wtorek, 12 czerwca 2012

42. bywa

wczoraj było 958 kcal... dziś zdecydowanie gorzej.. prawie dwa razy więcej. mam teraz te oróby prawie cały dzień, jestem wykończona.. ledwo coś zjem zaraz znów jestem głodna.. przy samym domie kultury był mały sklep, każdy kupował drożdżówki, pączki itp, a ja fitelle, jogurt 0% 400g plus jeszcze to co wcześniej zjadłam jakieś jabłka, wafle ryżowe, musli, śniadanie, etc i się nazbierało. a jak przyszłam do domu już obiad na mnie czekał, głodna jak wilk zjadłam wszystko. haa.. zaraziłam moją rodzinę zdrowymi nawykami ;D zamiast białego ryżu białego używają tylko brązowego, chociażby dzisiaj. a i truskawki z jogurtem.. mam do nich słabość.
podsumowując.. duuużo kcal, ale wszystko zdrowo. przy tym wiele godziń tańczenia, nieustannych prób, więc myślę, że sporo spaliłam. a jeszcze chcę ćwiczyć przez cały mecz Polska-Rosja :) [oglądacie?] premiera musicalu w czwartek, więc jeszcze 2 dni męczarni. z jednej strony nie mam siły po tym wszystkim, ale z drugiej zżyłam się z tymi ludźmi, zawsze dużo pracy, ale też śmiechu :)
ostatnio ważyłam się tydzień temu i następne ważenie za tydzień, też od tamtej pory nie przyglądałam się swojemu brzuchowi w lustrze co kiedys robiłam codziennie, jeśli ma być różnica, to po jakimś czasie, a nie z dnia na dzień. ostatnio całkiem dobrze mi idzie, nie licząc tego dzisiejszego wyskoku ;) wgl koleżanka wczoraj na próbie jak się przebiarałam w szatni powiedziała, że chyba schudłam. to 'chyba' mam nadzieję, że jest tym spowodowane, że wgl nie wie, że się odchudzam, ale skoro wgl było takie spostrzeżenie, to może coś w tym jest. nie chcę tego zaprzepaścić. równie dobrze bym mogła się teraz nawpieprzać słodyczy i powiedzieć, że i tak już dzień zwaliłam, bo w sumie miałam takie myśli, ale po co zawalać jeszcze bardziej? tym bardziej, że w trakcie diety inaczej organizm reaguję na zwiększoną ilość kcal pochodzącą ze zdrowych rzeczy, a z ciastek czy czekolady. z resztą ostatnio jakoś nie mam ochoty na słodyczy tak bardzo, ostatecznie jak mi się chce słodkiego to biorę baton muesli i po sprawie ;]
w każdym razie się nie załamuję, tylko lecę z tym koksem dalej ;D jutro będzie lepiej ;]
trzymajcie się kochane ;**






7 komentarzy:

  1. Dobre podejście. Ja też miałam dzisiaj słaby dzień, więc zwalmy to na... ciśnienie i lećmy dalej! ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba każdy tak dzisiaj ma :) Gdyby nie to, że w mojej lodówce prawie nic nie ma oprócz pożądanego nabiału i truskawek, to pochłonęłabym jeszcze coś na pewno :) Nie przejmuj się, że dzisiaj bilans trochę większy, bo zrównoważyłaś to z wysiłkiem fizycznym, więc nie jest źle! Chudnij.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mimo ze duzo, to dobrze ze uniknelas nie zdrowych rzeczy! Dobrze ze w domu ciemny ryz zamiast bialego, przynajmniej nie musisz sie mofdlic przed jedzeniem az tak ...
    chudnij!
    ...GzD...xoxo

    OdpowiedzUsuń
  4. Masz dobre podejście do sprawy. Po co jeszcze bardziej zawalać, kiedy tak naprawdę nie zawaliłaś, bo nie najadłaś się słodyczy. Ja na twoim miejscu byłabym z siebie zadowolona:) Wafle ryżowe, które kupiłam mają 37 kcal jeden, więc na pieczywie chrupkim wyszłabym lepiej. Nie zależy mi na tym, żeby się najeść, ale przegryźć coś wieczorem co optycznie będzie wyglądać na dużą porcję, a kalorii będzie mało. Wiesz, takie małe oszustwo;) Chleb razowy jak dla mnie jest za ciężki na kolacje. Potem bilanse wychodzą niebotyczne nawet jeśli w ciągu dnia zbyt wiele nie zjadłam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dobrze, że zdrowo przynajmniej, ale pilnuj się!... trzeba tu ustalić sobie pewien limit kalorii, którego za NIC nie wolno przekroczyć;)) ha i też ćwiczyłam podczas oglądania meczu, ale nie non stoo, bo emocje były ;PP trzymaj się;*

    OdpowiedzUsuń
  6. ważne,że zdrowo ;)
    ja wiedząc,że zawalam jem jeszcze bardziej więc albo wpierniczam albo głoduję...
    my nie widzimy jak chudniemy,więc koleżanka miała na pewno rację ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Przeczytałam wszystko! Jej, powiem Ci... Lubię Cie. XD
    Tak z ciekawości, co za musical robicie? Ja też kiedyś chciałam w takim czymś wystąpić, ale nie umiem śpiewać. ^^

    Potrzebuję Twojej rady. ^^ Też chciałabym sobie kupić hula hop, ale nie mam pojęcia jakie. Czytałam, ze dużo osób kupuje te z wypustkami o średnicy 1m, ale znalazłam tez takie składane o śr. 85cm. I teraz nie wiem co zrobić, bo ono byłoby praktyczniejsze i ma mniejszą średnicę, wiec myślę, że bardziej efektowne. Co Ty o tym myślisz? Byłabym wdzięczna za każdą podpowiedź. ^^

    OdpowiedzUsuń