środa, 18 kwietnia 2012

11. ciągle głodna


black and white, girl, hair, skinny.

myślałam dzisiaj w szkole, że zwariuję.
dzisiaj łącznie z kolacją 1051 kcal
wczoraj zrobiłam sobie dokładną rozpiskę na dzisiaj i się tego pilnuję, ale cieżko mi wytrzymać w szkole.
czasami się pisze, że lepiej w szkole, bo się nie myśli o jedzeniu. a ja mam na odwrót ;D zjem coś i dalej jestem głodna, a po godzinie już mi burczy w brzuchu oO
w domu o tyle lepiej, że zrobie sobie czerwoną herbatę, potem zieloną, dużo wody i tak się nie chce.. a w szkole to niemożliwe.

w każdym razie mój dzisiejny bilans:
owsianka 87 + 70kcal, banan 110 kcal
szkoła:
jogurt pitny fruVita 0% - 164 kcal
baton fitness 94 kcal
jabłko 80 kcal
dużo jak na 7 lekcji, a i tak byłam ciągle głodna. to jest chore
brązowy ryż 1/3 torebki 117 + filet z kurczaka 120 + pieczarki 20 kcal  + łyżeczka oliwy z oliwek 40 kcal
marchewka 100 g 27 kcal
serek wiejski lekki 122 kcal

ćwiczenia.. jak co dzień. ;]
plan 300 brzuszków
0,5 h hula-hop
a o 20 idę z koleżanką pobiegać

dzień 8.wyzwania
jakie ćwiczenia wykonujesz?
bym mogła zrobić kopij-wklej z tego co jest nad wyzwaniem ;D
a tak jeśli nie biegam [a w sumie rzadko biegam], to oprócz brzuszków i hula-hop robię różne ćwiczenia na nogi, trochę brzuch[np jakieś nożyce i inne bzdury], skakanka i jakoś się zbiera ;]
w każdym razie codziennie te dwa stałe elementy, bo to różnie bywa z czasem, ale jak tylko mogę to robię też inne ;]
black and white, blonde, bra, fashion, film







10 komentarzy:

  1. Kochana. Powoli. Trzeba liczyć siły na zamiary, żeby trzymać organizm w stanie mniejszych kalorii.
    Bilans widzę, że mimo wszystko zdrowy, a to też jest przecież ważne. Wiadomo, że 300 kalorii z czekoladowego batonika inaczej wpłynie na nasz organizm jak 500 kalorii warzyw :) Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Mi w szkole nie chce się jeśc, jednak czasami po tym, jak zjem, burczy mi w brzuchu. Najczęściej zalewam żołądek wodą na każdej przerwie. Mam butelkę 0.7l i wypijam prawie całą, chociaż kiedyś mogłam jej nawet nie ruszyć! Musisz znaleźć jakiś sposób. Wiadomo, 1000kcal nie jesy dużo. Jesy wystarczająco, jednak można to ograniczać, zawsze... Dasz radę :) Chudnij ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie wygląda to dosyć podobnie ;D Z tym, że w szkole wlewam w siebie masę wody, ewentualnie biorę ze sobą jabłko lub kanapkę z ciemnego pieczywa i jakoś, ledwo, ledwo, ale powstrzymuję się od tych wszystkich słodkości wołających mnie zza szybki sklepika szkolnego ;D
    Jest zdrowo, jest okej ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. trzymam kciuki za Ciebie :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja teeż mam tak w szkole. W domu również piję dużo herbat i jest łatwiej. No ale trzeba sobie radzić. Dobrze, że mimo głodu wytrzymujesz! Spróbuj rzeczywiście zabierać ze sobą dużą butlę wody.
    Chuudnij! ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie dramatyzuj, masz bardzo dobry bilans :) Cwicz dużo i to spalisz. Chudnij :* dodaje do linków

    OdpowiedzUsuń
  7. ja dlatego omijam w szkole sklepik dalekim łukiem, specjalnie żadnych drobnych nie biorę itp, a nawet jak mnie ciągnie przyjaciółka bym z nią poszła, to odmawiam. xD mam podobnie, dlatego też staram się rano zjeść coś porządnie, niż w szkole podjadać, chodź zdarza się, że po dwóch lekcjach burczy mi w brzuchu, wtedy muszę kupić sobie drożdzówkę. Ona mi starcza do 14-tej, kiedy jest obiad na szczęście. Ale jest okej, ważne , że nie jesz słodyczy, nie podjadasz i ćwiczysz. ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. wiesz, mi w szkole tez jest ciezej niz w domu. tu nie przeszkadza mi uczucie glodu, moge je albo zabic herbata, albo po prostu delektowac sie ta bloga pustka :)) a w szkole...? nie dosc, ze troche krepujace jest takie burczenie w brzuchu, to jeszcze szkolny bufet kusi... ale musimy byc silne, nie? :)

    <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Ojc, a teraz pomysl co ja na co dzień w szkole czuję z pustym grubym brzusiem ! :D Cała klasa wytęża na Mnie gały, gdy słyszy krzyk Mojego żołądka o jedzenie hehe . :D Bilans śliczny :* <3 Oby tak dalej <33

    Chudnij Motylku ! :* <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Zależy jak komu lepiej sie odchudzać. :) W domu zagrożenie - lodówka, w szkole - sklepik, znajomi. Ale i tak ładnie Ci poszło. Trzymaj się. ;*

    OdpowiedzUsuń