nie jestem.
    Ciesz się lepiej z zakochania zamiast myśleć o wadze :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeżeli tracisz cm to znaczy, że chudniesz! Ćwiczenia wyrabiają mięśnie, one są cięższe (dużo cięższe) od tłuszczu. Powodzenia:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja tez ciagle wracam do 64 kg. Jest w zasadziejeszcze gorzej, bo czasem spadam do 61 i pomimo staran i wysilkow wraca 64. Zalamac sie mozna. Od tak dawna czekam na kolejny cel - 60 kg. Zwariuje.

    OdpowiedzUsuń
  6. P.S. Motylki w brzuchu? Zakochanie znakomicie sprzyja odchudzaniu :) Kochaj i chudnij :) trzymam kciuki :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Swietne bilanse bo dużo ćwiczysz :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Gratuluję spadku! Nie przejmuj się, że tylko 0,5 kg na wadze - centymetry mówią same za siebie :) i jest tak jak mówisz waga w końcu spadnie dalej ;) ps. a co to za motylki?? :P :P Trzymaj się chudo!! xoxo

    OdpowiedzUsuń
  9. chyba faktycznie cos w tym jest ze organizm sie uodparnia bo moj nie chce przekroczyc pewnej granicy
    waga spada spada spada pozniej sie zatrzymuje stoi stoi stoi a ja wtedy trace zapal

    http://dlaciebieschudne.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Pewnie woda Ci się zatrzymała przez ćwiczenia. :) ale jak zejdzie to zostaną piękne mięśnie. <3 powodzenia kochana i walcz dalej! ;*

    OdpowiedzUsuń
  11. Oj ile razy ja tak miałam, że miałam postój wagi, czasem ze 2 tygodnie nic nie drgnęło, ząłamywałam się, po czym brałam się w garść i po pewnym czasie tknęło... :) Może to dobrze, że masz taka stabilizacje na tym 64, moze teraz trochę pracy nad ciałem, podda się w koncu i znowu 2 kg wypuści na wolnosć.. i tak ciągle. :)
    Dasz radę. :*

    OdpowiedzUsuń
  12. Najważniejsze, żeby się nie poddać i nie przejmować się wagą :) łatwo się mówi, ale centymetry są bardziej wiarygodne :) nie doliczą Ci kilogramów wody :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Pół kg to niewiele, ale centymetr nie kłamie ;)
    Ważne aby nie tracić motywacji ;)
    Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń