piątek, 15 czerwca 2012

43. Zzzz..

spałam dzisiaj do 13 oO  wczoraj miałam premierę musicalu.. nie było mnie w domu od 6.30 do 19 na dodatek zjadłam dużo w tym czekoladę. -.- każdy po 1 spektaklu dostał, byłam wściekle głodna, zmęczona i zjadłam ze wszystkimi. wgl wczoraj taki sajgon, o 7 musiałam być w domu kultury.. rozgrzewka, próba generalna, potem robili nam makijaż i fryzury, później 3 razy spektakl.. masakra.. tak się zżyłam z tymi ludźmi, już bym wolała dalej się nie wysypiać w soboty, ale by to dalej trwało. dzisiaj nie poszłam do szkoły. musiałam odespać te 4 dni harówy no i nie chciałam iść kompletnie nie przygotowana. jutro idę do koleżanki to wezmę lekcje, dobrze że już koniec roku, to może nie będzie aż tyle zaległości.
jako, że już koło 18 i jestem po kolacji to zamykam dzisiejszy bilans:
truskawki 132 kcal z jogurtem naturalnym 0% 30 kcal
2 wafle ryżowe 52 kcal
małe jabłko 40 kcal
2 chlebki chrupkie 44 kcal z 'trójkącikiem' serka topionego lekkiego 26 kcal i rzodkiewki 6 kcal
razem: 330 kcal
nie pamiętam nawet kiedy ostatnio widziałam takie liczby u siebie oO no, ale co się dziwić skoro wstałam tak późno.
jutro zrobię sobie dzień jabłkowy. w zasadzie to jak są te diety 'monotoniczne' czy coś takiego, mogłam przekręcić. to trwa 3 dni, ale nie wiem, czy mi się uda. najwięcej udało mi się trochę ponad dobę, później już mnie szlag trafia z jabłkami ;] ale przydało by się, bo akurat skończyłabym w poniedziałek, a ważenie mam we wtorek [boję się]. zobaczę... zależy jak będzie mi szło, bo czasami jeden dzień spokojnie mi zleci na jabłkach, to wtedy będę kontynuować, a jak mnie szlag będzie trafiać to zakończe na jednym dniu.
no dzisiaj już trochę poćwiczyłam, a jeszcze chcę pokręcić chociaż z pół h hula-hopem, bo o 19 kumpel przyjeżdża po mnie motorem, wrócę późno, to już nie będę miała kiedy ćwiczyć.
trzymajcie się chudo, nigdy nie wolno się poddawać. jak źle idzie trudno, walczymy dalej bez użalania się.
staram się w ten sposób podchodzić do rzeczy ;]
chudnijcie ;***

trochę thinspiracji :)


animal print, cool, girl, ptint, shades.

ana, anorexia, anorexic, girl, too skinny.
ana, anorexia, anorexic, awesome, beautiful.
 
brown, cake, cupcake, eating, keep calm 
ana, anorexia, beautiful, girl, hair, inspiration

7 komentarzy:

  1. świetny bilans! O.o ; **
    gratuluję!
    3 maj sie i CHUDNIJ ; *
    + dodaję.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwsze zdjęcie boskie <333
    No bilans świetny chciałoby się tak mieć codziennie ;) Jabłka nie są takie złe..Szybko zlecą te dni ;)
    Masz może w orange ?

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo dobry bilans dzisiaj:D
    3maj się
    Chudnij nadal;>

    OdpowiedzUsuń
  4. Łoł... 330... Brawo.
    Ja bym nie wytrzymała warzyć się co 2 tygodnie. Czasem mam ochotę wejść na tę cholerną wagę kilka razy dziennie, ale się powstrzymuję i ważę się tylko rano. ^^
    Hm... muszę teraz pożądnie zastanowić się nad tym hula hopem. ^^ Oczywiście poszukam jakiegoś większego. Mam tylko dylemat, bo wypustki są lepsze, ale mi zależy na tym składanym, bo chciałam je zabrać na wieś i pod namiot, a z takim wielkim kołem to jak... Zobaczymy jeszcze. Dzięki za radę chudzielcu. ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzięki ;) straszne to, że czasem jest tak ciężko, a to niestety wynika z braku zajęcia, także trzeba cały czas coś robić i nie myśleć o jedzeniu :) trzymaj się;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Z tą czekoladą to zawaliałaś. Ale ten Twój bilans piątkowy (330) to uwielbiam, podziwiam i zazdroszczę ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. piękny bilans! *.*
    też dziś spałam do 13, ale u mnie to nie nowość bo ogólnie jestem strasznym śpiochem :D
    mam nadzieję, że spektakl się udał ^^
    Trzymaj się chudziutko :***

    OdpowiedzUsuń