środa, 23 kwietnia 2014

186.

Hej 

Nawet nie wiem od czego zacząć. To były średnio udane święta. Mieliśmy sporo problemów rodzinnych. Niektóre same się porozwiązywały, a niektóre jeszcze bardziej skomplikowały. Ale ogólnie mogę powiedzieć, że jest lepiej. Wybaczcie, że tak bez szczegółów, ale nie chcę o tym rozmawiać.

Co do odchudzania.. chyba nie muszę mówić jak wyglądały święta pod tym względem. ;] Od wczoraj jestem na diecie, a jutro się zważę. Dałam sobie dwa dni i dopiero, żeby wiedzieć na czym stoję, a nie liczyć złogi jelitowe.

Wgl będąc w domu odnalazłam największą dla siebie motywację na świecie. Zdjęcie, gdy miałam 15 lat. Zdjęcie trochę niewyraźne, bo to zdjęcie zdjęcia - telefonem zdjęcie wywołane jeszcze z aparatu z kliszą. Szczupłe uda, całkiem wąskie biodra, płaski brzuch, i chude ramiona, a nie jak teraz pelikany -.-. I nawet biust jakiś miałam. Ciągle się gapię na to zdjęcie i nie mogę przestać. Tu na zdjęciu nie widać, ale mam pasek, bo mi spadały. Mam te spodenki ciągle w domu. Z sentymentu ich nie mogę wyrzucić, choć się już w nie nie mieszczę. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś się w nie wcisnę. Jeszcze nigdy żadna thinspiracja, czy coś w tym stylu nie mało mi tyle motywacji i chęci do działania.



22.04.
-1182 kcal
-skalpel

trzymajcie się, wiosna idzie, a wraz z nią krótkie spodenki ;]
buziaki ;**

7 komentarzy:

  1. To zdjęcie nie tylko dla Ciebie jest motywacją.

    Jak się sprężysz to niebawem wskoczysz w te spodenki ;) ja też mam takie, w które się nie mieszcze i to nie jedne ale damy radę. Razem :)

    Trzymaj się lekko ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Też mam takie spodenki :) Zdjęcia z przeszłości zawsze motywują bardziej niż thinspiracje, bo już kiedyś tak wyglądałaś i wiesz, że to całkiem osiągalne no i dotyczy centralnie Ciebie. :) Trzymaj się :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudownie, że jesteś dla siebie motywacją! Oby nie wygasła ;*
    Bilans super, buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale z Ciebie była szczupła dziewczyna! To bardzo dobrze, bo na pewno będzie Ci łatwiej dojść do wymarzonej wagi, niż osobie, która zawsze miała z nią problemy. Na pelikany najlepsze są pompki, wiele razy to słyszałam, ale nigdy nie przetestowałam.
    Trzymaj się :*

    OdpowiedzUsuń
  5. O wow ja nigdy jeszcze nie byłam taka szczupła.
    a święta? Oj wiadomo praktycznie nikt nie jest bez winy.
    Trzymaj się ciepło! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. ja mam takie zdjęcie z piątek klasy, między piątą a szóstą właściwie, stoję między koleżankami i mam krótką koszulkę i widać mi mięśnie brzucha :) Ale raczej mało wykonalne, abym wyglądała tak jak wtedy, natomiast co do 15 roku życia to wydawałam dużo ciuchów z tego okresu, a teraz żałuję, bo jak znalazłam stare spodnie to się zmieściłam :) chociaż Ty byłaś bardzo szczupła, wyglądasz na tym zdjęciu jak ja o wiele wcześniej, mi wtedy wydawało się, że jestem chuda, ale nie miałam takich kompleksów jak dziś, więc inaczej na to patrzyłam. W Święta wszyscy trochę daliśmy czadu, ale niema się co za to winić.
    Dziękuję Ci za komentarz. Ja nie lubię warzyw i owoców - wiem to dziwne. Czasem mandarynki zjem, kiwi nie chce mi się obierać, czereśnie, morele, winogrona ok, ale ufam tylko tym z sadu, w sklepie nie wyglądają dla mnie apetycznie, a warzywa to już wgl. Chyba tylko ogórki małosolne mi zostają, mogę też wrzucić pomidor do jogurtu czy zjeść warzywa na patelnie, sałatka przejdzie o ile ma mięso, makaron albo mozzarelle. Wiem, że to źle, ale trudno mi temu przeciwdziałać.

    OdpowiedzUsuń
  7. Chyba w każdej rodzinie znajdzie się jakiś problem. A w Święta mało która z nas nie przesadziła, teraz tylko patrzeć ile z nas wróci z podkulonymi ogonami (jak ja np.)
    O takich zdjęciach i nogach mogę pomarzyć ;). Od zawsze byłam tłusta a i wzrostem pogardziłam (158cm). Trzymaj się.

    OdpowiedzUsuń