wtorek, 29 kwietnia 2014

189. dziennik&motywacja

Czołem dziewczęta :)

Od razu bilanse, żeby mieć już z głowy.

27.04.
-budyniowa owsianka [mleko 72 kcal, proszek budyniowy 105 kcal, płatki owsiane 74 kcal] z żurawiną 34 kcal i migdałami 58 kcal
-jabłko 55 kcal, pomarańcza 68 kcal
-pokrojony filet z kurczaka 81 kcal ze szpinakiem 35 kcal i 1/2 torebki kaszy jęczmiennej 173 kcal na łyżeczce oliwy z oliwek 41 kcal
-jajecznica z 2 jajek 160 kcal z polędwicą sopocką 73 kcal na łyżeczce oliwy z oliwek 41 kcal, chleb orkiszowy 141 kcal
razem: 1211 kcal

*30 min hula-hop

28.04.
-serek danio 155 kcal z płatkami fitness 84 kcal z bananem 106 kcal
-duże jabłko 125 kcal
-pokrojony filet z kurczaka 86 kcal ze szpinakiem 35 kcal i 1/2 torebki kaszy jęczmiennej 173 kcal na łyżeczce oliwy z oliwek 41 kcal
-twaróg lekki 110 kcal z rzodkiewką 6 kcal, szczypiorkiem 4 kcal i jogurtem naturalnym 18 kcal, chleb orkiszowy 171 kcal
razem: 1117 kcal

*30 min hula-hop
  skalpel


Wiecie.. tak patrząc na moje bilanse i dzisiejszą wagę jestem z siebie naprawdę zadowolona. Naprawdę żałuję okresu any, która tylko doprowadziła mnie do depresji, głodówek, napadów, zaburzeń odżywiania, dużych skoków wagi, nawet mia się na trochę u mnie zadomowiła. Tyle dostawałam rad głównie od starszych byłych motylków, że robię głupotę, ale każdy musi się sparzyć na własnej skórze. W każdym razie zobaczyłam, że robię źle i obrałam właściwy kierunek, a nie doprowadziłam się do gorszego stanu.

No. wystarczy :) teraz bym chciała Wam coś pokazać. Jakoś rok temu po ataku paniki, ryczeniu przez ładnych parę godzin naprawdę postanowiłam wyjść z tego gówna. Założyłam dziennik z zamysłem, że postaram się przejść z ana na fit. Nie chciałam już więcej tak żyć. W tej chwili jest tam wszystko po trochę. Motywacyjne zdjęcia, cytaty, wypisane bilanse i aktywność fizyczna w danym dniu, spis wagi i wymiarów. Bardziej prywatne zapiski zostawię dla siebie, ale zrobiłam trochę zdjęć. Co o czymś takim? Może któraś z Was też taki ma, albo ma teraz ochotę zrobić? ;)

To tylko kilka stron z całości. Mam nadzieję, że Wam się podoba :)





A tu bilanse i aktywność fizyczna [A.f.] z ostatnich dni. Tak wiem, pięknego charakteru pisma to ja nie mam ;)

A tu już czeka miejsce na majowe bilanse. Mam nadzieję, że będę mogła tu wpisać same dobre bilanse i dużo ćwiczeń. :)

Buziaki ;**

4 komentarze:

  1. Aż buzia się uśmiecha jak widzę takie rzeczy:)
    Bycie fit to świetna sprawa, na pewno teraz się lepiej czujesz niż wtedy. Jest siła do ćwiczeń chociaż:)
    Kapitalny ten dziennik. Żałuj, że nie znasz mojego stylu pisma:D Kura pazurem ładniej pisze;3

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety, ale jedząc 1200 kcal nie jesteś fit, podstawowa przemiana materii to jakieś 1400-1500 kcal, czyli tyle potrzebujesz, żeby leżeć i pachnieć, nie mówiąc o jakiejkolwiek aktywności fizycznej, bo zwykłe stanie na nogach wymaga nakładu energetycznego. Czyli żeby być fit powinnaś spożywać MINIMUM 1700kcal. Postaraj się powoli zwiększać swoje limity, np. 100kcal co 2 tygodnie, przy regularnych ćwiczeniach nie powinnaś tyć, a wtedy naprawdę masz szansę do fit. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przesadzasz. 1200 kcal jest idealne. Jedząc 1700 kcal i nie ćwicząc BARDZO dużo nie tylko się nie chudnie a czasami można nawet i przytyć. Wszystko zależy od wzrostu i wagi. Ktoś kto ma 180 wzrostu może i może jeść takie ilości ale dla 160 byłoby to zdecydowanie za dużo..

      Usuń
  3. Cieszę się, że udało Ci się wyjść z ANY. Też miałam kiedyś z tym problemy a teraz obydwie jesteśmy wolne ;)
    Super ten dziennik ;)

    OdpowiedzUsuń