wstawiam zdjęcie mojego śniadania. moja mama się śmiała, że wyglądały te placuszki jak jajka sadzone,ale jak zrobiłam potem jej osobną porcję, to przestała, bo i jej bardzo smakowały ;] zamierzam jeszcze wypróbować to z innymi owocami.
2 łyżki płatków owsianych, jajko, łyżka jogurtu naturalnego, banan
taka mała wskazówka. sama ją przeczytałam. po położeniu na patalnię smażyć pod pokrywką 2 min, wyłączyć gaz i odczekać tak następne 2 min pod przykryciem. łardzo łatwo odchodzi potem, gdy się pzrewraca na drugą stronę. bo to jednak bez tłuszczu na teflonowej patelni.
na jutro mam fajny pomysł na obiad i nie zawacham się go zrealizować ;)
w sobotę przyjeżdża do nas rodzina z zagranicy i pewnie posiedzą kilka godzin. oczywiście będę musiała posiedzieć trochę z nimi przy stole, ale już zapowiedziałam, że to ja zrobię obiad i ciasto. na necie poszukam jakiegoś fajnego dietetycznego pomysłu na obiad. na ciasto już mam. znalazłam fajny przepis na na dukanowski placek jogurtowy z jabłkami. także wszystko będę miała wszystko pod kontrolą i nie będą gadać, że nie jem ;]
aa.. bym zapomniała. zważyłam się dzisiaj - 56,2kg :))) już tylko 200gram do I celu. także perspektywa 54kg na 3 września jest bardziej prawdopodona :) ucieszyło by mnie te 54,9, po prostu bardzo zależy mi na tej 'czwórce'. ostatnio co się nie zaczynałam od nowa zawsze dochodziłam do 55 kg i oczywiście musiałam spieprzyć i wszystko wracało. nie mogę przejść tej walonej 'piątki', oby tym razem się udało :)
btw. zrezygnowałam ze SGD. jak już pisałam w ostatniej notce strasznie denerwują mnie te wahania 300-650kcal. leżąc dzisiaj w łóżku.. gorączka na ładnych parę godzin przykuła mnie do łóżka wypisałam sobie zasady. chciałabym zdrowo schudnąć, bez jojo, wcześniejsze napady bulimiczne, przeczyszczania dały mi się we znaki i nie chcę do tego już nie wracać.
1.bilanse 800-1000 kcal
2.jeść więcej białka i warzyw
3.mniej owoców i węglowodanów
4.nie jeść po 18.
5.co najmniej godzinę kręcić dziennie hula-hopem [plus inne ćwiczenia]
6.pić chociaż 1,5l wody dziennie i po 3 herbaty zielonej i czerwonej
7.trwać w zdrowej diecie bez wymiotów i środków przeczyszczających
8.zero słodyczy
dam radę :)
buziaki ;**

Fajne przepisy wynajdujesz. Niestety ja nie jestem dobą kucharką i ze wszystkiego co robię wychodzi totalna klapa. Obyś miała te 54 kg na 3 września. Trzymam kciuki:)
OdpowiedzUsuńDodaję;*
http://w-strone-perfekcji.blogspot.com/
twoje nowe postanowienia są super! oby ci się udało je spełnić :) nigdy nie popierałam sgd, za mało kalorii, za dużo okazji do napadów.
OdpowiedzUsuńja kiedyś robiłam te placki: http://www.wykop.pl/ramka/1143249/placki-cyckowe-a-la-pizza/ i też wyszły pyszne, i mało kaloryczne, to najważniejsze. dużo przepisów jest też na www.puszka.pl, w sumie same wegetariańskie i wegańskie, ale można dorzucić do nich mięsko i też jest smacznie. to moja ulubiona strona kulinarna, może znajdziesz na niej jakąś inspirację :)
Uwielbiam te Twoje przepisy. Pyszne i mało kaloryczne. Trzymam kciuki za to 54kg. Mam nadzieję, że Ci się uda.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
Smacznie wyglądają te placki. Na pewno by mi smakowały. Cieszę się, że wstawiasz zdjęcia i przepisy :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że tym razem będziesz osiągać kolejne cele i że się nie złamiesz. Nie musi być tak jak wcześniej, bo przecież możesz dać radę.
Zdrowiej szybko :)
Zdrowiej, to jest najważniejsze, żeby czuć się w pełni sił. Też tak miałam, nie mogłam zejść dobrze poniżej 53 kg, a teraz ważę dwa kilogramy więcej. I z tym walczę, damy radę.
OdpowiedzUsuńA te placuszki wyglądają pysznie <3 jak był sezon na cukinie to robiłam podobnie. Baza jest uniwersalna, a ile frajdy i zabawy z tym.
Trzymaj się :*
Też na początku myślałam że to jaka sadzone ;D Ale to wygląda mega pysznieee !!! Jak namówię mamę na teflon to od razu zrobię ;DD
OdpowiedzUsuń54kg jest już blisko nie zawal tego ;***
Chyba jutro zrobie sobie takie placuszki na sniadanie wygladaja smakowicie :).
OdpowiedzUsuń