sobota, 11 sierpnia 2012

66. kuszenie

uff..myślałam, że mnie szlag wczoraj trafi. wszędzie JEDZENIE. w domu wczoraj mieliśmy gości, wiadomo, , z kumpelą byłam na zakupach, ta zgłodniała to wiadomo.. w galerii mamy pyszne też pączki i na koniec chciała też mi kupić, ale twardo się trzymałam. u niej mama jej też chciała mi dać kolację, ale podziękowałam i u niej w pokoju zjadłam swój serek wiejski lekki. w domu nie dość że dalej leżą smakołyki, ciasta i inne pierdy to wujek przywiózł wiadro truskawek [skąd one o tej porze? ;D] myślałam, że padnę. a przecież w I fazie nie można owoców. zamroziłam je, będzie na kiedyś ;]
K. wczoraj do mnie na zakupach, że znowu zaczynam wymyślać, ale już dała spokój. w sumie to nic jej nie mówię, ale trudno, żeby moja najlepsza przyjaciółka nic nie zauważyła, skoro codziennie się widzimy. jedno dobrze, że chociaż nic nie gada. sama jest chuda jak nie wiem, wysoka, a wpieprza wszystko jak leci. taka moja osobista thinspiracja ;)
a i między innymi kupiłam sobie spodnie rurki. przymierzałam dwie pary..takie idealnie dopasowane i troszkę przy ciasne. wzięłam te drugie ;D mam nadzieję, że w końcu schudnę i to one będą leżeć idealnie, a te pierwszy byłyby za duże.
a właśnie... waga ładnie spada. dzisiejsza waga to 56,3kg :)
przedwczorajszy bilans to 543 kcal, a wczorajszy 826 kcal. przyczym jestem w tym miejscu na siebie zła, bo myślałam,że mniej wyjdzie. mama kupiła makrelę wędzoną, a skoro w south beach można wszystkie ryby to wzięłam 100 gram, czyli 275 kcal!!! nigdy nie jadłam makreli na diecie to nawet nie sprawdzałam wcześniej kcal, to nie wiedziałam. po zjedzeniu wlazłam na kompa i sprawdziłam.. yhh. miałam ochotę wyrzygać to, ale nie chcę do tego wracać, już gdzieś z 2 tyg nie wymiotowałam. dobra.. aż takiej tragedii nie ma.
ale za to zaczęłam ćwiczyć, a tak mi się nie chciało ;D wczoraj 20 min hula-hop, mój zestaw ćwiczeń.. tak mi z 35 min zajęło i u K. 10 min na platformie wibracyjnej.. podobno w 10 min można spalić trochę kcal na tym. jej mama sięodchudza, to czasami korzystam ;]
kupiłam sobię skrzypovitę na włosy, bo przez malowanie mam okropne i strasznie wypadają po ostatnim malowaniu. próbowała któraś z Was? pomaga?
trzymajcie się chudo ;**

blonde, blue, boots, face, girl.
alternative, black and white, fashion, girl, legs 

black and white, blonde, fashion, girl, hot.
girl, ocean, skinny

6 komentarzy:

  1. kupowanie za małych ubrań jest genialne, i to uczucie gdy potem są dobre ! ;))

    OdpowiedzUsuń
  2. Takie pokusy kolezanke sa okropne ... ;/ ALe brawo za to ze wytrwałas!! :D O tej porze truskawki o.0 fajowo! Ładna waga, ja sie boje zwazyc ... juz 2 mce tego nie robilam...jak w czerwcu zobaczylam dodatkowe 2,5 kg ;// Jeszcze sie nie bd wazyc..Tak makrela jest z tych tłustych ryb, ale dzialaja odchudzajaca...smieszne to czasem ;)
    chudnij dalej :*
    ...GzD...xoxo

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratulacje za silną wolę !:) Skrzypovity nigdy nie brałam , ale biorę belissę włosy , skóra i paznokcie po 20 dniach już widzę znaczną poprawę :) i mam nadzieję , że nie jest to placebo :)
    Pozdrawiam !
    http://agynessmanson.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. 4 godziny, bo codziennie jeżdze tyle, aby spalić 2.000 kcal, i dziele to sobie na 4x1h i tak wychodzi :)
    Też mam chudą "przyjaciółkę", i tak jak u Ciebie jest moją osobistą thinspiracją, choć gdziekolwiek razem nie pójdziemy zawsze czuje się gorsza i brzydsza i pogłębiam tylko swoje kompleksy, ale cóż.
    co do matury, na dzień dszisiejszy w ogóle bym nie podeszła bo moja wiedza jest równa zera. Co ja robiłam tyle lat...?!
    kupowanie za małych ubrań to dobra rzecz + brawo za silną wole!
    trzymaj sie! :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Super, że poradziłaś sobie na diecie, skoro dookoła Ciebie było tyle pokus.
    Co do ubrań, to ja też mam takie, do których chcę schudnąć, żeby wyglądać w nich lepiej. To doskonała motywacja :)
    Makrelą się nie przejmuj, bo ryba w końcu jest zdrowa, a poza tym była wędzona, więc tym bardziej zdrowa :)

    OdpowiedzUsuń
  6. jesteś na prawdę dzielna, nie złamałaś się choć było ku temu tyle okazji. I dobrze, że nie zwymiotowałaś tej ryby. Makrela jest jedną z tłustszych ryb, tak jak łosoś, ale to jednak ryba, tłuszcz z ryby jest zdrowszy niż np masło czy jakieś inne takie...
    nie przejmuj się, waga spada i oby tylko tak dalej!

    OdpowiedzUsuń