niedziela, 20 maja 2012

31. ja pier***le

lepszych słów nie ma żeby ująć w jednym wielkim skrócie -.-
od początku. dzisiaj byłam na komunii siostry ciotecznej... wiadomo dużo jedzenia i wgl.
wiedziałam, że tak będzie.. śniadanie zjadłam małe, w restauracji rosół, danie potem jakieś sałatki. cięższa o 2 kg po południu wróciłam do domu. czułam się ocięzale i wgl. domownicy plus ciocia siedzą w ogrodzie. mama mnie zawałała.. trochę posiedziałam i co..  zjadłam a potem nie wiem dosłownie rzuciłam się na ciastka, zaraz mama przyniosła każdemu wielki pucharek lodów i też pochłonęłam. w życiu nie czułam się tak źle. i psychicznie, i fizycznie.. brzuch mi rozsadzało, nigdy nie czułam czegoś takiego. wypiłam dwie szklanki wody, jeszcze gorzej brzuch boli, o ile to możliwe, wielki jak beka. wszyscy dalej na dworze.
jestem pieprzoną hipokrytką!!! jeszcze dzisiaj pisałam Laurze, że wymiotowanie jest złe, a sama dzisiaj skończyłam w kiblu. czułam jak przez przełyk czuję już teraz okropny smak lodów, potem ciastkek. w końcu usiałam przestać. bardzo dawno to robiłam i kilka razy, kompletnie nie mam wprawy i nie chcę mieć. mam długie pazury i zaczęłam wymiotować krwią też. musiałam nimi sobie coś zrobić to już przestałam.
nigdy więcej nie doprowadzę się do takiego stanu.
dalej mi niedobrze. wzięłam 2 raz w życiu radirex [i ostatni] kupiłam w środę jak też zawaliłam.
cholera wczoraj i przedwczoraj było 600 coś kcal, a dzisiaj czarna dupa. jutro zaczynam sgd i mnie zastrzelcie jeśli mi nie wyjdzie.
powinnam teraz dodać ostatni dzień wyzwania. hahaha.. tam trzeba podać wagę. haha... zważę się we wtorek, jak co tydzień. boję się co zobaczę. albo dostanę porządnego kopa w tyłek, albo się załamie. nie nie mogę się załamać. opierdzielcie mnie. konfesjonał na dzisiaj już kończy działalność.
dziękuję, dobranoc.

3 komentarze:

  1. No zawaliłaś. Tyle, że ja rzygam niestety często, więc patrzę na to jednak też z pozytywnej strony. Wyrzygałaś i pozbyłaś się zapewne chociaż połowy tego, co pochłonęłaś. Tak, wymioty = złe, ale nie dziwię się tobie, też dziś skończyłam z głową w kiblu. Było, minęło, czasu nie cofniesz. Trzymaj się i nie poddawaj. Podnieść się po upadku i kroczyć dalej jest o wiele trudniej, niż iść cały czas prosto. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety każda z nas ma gorsze dni. Teraz należy się pozbierać, ogarnąć, zacząć wszystko od nowa. Każdy dzień jest dobry, by zacząć zmieniać swoje życie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zawaliłaś trudno. Szkoda mi tego, że wymiotujesz bo to nie jest dobre. Ważne jest to, żeby po upadku podnieść się i iść dalej. Trzymaj się :*

    OdpowiedzUsuń