niedziela, 13 maja 2012

28. niezdecydowany aspołeczniak

tytuł dosłownie jest połączeniem mojego życia prywatnego jak i diety
aspołeczniak.. hm. ostatnio jakoś izoluję się od ludzi. sama nie wiem czemu.. jakoś nie mam ochoty gdzieś wychodzić, daję jakieś wymówki. wczoraj nawet był koncert na starówce nawet znanego zespołu, a nie poszłam. wolałam obejżeć sobie w samotności x-factor i ćwiczyć w tym czasie. kręciłam hula-hopem 1,20 h, potem jakieś inne ćwiczenia, a jak się skończyło zrobiłam brzuszki z planu 300 brzuszków.
wolę się zaszyć w pokoju z herbatą i książką. wczoraj przeczytałam 'pamiętnik bulimiczki' szybko się czyta.. chciałam dietę (nie)życia itp., ale niestety ta i inne tego typu książki wypożyczone, a szkoda mi kasy, by kupować. poczekam ;]
na dodatek opuściłam się z nauce. niby się mówi, że jak się odchudza, to jest wręcz przeciwnie, bo się chce być we wszystkim idealną. wolę poćwiczyć niż się pouczyć. na dodatek nałożyło się na to wszystko rozstanie z chłopakiem. nie umiem się skupić..nawet go wczoraj spotkałam wracając z musicalu, gdy robił coś koło domu. [kiedyś się cieszyłam, że tak blisko mieszka, teraz coś mi się robi przechodząc obok]. rozmawialiśmy chwilę, normalnie, jak zwykli znajomi, w końcu rozstaliśmy się w zgodzie, mieliśmy mieć kontakt i co.. dupa. ale może to i lepiej, przynajmniej na razie. ciągle za nim tęsknie..
http://www.tekstowo.pl/piosenka,happysad,tak_sie_boje.html akurat słucham..
ogólnie wolę jakiś rock czy metal + smęty. ale ten polski zespół jakoś lubię.
jakaś chandra mnie bierze.. na wiosnę, ha. pomyliły się pory roku.

a przymiotnik 'niezdecydowany' bierze się z tego, że ciągle zmieniam diety. wiem, że głupie jest takie skakanie, ale jakoś nie mogę się ustatkować na jednej. dzisiaj 1200 kcal. o 12 mam zaplanowane warzywa na patelnie i filet z kurczaka. nie wiem, czy to nie głupie, że mam cały dzień rozpisany dzień wcześniej łącznie z godzinami.
w każdym razie jutro znowu zaczynam SGD. może któraś chce ze mną?

dzień 23. wyzwania
czy uważasz, że media wywierają presję na to, by być chudym?
oczywiście, że tak. niby się mówi,że teraz lansują modelki xxl, te całe grycanki itp. ale nie zmiania to faktu, że wszędzie można się natkąć na chude modelki, reklamy diet, a kanonem piękna jest i będzie chudość

trochę thinspiracji :)
anorexia, beautiful, h&m, hair, handscorset, fashion, girl, skinny. candels, dutt, girl, hair, naked.


beautiful, girl, heart, skinny, sunshine
fashion, grogeous, hair, models, personality.
eating disorder, ginger, girl, hair, legs, nadia esra

10 komentarzy:

  1. Em.. mam podobnie ;)
    Nie przejmuj się..
    też wolę siedzieć w domu
    kręcić hula hop i ćwiczyć..
    niż wyjść gdzieś ze znajomymi..
    Chyba jednak taka zmienna pogoda,
    wpływa na to jakie mamy samopoczucie..
    A tak apropo hula hop.. to jakie masz.?
    Takie zwykłe? Czy z masażem ? ;)
    Ja mam ogólnie obsesje na punkcie hula hop. :D
    4 mam w domu ^^
    Również przeczytałam "pamiętnik bulimiczki"
    Uwielbiam takie książki <3
    "dieta(nie)życia" też jest świetna..
    jak zaczęłam czytać to się oderwać..
    od niej nie mogłam.. ;)
    Polecam też .. "Motylki" i "Chuda"
    Ja uważam, że.. dobry pomysł z tym..
    planowaniem i zapisywaniem..
    3maj się ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Też mam identycznie jak Ty, widzę że jakoś więcej z nas popadło w jakąś monotonię , niezdecydowanie i przygnębienie. Martwi mnie jedynie to, że wolisz siedzieć w domu i ćwiczyć niż iść gdzieś ze znajomymi, izolujesz się i zamykasz z przykrymi myślami i kompulsywnym analizowaniem kalorii i diet.
    Musisz troszkę poluzować, bo to jest na prawdę niebezpieczne.
    Trzymaj się kochana ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Też się trzymam na boku od ludzi. Może dlatego, że się ich boję? Te książki są super. Też właśnie skończyłam czytać 'Dziennik bulimiczki'. Fakt, masz rację, że media próbują lansować kobiety xl, ale wystarczy włączyć telewizor - od razu zostaniesz zasypana reklamami np. błonnik na odchuchanie, simpliq, czy apetizer czy jakoś tak...Żenada. I tak zawsze chude będzie w modzie ;) Trzymaj się. Pozdrawiam, Alice
    (alice-colette-matthews.blogspot.com)

    OdpowiedzUsuń
  4. Aha. :D
    Ja mam dwa takie zwykłe ..
    jedno małe, drugie z grochem w środku.
    Których nie używam wgl. :P
    Mam jeszcze takie :
    http://allegro.pl/hula-hop-jinpoli-wide-z-2-masazem-100-oryginalne-i2281588897.html
    po pół roku kręcenia tym stwierdziłam,
    że potrzebuje jeszcze cięższe i kupiłam sobie to :
    http://allegro.pl/magnetyczne-kolo-hula-hop-hoop-z-masazem-110cm-i2278816686.html
    Na początku miałam straszne siniaki. :d
    I teraz muszę kręcić na pas neoprenowy,
    wtedy jest dobrze i siniaków nie ma ;)
    Jak byś chciała to na gg napisz : 9999678
    To pogadamy. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja przechodzę na abc od 20maja z dziewczynami z forum starving.pun.pl , może przejdziesz po prostu na SGD z nami. Również przeczytałam dziennik bulimiczki. I ostatnio skończyłam dietę nie życia, w sumie to można ją ściągnąć bez problemu z chomika,bo warto jest świetna.

    OdpowiedzUsuń
  6. To dziwne, że dieta potrafi tak bardzo zmienić człowieka.. Od jutra również zaczynam SGD, wiec jeśli chcesz możemy razem się motywować i DZIAŁAĆ przede wszystkim. Już raz na niej bylam, 2 tygodnie i jakoś dałam radę, więc wiem że teraz będzie jeszcze lepiej :>

    OdpowiedzUsuń
  7. Skakanie z diety na dietę to nic złego. W końcu znajdziesz coś dla siebie. Z chęcią przeczytałabym książki o których piszesz, jednak nie lubię czytać ściągniętych książek na komputerze. Masz rację, mizeria była ze śmietaną "Mizeria". Ona ma 117 kcal w 100 ml, a ja na pewno więcej nie zjadłam. Niestety, kiedy gotuję muszę myśleć również o domownikach. Po za tym nie miałam jogurtu naturalnego, bo przecież nie byłoby żadnego problemy, aby zrobić osobną porcję dla siebie;) Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  8. Też lubię rock i metal (jakie konkretniej zespoły lubisz? :d), ale Happysad ma coś w sobie i miałam czas, że słuchałam ich na okrągło :)
    Myślę, że każdy ma taki czas, kiedy szuka samotności i ucieczki od innych, jedni mają trochę krócej i rzadziej, inni dłużej i częściej (czytaj ja :d). Ale to też dobre, żeby pobyć trochę z samym sobą, tylko z umiarem, bo jak się zapędzimy w tą machinę samotności, ciężko już potem przełamać się z powrotem i wyjść do ludzi. :(

    Pamiętnik bulimiczki brzmi zachęcająco, postaram się przeczytać jak tylko skończę lekturę :)

    Trzymaj się cieplutko! :*

    OdpowiedzUsuń
  9. osóbka na de mną bardzo mądrze napisała, odnośnie samotności i izolacji od innych...
    gratuluję postępów w diecie, zgubionych cm i motywacji do ćwiczeń! powinnam brać z Ciebie przykład. Wczoraj zmusiłam się w końcu do biegania, dałam radę ledwo 10 minut, ale jak na pierwszy raz nie jest źle...

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam takie dni, że kocham moją hermetyczno-sterylną samotność. A diety, dobrze jest zmieniać, bo żołądek się nie przyzwyczaja do stałej liczby kalorii. Czytałam ,i "Pamiętnik bulimiczki" ,i "Dietę (nie)życia". Oprócz tego czytałam np, "Chudą". Polecam ;)

    OdpowiedzUsuń